Kolejny protest przeciwko dekretowi o pasożytnictwie odbył się w piątek wieczorem w Mołodecznie w obwodzie mińskim. Według niezależnych mediów białoruskich wzięło w nim udział około 1000 osób. Milicja zatrzymała obecnych na proteście przedstawicieli opozycji.

W wiecu uczestniczyło kilku przedstawicieli opozycji demokratycznej, m.in. szef Zjednoczonej Partii Obywatelskiej Anatol Labiedźka, lider Ruchu O Wolność Jury Hubarewicz i Wital Rymaszeuski z Białoruskiej Chrześcijańskiej Demokracji.

Po zakończeniu wiecu niezależne media poinformowały o zatrzymaniu przez milicję tych trzech polityków, a także czterech innych działaczy opozycji.

W czasie akcji zbierano podpisy w sprawie odwołania dekretu nr 3, który w ramach tzw. walki z pasożytnictwem przewiduje specjalny jednorazowy podatek od osób, które nie pracowały co najmniej 183 dni w ciągu roku i nie zarejestrowały się oficjalnie jako bezrobotni. Jest on określany jako podatek od pasożytów lub darmozjadów.

Protesty przeciwko dekretowi prezydenta Alaksandra Łukaszenki zapoczątkował wiec i Marsz Oburzonych Białorusinów zorganizowany w Mińsku 17 lutego, w którym wzięło udział ponad 2 tys. osób. W kolejnych tygodniach protesty powtórzyły się w innych miastach, m.in. w Brześciu, Grodnie, Witebsku, Homlu i Mohylewie.

Według informacji podawanych przez niezależne media władze zatrzymały i skazały na kary czterech i pięciu dni aresztu administracyjnego kilku anarchistów, którzy uczestniczyli w protestach w Brześciu, a także jednego z organizatorów akcji w tym mieście, Alaksandra Kabanoua ze Zjednoczonej Partii Obywatelskiej. W biurach opozycji w Orszy i Bobrujsku milicja przeprowadziła przeszukania, konfiskując komputery.

W czwartek prezydent Łukaszenka ogłosił, że dekret wymaga poprawek i że zostaną one wprowadzone do końca marca. Zapowiedział również, że pobór podatku zostanie odłożony o rok.