Zaproponowane przez szefa Komisji Europejskiej Jean-Claude'a Junckera różne scenariusze przyszłości UE to gra; wynika ona z frustracji i jest próbą zrzucenia odpowiedzialności na innych - komentuje w czwartek szwedzki dziennik "Svenska Dagbladet".

"Dość tego, w końcu to wy zdecydujcie. Albo dacie nam narzędzia, jakich potrzebujemy do rozwiązania problemów UE, albo sami ją uzdrówcie. W razie niepowodzenia nie będzie to jednak nasza wina" - tak słowa Jean-Claude'a Junckera parafrazuje publicystka "Svenska Dagbladet". Według niej przewodniczący Komisji Europejskiej stawia państwom członkowskim ultimatum w sprawie wyboru, który powinien być jego zadaniem.

Gazeta zwraca uwagę, że zaprezentowane przez Junckera kierunki rozwoju UE nie są niczym nowym. "W Brukseli na seminariach i konferencjach stale trwa pseudofilozoficzna dyskusja o tym, jaka w przyszłości powinna być UE" - pisze gazeta.

Prezentacja białej księgi z możliwymi kierunkami rozwoju UE nie wywołała w Szwecji wielu komentarzy.

W środę szef Komisji Europejskiej przedstawił pięć scenariuszy dla UE do 2025 roku, które przewidują takie opcje jak rozluźnienie integracji i skupienie się tylko na jednolitym rynku, Europa wielu prędkości lub zacieśnienie współpracy aż do federalizmu.