Wojewoda dolnośląski zlecił w czwartek kontrole w szpitalnych oddziałach ratunkowych na terenie całego województwa. Kontrole potrwają do końca roku i zostały zarządzone w związku z kolejkami pacjentów w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym we Wrocławiu.

W środę, późnym popołudniem w kolejce na SOR w Uniwersyteckim Szpitalu Kliniczny przy ul. Borowskiej we Wrocławiu czekało 16 karetek. Pacjenci musieli czekać na przyjęcie przez kilka godzin.

"Oprócz pacjentów kierowanych przez Pogotowie Ratunkowe na SOR przychodzą również inni pacjenci. Szpital jest tu ostatnim ogniwem. Taki natłok pacjentów nie powinien się zdarzyć, zawiodła koordynacja ze strony dyspozytorów" - powiedziała PAP rzeczniczka Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego Monika Kowalska.

Z nieoficjalnych informacji PAP wynika, że zwiększona liczba karetek kierowanych na SOR w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym spowodowana była wstrzymaniem przyjęć w innym z wrocławskich szpitali, gdzie wykryto niebezpieczne bakterie. Związane to jest również z sezonowym wzrostem zachorowań.

"Średnio w ciągu dnia we Wrocławiu do chorych wzywanych jest 300 karetek, w środę było tych wezwań około 500" - powiedziała Kowalska.

W związku z kolejkami na SOR w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym, w czwartek wojewoda dolnośląski Paweł Hreniak zlecił kontrole w szpitalnych oddziałach ratunkowych na terenie całego województwa. "Kontrole na SOR-ach będą prowadzone w trybie ciągłym do końca roku" - poinformowała PAP rzeczniczka wojewody dolnośląskiego Sylwia Jurgiel. Przeprowadzą je służby wojewody oraz przedstawiciele Narodowego Funduszu Zdrowia.

"Wojewoda wyśle również do szpitali pismo z prośbą o wykonywanie zaleceń polegających na informowaniu się placówek o transportach chorych" - podała Jurgiel.

Jak dodała, wojewoda dolnośląski ma się również spotkać z dyrektorem Pogotowia Ratunkowego we Wrocławiu oraz dyrektorem oddziału NFZ we Wrocławiu.

We Wrocławiu są cztery szpitalne oddziały ratunkowe.(PAP)