Istnieje związek między korupcją a nierównością, a korupcja w sektorze publicznym wciąż stanowi problem - głosi opublikowany w środę raport Transparency International. Nowa Zelandia i Dania są najmniej skorumpowane, Polska awansowała z 30 na 29. miejsce.

W dorocznym raporcie na temat postrzegania korupcji na świecie TI, pozarządowa organizacja z siedzibą w Berlinie, sklasyfikowała pod względem poziomu korupcji 176 państw w skali od 0 (najwyższy poziom korupcji) do 100 punktów.

Żaden kraj nie otrzymał maksymalnej liczby punktów w Indeksie Postrzegania Korupcji za rok 2016, za to ponad dwie trzecie ze 176 badanych państw i terytoriów na świecie uzyskało wyniki poniżej 50 punktów, co wskazuje na poważne problemy z korupcją. Średni wynik to 43 pkt., co wskazuje na endemiczną korupcję w sektorze publicznym - czytamy w raporcie.

Uzyskawszy 62 punkty, Polska zajęła w tegorocznym rankingu 29. miejsce, ex aequo z Portugalią, a po Izraelu (64 pkt.). Rok temu Polska była z 62 punktami na 30. miejscu.

Według raportu najmniejsza korupcja jest w Nowej Zelandii i Danii, które uzyskały po 90 punktów. Kolejne miejsca zajęły Finlandia (89 pkt.), Szwecja (88 pkt) i Szwajcaria (86 pkt).

Najniższe miejsca - od 176 do 173 - zajęły w rankingu: Somalia (10 pkt), Sudan Południowy (11 pkt), Korea Północna (12 pkt) i Syria (13 pkt).

Według TI tegoroczne wyniki za rok poprzedni "uwidaczniają związek pomiędzy korupcją a brakiem równości, które żywią się sobą nawzajem" i "tworzą błędne koło między korupcją, nierównym podziałem władzy w społeczeństwie i nierównym podziałem bogactwa".

"W zbyt wielu krajach ludzie są pozbawieni najbardziej podstawowych potrzeb i każdego wieczora kładą się spać głodni z powodu korupcji, podczas gdy potężni i skorumpowani ludzie bezkarnie cieszą się rozrzutnym stylem życia" - uważa cytowany w raporcie prezes Transparency International Jose Ugaz.

"Wzajemne oddziaływanie korupcji i nierówności zasila również populizm. Podczas gdy tradycyjni politycy ponoszą porażkę w walce z korupcją, ludzie stają się cyniczni. Coraz więcej osób zwraca się w stronę populistycznych liderów, którzy obiecują przerwać cykl korupcji i przywilejów" - czytamy w raporcie. "Jednak może to raczej wzmagać niż zmniejszać napięcia, które w pierwszej kolejności zasilają nagły wzrost populistów" - dodano.

Uplasowane niżej w rankingu kraje w indeksie TI "nękane są przez nierzetelne i źle funkcjonujące instytucje publiczne, takie jak policja i wymiar sprawiedliwości". "Nawet tam, gdzie istnieją przepisy antykorupcyjne, w praktyce są one często lekceważone. Ludzie często spotykają się z przekupstwem czy wymuszeniami" i "spotykają się z obojętnością władz, gdy szukają zadośćuczynienia" - czytamy w raporcie.

"W takich okolicznościach kwitnie wielka korupcja" - podkreślono. "Przypadki państwowego koncernu paliwowego Petrobras i firmy budowlanej Odebrecht w Brazylii czy losy byłego prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza pokazują, jak na skutek zmowy między przedsiębiorstwami i politykami z gospodarek narodowych wyprowadzane są miliardy dolarów, powodując że nieliczni korzystają kosztem większości" - zwraca uwagę TI. I dodaje, że "ten rodzaj wielkiej korupcji systemowej narusza prawa człowieka, przeciwdziała trwałemu rozwojowi i podsyca wykluczenie społeczne".

Wyżej notowane w rankingu kraje "mają zwykle wyższy poziom wolności prasy, dostępu do informacji na temat wydatków publicznych, mocniejsze standardy uczciwości urzędników publicznych i niezależnego systemu wymiaru sprawiedliwości". Ale kraje te - jak zastrzega TI w raporcie - "nie mogą sobie pozwolić na to, by być w pełni z siebie zadowolonymi".

"Chociaż najbardziej oczywiste formy korupcji być może nie wpływają na codzienne życie obywateli w tych wszystkich miejscach, to kraje wyżej notowane w rankingu nie są odporne na transakcje za zamkniętymi drzwiami, konflikty interesów, nielegalne finansowania czy niejednolite egzekwowania prawa, które mogą zakłócić porządek publiczny i zaostrzać korupcję w kraju i za granicą" - podkreśla Transparency International. (PAP)