W ciągu ostatniego tygodnia tureckie władze zatrzymały 1589 osób podejrzewanych o związki m.in. ze zdelegalizowaną Partią Pracujących Kurdystanu (PKK) i Państwem Islamskim (IS). Aresztowano 125 z nich - poinformowało w poniedziałek MSW w Ankarze.

Według resortu 1067 osób jest podejrzewanych o związki z bojownikami z PKK, która jest uznawana przez Turcję, USA i UE za organizację terrorystyczną.

Powodem zatrzymania 501 osób były rzekome powiązania z muzułmańskim kaznodzieją mieszkającym w USA Fethullahem Gulenem. Władze w Ankarze oskarżają go o zorganizowanie próby zamachu stanu w Turcji w lipcu 2016 roku. Gulen potępił udaremniony pucz i zaprzecza, jakoby miał z nim cokolwiek wspólnego.

MSW Turcji podało też, że 21 osób zatrzymano za związki z dżihadystami z Państwa Islamskiego (IS).

Spośród 125 aresztowanych 57 oskarżono o powiązania z PKK, 63 - z Gulenem, a pięciu - z IS.

Po ubiegłorocznej próbie puczu tureckie władze przystąpiły do czystek na niespotykaną dotąd skalę w urzędach, wymiarze sprawiedliwości, wojsku, policji, oświacie i mediach. Według oficjalnych danych aresztowano ponad 43 tys. osób, a ponad 100 tys. straciło pracę lub zostało zawieszonych w obowiązkach.

Organizacje broniące praw człowieka i niektórzy zachodni sojusznicy Turcji obawiają się, że te czystki prowadzą do ograniczenia swobód obywatelskich. Rząd twierdzi z kolei, że takie działania są konieczne biorąc pod uwagę zagrożenie dla bezpieczeństwa Turcji.

Zarówno PKK jak i IS były oskarżane o krwawe zamachy bombowe, do których w ciągu roku dochodziło w tureckich miastach. (PAP)