Nieprawdziwe jest stwierdzenie, że Jarosław Kaczyński podjął interwencję z prośbą o pomoc osadzonemu w zakładzie karnym w Garbalinie w przeniesieniu się do zakładu karnego bliżej rodzinnego Płocka - poinformował PAP dyrektor jego biura poselskiego Radosław Fogiel.

Jak podkreślił, w 2016 r. do biura poselskiego prezesa PiS wpłynęło 846 listów z prośbą o interwencję.

Radosław Fogiel, dyrektor Biura Poselskiego Kaczyńskiego przesłał PAP oświadczenie w związku z czwartkową publikacją "Rzeczpospolitej". Według gazety, w końcu grudnia poseł Jarosław Kaczyński napisał list interwencyjny do płk. Jacka Lenarta, dyrektora Okręgowego Służby Więziennej w Łodzi, "by pomógł osadzonemu" za oszustwa na VAT w zakładzie karnym w Garbalinie przenieść się do zakładu karnego bliżej rodzinnego Płocka.

Według "Rz", w Zakładzie Karnym w Garbalinie na początku lutego zjawiło się sześciu specjalistów z dyrekcji w Łodzi, by przeprowadzić czynności wyjaśniające w sprawie skargi skazanego. Jak opisuje gazeta, po tygodniu zapada decyzja o przenosinach D. do Włocławka z powodu „konieczności zmiany środowiska", chociaż kodeks karny wykonawczy nie przewiduje takiej przesłanki. "Decyzję wydaje dział ewidencji, mimo że to nie jego kompetencje. Transport powinny zaakceptować wszystkie działy zakładu karnego, czego tu nie było" - opisują dziennikarze.

Fogiel w oświadczeniu przesłanym PAP uznał za "nieprawdziwe" stwierdzenie, jakoby poseł Kaczyński podjął interwencję z prośbą "o pomoc osadzonemu w zakładzie karnym w Garbalinie przenieść się do zakładu karnego bliżej rodzinnego Płocka”. "W piśmie do Dyrektora Okręgowej Służby Więziennej Pan Poseł Kaczyński poprosił jedynie, by osadzony uzyskał pouczenie, co do sposobu składania wniosku o przeniesienie i niezbędną pomoc w jego złożeniu" - podkreśla dyrektor biura poselskiego.

"Pan Poseł nie zna zainteresowanego, ani jego sprawy, nie zna też jego sytuacji osobistej i rodzinnej. Jedynym źródłem informacji był list zainteresowanego wysłany z zakładu karnego. Pan Poseł podejmuje – tak samo jak podejmował w czasach, gdy zasiadał w ławach opozycji – wiele interwencji w sprawach, w których zwracają się do niego obywatele, jeśli pozwala na to ustawa o wykonywaniu mandatu posła i senatora, i tak było w tym przypadku"- podkreślił Fogiel.

Zwrócił uwagę, że poseł na Sejm nie ma możliwości, ani kompetencji pozwalających na weryfikację twierdzeń zawartych w nadsyłanych do biura poselskiego listach; obowiązek ten oraz podjęcie ostatecznej decyzji zawsze ciąży na organie, który jest adresatem interwencji poselskiej.

"By zobrazować ilość korespondencji wpływającej do Pana Posła, chciałbym poinformować, że w 2016 r. w samym biurze poselskim zarejestrowano 846 wpływających pozycji (mowa o sprawach nowych, oprócz prowadzonych już w poprzednich latach), nie licząc listów kierowanych do Biura Prezydialnego Prawa i Sprawiedliwości (4160 nowych spraw), co daje ponad 5 tysięcy spraw rocznie. Do dnia 21 lutego 2017 r. zarejestrowanych jest już 201 pozycji w biurze poselskim i 660 w Biurze Prezydialnym PiS" - podkreślił Fogiel w oświadczeniu.