Rada Konstytucyjna zakończyła w piątek przyjmowanie rekomendacji dla kandydatów do wyborów prezydenta Francji. Aby zostać dopuszczonym, przedstawić należy co najmniej 500 podpisów deputowanych (również tych do Parlamentu Europejskiego), merów czy radnych.

Wcześniej w tym tygodniu Rada Konstytucyjna opublikowała pierwszą szczegółową listę z liczbą i nazwiskami rekomendujących. Wynikało z niej, że do wyborów dopuszczonych już zostało ośmioro kandydatów.

Są to, według liczby podpisów: kandydat „prawicy i centrum” Francois Fillon; przedstawiciel Partii Socjalistycznej Benoit Hamon; były socjalistyczny minister gospodarki, przedstawiający się jako „kandydat postępu” ponad podziałami między prawicą i lewicą Emmanuel Macron; szef niewielkiego stronnictwa Powstań Francjo, przeciwnik UE Nicolas Dupont-Aignan; skrajnie lewicowy kandydat Jean-Luc Melenchon; trockistka Nathalie Arthaud; przywódczyni populistycznego Frontu Narodowego Marine Le Pen; Francois Asselineau, niemal nieznany założyciel Unii Ludowej i Republikańskiej.

Bardzo bliscy wystarczającej liczby podpisów byli, według ich własnych oświadczeń: Philippe Poutou, kandydat Nowej Partii Antykapitalistycznej będącej zjednoczeniem grupek trockistowskich, Jacques Cheminade z wegetującej od lat partyjki Solidarność i Postęp, który zapowiada „kolonizację planety Mars”, oraz lansujący regionalizm deputowany Jacques Lassalle, do niedawna wiceprzewodniczący centrowej partii MoDem. W środę okaże się, czy udało im się zebrać wystarczającą liczbę ważnych rekomendacji.

Dziwić może stosunkowo niewielka liczba rekomendacji dla Marine Le Pen z FN (618). Wynika to z tego, że Rada Konstytucyjna ogłasza nazwiska rekomendujących. Większość podpisów dla Marine Le Pen złożyli radni jej partii. Choć sondaże przewidują, że w pierwszej turze wyborów zdobędzie ona najwięcej głosów, wielu notabli nie chce rekomendować „kandydatki skrajnej prawicy”, a w każdym razie nie chce, by o tym wiedziano.

W 2002 roku trudności z zebraniem wystarczającej liczby podpisów miał kierujący wtedy FN ojciec Marine, Jean-Marie Le Pen. Przeszedł wówczas do drugiej tury wyborów. W 2012 roku również Marine Le Pen musiała walczyć o rekomendacje niemal do ostatniej chwili.

System zbierania podpisów nie jest łatwy. Pochodzić muszą z co najmniej 30 departamentów i nie więcej niż 50 (10 proc.) pochodzić może z jednego departamentu. Rekomendować wolno tylko jednego kandydata.

Listę podpisów, a więc i listę dopuszczonych do wyborów kandydatów Rada Konstytucyjna ogłosi w sobotę po sprawdzeniu ważności podpisów.

Z Paryża Ludwik Lewin (PAP)