Na 10 miesięcy więzienia skazał stołeczny sąd Piotra R., który w jednym z tramwajów pobił profesora UW Jerzego Kochanowskiego za rozmowę po niemiecku z profesorem z Jeny. Skazany musi też wypłacić profesorowi 1000 zł nawiązki.

Profesor wnioskował o bardziej wychowczą karę - 2 lata prac społecznych i skierowanie Piotra R. na terapię przeciw agresji oraz działaniom dyskryminacyjnym. Naukowiec podkreślał w mowie końcowej, że nie chce odwetu. Sam skazany od początku przyznawał się, w poniedziałek ponownie wyraził skruchę, przeprosił, zapewnił, że nie jest rasistą i chce zmienić swoje życie.

Wyrok jest nieprawomocny.

Do pobicia profesora doszło we wrześniu 2016 r. w tramwaju, którym jechał razem ze swoim kolegom profesorem z Jeny. Rozmawiali po niemiecku. Piotr R. – na co wskazywali świadkowie - był pod wpływem alkoholu. Najpierw zażądał od profesora, żeby przestał mówić po niemiecku, następnie uderzył go co najmniej dwa razy w twarz i głowę. Kochanowski sam sprawę zgłosił policji; trafił do szpitala – rana okolic łuku brwiowego wymagała zszycia. R. został zatrzymany m.in. dzięki policjantowi z Ochoty, który rozpoznał go na jednym ze zdjęć. Okazał się, że był wcześniej karany i znany policji m.in. w związku z kradzieżami.