W czwartek Dania ogłosiła priorytety swojej prezydencji w Radzie UE, która rozpocznie się 1 lipca. Tobiasz Adamczewski, wiceprezes fundacji Forum Energii, mówi, że na agendzie pojawią się dyskusje o ścieżce dojścia do neutralności klimatycznej. – Dla polskiej prezydencji jednym z kluczowych tematów było bezpieczeństwo energetyczne. Oba wątki są ze sobą ściśle powiązane, więc będzie to w pewnym sensie kontynuacja dyskusji nad tym, jak w sposób efektywny kosztowo uniezależniać się od importu i korzystania z paliw kopalnych – mówi i dodaje, że rolą Danii będzie budowanie kompromisu wokół tych trudnych tematów.
Klimatyczne negocjacje. Dania chce ustalić cel na 2040 r.
Negocjacje będą dotyczyły m.in. celu klimatycznego na 2040 r., pośredniego etapu między 2050 r. (kiedy UE planuje osiągnąć zerowe emisje netto) a 2030 r. (na kiedy wyznaczono cel zmniejszenia emisji o 55 proc.). W zeszłym roku Komisja Europejska zarekomendowała, aby cel na 2040 r. wyniósł 90 proc., jednak ostatnio pojawiają się głosy, że ostateczna propozycja może zostać złagodzona, np. przez możliwość uwzględnienia międzynarodowych kredytów węglowych, czyli finansowania dekarbonizacji w innych krajach.
W listopadzie odbędzie się także szczyt klimatyczny COP30, którego uczestnicy mają przedstawić cele na 2035 r. Dania deklaruje chęć wcześniejszego uzgodnienia celu na 2040 r., który ma stanowić podstawę do określenia celu na 2035 r. W programie podkreśla, że Unia powinna „utrzymać swoją wiodącą rolę w wielostronnych działaniach na rzecz łagodzenia zmian klimatu', aby mobilizować innych do realizacji zobowiązań.
Duńska prezydencja zamierza również kontynuować proces uniezależniania się UE od rosyjskich surowców energetycznych – przede wszystkim przez rozwój OZE i zakończenie negocjacji dotyczących wycofania rosyjskiego gazu w ramach pakietu REPowerEU. W maju KE przedstawiła plan, zgodnie z którym jego import ma zostać całkowicie zaprzestany do końca 2027 r. Dania chce też pracować nad wdrożeniem planu działania na rzecz przystępnej cenowo energii, w tym rozpoczęciem dyskusji na temat unijnej infrastruktury energetycznej, rozwój sieci elektroenergetycznych i uproszczenie procedur dotyczących projektów energetycznych.
Zielone wyspy. W Danii OZE odpowiada za prawie 90 proc. miksu
Różnice między oddającą przewodnictwo w Radzie UE Polską a Danią są znaczące. W 2024 r. odnawialne źródła energii odpowiadały za niecałe 30 proc. prądu wyprodukowanego nad Wisłą, w Danii – za niemal 90 proc. Jak mówi DGP Jack Kristensen, dyrektor ds. elastyczności z grupy energetycznej Andel Energi, obecnie ponad 70 proc. Duńczyków korzysta w domach z dynamicznych cen energii, których wartość zmienia się co godzinę. Ich popularność wzrosła po kryzysie energetycznym 2022 r., gdy oferty ze stałą ceną energii znacznie podrożały. Dla porównania, w Polsce taryfy dynamiczne zostały wprowadzone w sierpniu 2024 r. i do grudnia skorzystało z nich 135 osób. Za jeden z hamulców uważa się mrożenie cen energii dla gospodarstw domowych, czyli polską odpowiedź na kryzys. Większość Duńczyków, kupując nowe auto, wybiera samochód elektryczny (według ACEA, w kwietniu było to 63 proc., na hybrydy zdecydowało się kolejne 18 proc.; w Polsce – odpowiednio 5 proc. i 54 proc.).
W Danii panuje też ponadpartyjna zgoda co do potrzeby transformacji, która swoje korzenie ma w kryzysie naftowym lat 70. Od tamtej pory kraj inwestuje w rozwój energetyki wiatrowej czy biometanu. W 2020 r. Dania przyjęła ustawę klimatyczną, która zakłada 70–proc. redukcję emisji gazów cieplarnianych do 2030 r. (w porównaniu do 1990 r.) oraz osiągnięcie neutralności klimatycznej do 2050 r. Zagłosowało za nią 167 ze 179 członków parlamentu. W zeszłym roku zdecydowali oni o nałożeniu podatku na emisje z rolnictwa, który zacznie obowiązywać w 2030 r.
Z Danii wywodzą się takie firmy jak: producent turbin wiatrowych Vestas, rozwijający morskie farmy wiatrowe Ørsted (partner PGE w projekcie Baltica 2) czy Danfoss, znany z technologii zwiększających efektywność energetyczną. Sektor zielonych technologii odpowiadał za 5,5 proc. duńskiego PKB i 8 proc. eksportu w 2023 r. W kraju produkowany jest już zielony wodór i e-metanol. W związku z tym, także biznes liczy na realizację zielonych postulatów.
Lykke Friis, dyrektorka Think Tank EUROPA i duńska minister ds. energii i klimatu w latach 2009–2011, mówi DGP, że sprawy związane z klimatem będą wysoko na duńskiej agendzie. Tłumaczy też, że Dania miała w przeszłości reputację kraju eurosceptycznego, jednak zmienił to brexit, agresja Rosji na Ukrainę oraz polityka Donalda Trumpa. – Dania przesunęła się do serca Europy, a nasze priorytety są zbieżne z priorytetami europejskimi. To przede wszystkim bezpieczeństwo i zdolność do konkurowania – stwierdza.
Nie tylko klimat. Rozszerzenie UE i wsparcie Ukrainy
Duńska prezydencja nie będzie się skupiać tylko na zielonych tematach. W programie podkreśla, że „dalsze rozszerzenie UE jest koniecznością geopolityczną” i zapowiada kontynuację negocjacji w tej sprawie z Ukrainą, Mołdawią i krajami Bałkanów Zachodnich. Planuje też dalsze wsparcie Ukrainy, zwiększenie funduszy na obronność oraz ochronę interesów gospodarczych przed nieuczciwymi praktykami handlowymi. ©℗