Przywódcy mają się spotkać o godz. 18.30 czasu waszyngtońskiego (godz. 0.30 we wtorek w Polsce) - napisał portal Times of Israel, powołując się na informacje kancelarii Netanjahu. Dziennik "Haarec" dodał, że Trump i Netanjahu nie będą rozmawiać w Gabinecie Owalnym, ale wspólnie zjedzą kolację, a spotkanie będzie zamknięte dla dziennikarzy i nie przewiduje się po nim konferencji prasowej.

Trump powiedział w zeszłym tygodniu, że będzie "bardzo stanowczy" wobec Netanjahu w sprawie zawieszenia broni w Strefie Gazy. Prezydent w ostatnich dniach kilkakrotnie zapowiadał rychłe zawarcie rozejmu, a według mediów naciskał na obie strony, by doszły do porozumienia.

Netanjahu przed odlotem do USA zapewnił, że oba kraje pracują nad osiągnięciem porozumienia, "które było dyskutowane, na warunkach, na które się zgodziliśmy" i ma nadzieję, że rozmowa z Trumpem pomoże w osiągnięciu "rezultatu, na który wszyscy liczymy".

Amerykański przywódca ogłosił już 1 lipca, że Izrael zgodził się na warunki niezbędne do sfinalizowania 60-dniowego rozejmu. Hamas przekazał w piątek, że pozytywnie odpowiedział na przedstawioną przez mediatorów najnowszą propozycję. Zastrzegł jednak, że konieczne są dalsze rozmowy.

Netanjahu oświadczył, że zmiany zaproponowane przez Hamas są nie do zaakceptowania, ale wysłał w niedzielę izraelską delegację do Kataru na kolejną rundę negocjacji. Według mediów w poniedziałek w Dausze wznowiono prowadzone przez pośredników (USA, Katar, Egipt) rokowania między Izraelem a Hamasem.

Jak relacjonowały media, najpoważniejszą przeszkodą w negocjacjach pozostaje kwestia zakończenia wojny. Izrael chce, by w umowie zachowano jego prawo do wznowienia walk po rozejmie. Palestyńska organizacja żąda, by porozumienie od początku gwarantowało trwałe zakończenie konfliktu.

Rząd w Jerozolimie konsekwentnie podkreśla, że wojna zakończy się dopiero po całkowitym pokonaniu Hamasu, w tym rozbrojeniu tego terrorystycznego ugrupowania, odsunięciu go od rządów w Strefie Gazy i wygnaniu jego liderów. Z dotychczasowych wypowiedzi przedstawicieli Hamasu wynika, że ugrupowanie odrzuca przynajmniej niektóre z tych warunków.

Najnowsza propozycja warunków zakończenia wojny

Według mediów najnowsza propozycja zakłada 60-dniowe zawieszenie broni, w czasie którego miałaby zostać uwolniona połowa z 20 żyjących izraelskich zakładników w zamian za wypuszczenie palestyńskich więźniów. Pozostali Izraelczycy zostaliby zwolnieni po wynegocjowaniu trwałego rozejmu. Rokowania miałyby się toczyć w trakcie zawieszenia broni, a Hamas miałby otrzymać gwarancje, że w ich trakcie, nawet po przeciągnięciu się negocjacji ponad 60-dniowy termin, Izrael nie wznowi wojny.

Trump i Netanjahu na pewno poruszą też temat zakończonej 24 czerwca izraelskiej kampanii przeciwko Iranowi, w której uczestniczyły również USA. Omówimy "wielki sukces" w Iranie - zapowiedział Trump.

Netanjahu dodał, że w Waszyngtonie będzie też rozmawiał o nowej umowie handlowej między oboma krajami.

Będzie to trzecia wizyta Netanjahu w Białym Domu od zaprzysiężenia Trumpa na drugą kadencję w styczniu br. Izraelski premier jest więc światowym przywódcą najczęściej przyjmowanym przez amerykańskiego prezydenta. Netanjahu był też pierwszym oficjalnym zagranicznym gościem Trumpa po ponownym objęciu przez niego urzędu.

Trump w maju udał się na Bliski Wschód w swoją pierwszą dłuższą podróż zagraniczną, ale nie odwiedził wówczas Izraela.

W czasie poprzednich wizyt Netanjahu doszło do niespodziewanych deklaracji Trumpa. W lutym amerykański prezydent ogłosił plan przesiedlenia ludności Strefy Gazy do państw arabskich i przejęcia tego terytorium przez USA. Wielokrotnie modyfikowana później propozycja spotkała się z gwałtowną krytyką państw arabskich i dużej części społeczności międzynarodowej, ale została ciepło przyjęta w Izraelu.

Podczas drugiej wizyty Netanjahu w kwietniu Trump oświadczył przy wyraźnie zaskoczonym izraelskiego przywódcy, że USA wznowiły rozmowy z Iranem w sprawie porozumienia nuklearnego. Według mediów w tym samym czasie Izrael starał się przekonać USA, by poparły atak na Iran.

Waszyngton i Teheran przeprowadziły kilka rund negocjacji, które nie przyniosły postępu w rokowaniach. Trump początkowo ostrzegał Izrael, by nie atakował Iranu w trakcie trwania negocjacji. Ostatecznie USA pomogły Izraelowi i same przeprowadziły nalot na irańskie obiekty nuklearne.

Wysoka stawka spotkania Trump-Netanjahu

Stawka poniedziałkowego spotkania jest wysoka dla obu przywódców - skomentował izraelski dziennik "Haarec". Trump dąży do zawarcia rozejmu w Strefie Gazy, który będzie mógł przedstawić jako sukces swojej polityki zagranicznej, a także podstawę jeszcze bardziej ambitnych projektów w regionie Bliskiego Wschodu - normalizacji stosunków między Izraelem a Arabią Saudyjską i Syrią.

Od kształtu ewentualnego rozejmu zależeć będzie też sytuacja polityczna Netanjahu wewnątrz kraju. Premier znajduje się pod presją skrajnie prawicowych koalicjantów, którzy sprzeciwiają się porozumieniu i chcą kontynuowania wojny do całkowitego pokonania Hamasu. Z drugiej strony większość opinii publicznej i opozycja domaga się zawarcia umowy i uwolnienia wciąż więzionych przez Hamas zakładników nawet kosztem niespełnienia innych celów wojny.

Jerzy Adamiak (PAP)

adj/ ap/