Prokuratura Rejonowa w Ząbkowicach Śląskich wszczęła śledztwo ws. katastrofy, do której doszło w środę w zakładach produkujących proch strzelniczy w Mąkolnie w pow. ząbkowickim na Dolnym Śląsku. W wyniku wybuchu i zawalenia się budynku zginęły 2 osoby, a 15 zostało rannych.

Jak powiedział PAP Mariusz Pindera, naczelnik Wydziału I Śledczego Prokuratury Okręgowej w Świdnicy, śledztwo zostało wszczęte w kierunku spowodowania katastrofy, która zagrażała życiu i zdrowiu wielu osób oraz mieniu w wielkich rozmiarach.

"Prokurator prowadzi oględziny na miejscu katastrofy" - dodał. prok. Pindera.

W wyniku wybuchu, a następnie zawalenia się jednego z budynków, zginęły dwie osoby. Obrażenia odniosło 15 osób. Cztery trafiły do szpitala. Ranni to pracownicy zakładu oraz osoby postronne.

Ratownicy PSP po pięciu godzinach prowadzenia akcji wyciągnęli spod gruzów ciała dwóch osób. Akcja poszukiwawcza nadal jest prowadzona, choć najprawdopodobniej pod gruzami nikogo już nie ma. "Działania straży będą jednak prowadzone do momentu, aż będziemy mieli stuprocentową pewność, że faktycznie tak jest" - powiedział PAP dyżurny Wojewódzkiego Stanowiska Koordynacji Ratowniczej Państwowej Straży Pożarnej we Wrocławiu.

Parterowy budynek, który całkowicie się zawalił, miał wymiary 15 na 20 metrów. To jeden z kilku, w których znajdują się zakłady produkujące proch strzelniczy.

Na miejscu katastrofy pracowały 22 zastępy straży pożarnej, w tym grupa ratownictwa chemicznego oraz grupa ratowniczo-poszukiwawcza.

W położonej niedaleko Złotego Stoku wsi Mąkolno produkowano proch strzelniczy już pod koniec XVII w.