Państwo Islamskie (IS) przyznało się w czwartek do przeprowadzenia trzech zamachów w Mosulu na północy Iraku, w których zginęło co najmniej 15 cywilów i ośmiu policjantów - poinformowało w wydanym komunikacie irackie ministerstwo obrony.

Trzy samochody pułapki wybuchły w czwartek na bazarze w Gogdżali na wschodnich przedmieściach Mosulu; władze irackie informowały, że wojsko odbiło tę cześć miasta z rąk islamistów w październiku.

Od 17 października w Mosulu trwa zakrojona na wielką skalę ofensywa sił rządowych, wspieranych przez międzynarodową koalicję pod wodzą USA. Ma ona na celu odbicie z rąk dżihadystów tego ostatniego dużego bastionu IS w kraju. Dotąd udało się wyzwolić wschodnie dzielnice miasta. Postępy są powolne m.in. dlatego, że wojsko nie chce stwarzać zagrożenia dla cywilnych mieszkańców miasta. Około 100 tysięcy z nich zostało ewakuowanych od początku ofensywy.

Wycofujący się islamiści wielokrotnie już ostrzeliwali tereny odbite przez armię, zabijając i raniąc setki uciekających mieszkańców - pisze Reuters. Wcześniej w czwartek ONZ poinformowała, że w Mosulu we wtorek i środę zabitych zostało czterech pracowników humanitarnych oraz siedmiu cywilów.

W środę organizacja praw człowieka Human Rights Watch podała, powołując się na naocznych świadków, że Państwo Islamskie z rozmysłem strzela w Mosulu do uciekających cywilów, których dżihadyści chcieli użyć jako żywych tarcz.