Oburzenie wywołał w Moskwie zakaz wjazdu na Ukrainę reprezentantki Rosji na konkurs Eurowizji, który ma się odbyć w maju w Kijowie. Zareagowali politycy i artyści. Zdaniem rzeczniczki rosyjskiego MSZ Marii Zacharowej to "chwila prawdy" dla społeczności europejskiej.

"Sądzę, że nadeszła chwila prawdy dla społeczności europejskiej: czy da się prowadzić SBU na pasku i zmotywuje ukraińskich radykałów do dalszych +czynów+, czy jednak pokaże, że Europa z jej fundamentalnymi wartościami, do których, zresztą, zawsze odwoływali się przynajmniej w słowach politycy ukraińscy, jeszcze żyje" - napisała na Facebooku Zacharowa.

Przedstawicielką Rosji na Eurowizję jest niepełnosprawna wokalistka Julia Samojłowa, którą władze ukraińskie uznały za osobę niepożądaną, gdyż występując w roku 2015 na zaanektowanym przez Rosję Krymie złamała ukraińskie prawo.

W środę Służba Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) wydała trzyletni zakaz wjazdu Samojłowej na Ukrainę.

Szefowa Rady Federacji, wyższej izby rosyjskiego parlamentu, Walentina Matwijenko powiedziała, że Rosja wyciągnie stosowne wnioski po wyjaśnieniach ze strony organizatorów konkursu. Jej zdaniem niedopuszczenie rosyjskiej piosenkarki na konkurs Eurowizji 2017 i dopatrywanie się w niej jakiegoś zagrożenia dla bezpieczeństwa Ukrainy to całkowity absurd. "To sytuacja niedopuszczalna, nie do przyjęcia" - powiedziała Matwijenko dziennikarzom.

Izba Społeczna Federacji Rosyjskiej (reprezentuje organizacje pozarządowych wobec władz państwowych i samorządowych) zapowiedziała, że zwróci się do Rady Europy i ONZ w związku z wydanym przez SBU zakazem wjazdu na Ukrainę reprezentantki Rosji. "Niech organizacje międzynarodowe wyrażą swą opinię (...) na temat "tej skandalicznej sprawy" - powiedziała agencji RIA-Nowosti przedstawicielka Izby Społecznej Jelena Sutormina.

Inna przedstawicielka Izby Diana Gurcka uważa, że w związku z, jak to nazwała, "nieludzką i cyniczną decyzją SBU", należy pozbawić Kijów prawa przeprowadzenia konkursu Eurowizji i przekazać to prawo Rosji.

Przedstawiciel Dumy, izby niższej rosyjskiego parlamentu, Leonid Słucki zapowiedział, że Rosja spróbuje domagać się rewizji decyzji władz w Kijowie.

"Będziemy apelować do zachodnich polityków, by namówili Kijów do zmiany dyskryminacyjnej decyzji" - powiedział Słucki.

W kręgach rosyjskiego show-biznesu odezwały się też głosy, że Rosja powinna się wycofać z konkursu, jeśli Europejska Unia Nadawców zezwoli na przeprowadzenie konkursu bez udziału Samojłowej.

Od początku konfliktu rosyjsko-ukraińskiego władze w Kijowie dysponują listą kilkudziesięciu rosyjskich artystów, którzy zostali uznani za osoby niepożądane ze względu na popieranie aneksji Krymu i polityki Kremla na zajętych przez prorosyjskich separatystów obszarach Donbasu na wschodzie Ukrainy.

Pod koniec ubiegłego roku wicepremier Wiaczesław Kyryłenko oświadczył, że lista nie przestanie obowiązywać na czas Eurowizji.

62. konkurs Eurowizji odbędzie się na Ukrainie, gdyż zwyciężczynią jego ostatniej edycji, która była organizowana w Sztokholmie, została ukraińska piosenkarka pochodzenia tatarskiego, Dżamala (Jamala).(PAP)

mmp/ kar/