To teoretycznie jest możliwe, w praktyce jak będzie, zobaczymy - powiedział szef MSWiA Mariusz Błaszczak, komentując apel szefa Nowoczesnej Ryszarda Petru ws. poprawek do budżetu. Zaznaczył, że "najlepszym rozwiązaniem byłoby odblokowanie sali posiedzeń Sejmu i rozmowa".

W czwartek w radiowej Trójce Błaszczak był pytany, czy planowany jest zakup mobilnych elektronicznych urządzeń do głosowania odpowiedział: "Z tego co wiem - tak".

"Planowane jest rozpoczęcie nowego posiedzenia Sejmu 11 stycznia. Zobaczymy, czy do tego czasu opozycja wciąż będzie okupować gmach Sejmu, a więc salę plenarną, czy też nie" - powiedział. Dodał, że "są sygnały, które mówią, że jakaś część opozycji poszła po rozum do głowy".

Minister powiedział, że protest w Sejmie jest "całkowicie bezpodstawny" i "kompromitujący dla opozycji". Podkreślił też, że budżet na 2017 r. został przyjęty zgodnie z zasadami. "Było kworum, była większość, która budżet uchwaliła" - powiedział.

W środę lider Nowoczesnej Ryszard Petru zwrócił się do senatorów PiS z apelem o zgłoszenie poprawek do budżetu, które miały być przedmiotem debaty w Sejmie.

Proszony o komentarz do tej propozycji Błaszczak powiedział, że "formalnie jest to taka konstrukcja, która pozwoliłaby na wyjście z twarzą opozycji z tej ambarasującej sytuacji".

Dopytywany, czy możliwe jest, że senatorowie PiS zgłoszą część poprawek opozycji, powiedział: "To teoretycznie jest możliwe, w praktyce jak będzie zobaczymy". "Myślę, że najlepszym rozwiązaniem byłoby odblokowanie sali posiedzeń Sejmu i rozmowa" - dodał.(PAP)