Przewodniczący Rady Najwyższej (parlamentu) Ukrainy Andrij Parubij opowiedział się we wtorek za przeprowadzeniem referendum w sprawie członkostwa jego kraju w NATO. Wcześniej takie referendum zapowiadał prezydent Petro Poroszenko.

„Popieram inicjatywę referendum w sprawie wejścia do NATO” – oświadczył Parubij, otwierając obrady parlamentu. Przypomniał jednocześnie, że członkostwo w Sojuszu Północnoatlantyckim wymaga dostosowania ukraińskiego prawa do standardów obowiązujących w tej organizacji.

W zeszłym tygodniu Poroszenko udzielił wywiadu niemieckiemu dziennikowi "Berliner Morgenpost", w którym powiedział, że przeprowadzi referendum w sprawie przystąpienia swego kraju do NATO. Przypomniał, że w ostatnich latach poparcie jego rodaków dla Sojuszu znacząco wzrosło.

Pytany przez "Berliner Morgenpost", czy członkostwo w Sojuszu Północnoatlantyckim jest dla Ukrainy realistycznym celem, Poroszenko podkreślił, że decydująca jest dla niego wola Ukraińców.

"Cztery lata temu członkostwo Ukrainy w NATO popierało zaledwie 16 proc. Ukraińców, dziś - 54 proc. Jako prezydent kieruję się wolą swego narodu i przeprowadzę referendum w kwestii przystąpienia do NATO. Jeśli Ukraińcy się za tym opowiedzą, zrobię wszystko, by osiągnąć członkostwo w Sojuszu" - powiedział prezydent.

"NATO jest niezastąpione" - zaznaczył w Poroszenko oceniając, że jest to "jedyna funkcjonująca organizacja kolektywnego bezpieczeństwa".

W sondażu, przeprowadzonym jesienią 2016 roku przez kijowskie Centrum im. Razumkowa, członkostwo Ukrainy w NATO poparło 44,3 proc. respondentów, zaś przeciwko wejściu Ukrainy do Sojuszu Północnoatlantyckiego wypowiedziało się 38,1 proc. badanych. W 2008 roku wejście do NATO popierało około 30 procent obywateli Ukrainy.

Z Kijowa Jarosław Junko (PAP)