Socjaldemokratyczna Partia Litwy (LSDP) wygrała w niedzielę I turę wyborów parlamentarnych. Ostateczny kształt nowego Sejmu poznamy po II turze, za dwa tygodnie, więc rządzący dotychczas Związek Ojczyzny-Litewscy Chrześcijańscy Demokraci (TS-LKD) – przynajmniej oficjalnie – nie składa broni. – Za wcześnie, by mówić o zwycięstwie albo porażce – deklarował szef sztabu chadecji Mindaugas Lingė.

70 ze 141 mandatów jest na Litwie obsadzanych w ordynacji proporcjonalnej z 5-proc. progiem, a 71 – w okręgach jednomandatowych. Do zwycięstwa w I turze w JOW była wymagana większość stanowiąca co najmniej 20 proc. zarejestrowanych wyborców. W 63 JOW nie udało się tego osiągnąć. W II turze zmierzy się w nich dwóch najpopularniejszych kandydatów, a w jednym z okręgów – troje, ponieważ na drugim miejscu znalazło się ex aequo dwoje polityków. LSDP, na której czele stoi europosłanka i kandydatka na nową szefową rządu Vilija Blinkevičiūtė, prowadziła w sondażach od stycznia 2023 r., więc jej zwycięstwo nie jest zaskoczeniem. Po rządach LSDP można się spodziewać rozszerzenia programów społecznych. W polityce zagranicznej kurs na bliskie relacje z Zachodem i wsparcie Ukrainy będzie kontynuowany, choć lewica odstąpi najpewniej od wyrazistego wspierania Tajwanu.

Lewica liczyła jednak na większą przewagę nad TS-LKD. Tymczasem ugrupowanie Blinkevičiūtė wyprzedziło rywali zaledwie o 1,4 pkt proc. Teoretycznie konserwatyści nie są więc bez szans przed II turą wyborów, w której o 63 mandaty powalczy m.in. 38 socjaldemokratów i 32 chadeków. Faworytem pozostaje lewica, której bastionem są duże miasta na czele z Wilnem i Kownem. Blinkevičiūtė już podczas wieczoru wyborczego informowała, że stworzy koalicję z byłym premierem Sauliusem Skvernelisem z nowo powstałego Związku Demokratów dla Litwy. Obu partiom raczej nie wystarczy głosów do większości. W tej sytuacji kandydatami na koalicjantów będą współrządzący dziś liberałowie (wówczas rząd będzie bardziej centrolewicowy) bądź Związek Rolników i Zielonych (LVŽS), który nadałby gabinetowi konserwatywne i populistyczne rysy.

LVŽS jest kierowany przez biznesmena Ramūnasa Karbauskisa, który sprzymierzył się z altprawicowcem Ignasem Vėgėlėm. Gwiazda Vėgėlėgo rozbłysła w majowych wyborach prezydenckich, w których zajął on trzecie miejsce.

Drogę premier Ingridy Šimonytė do utrzymania władzy pokrzyżowała klęska trzeciego koalicjanta, Partii Wolności, która spadła pod próg wyborczy. Wolnościowcy w rządzie byli reprezentowani m.in. przez minister sprawiedliwości Ewelinę Dobrowolską. Mniejszość polska zawdzięcza jej złagodzenie zapisów o pisowni nazwisk (Polacy mogą je już zapisywać z wykorzystaniem dwuznaków i litery W, choć nie udało się przeforsować zgody na użycie znaków diakrytycznych; przedstawiciele mniejszości niechętnie korzystają z nowego prawa). Na ostatniej prostej resort Dobrowolskiej przygotował też wniosek do Międzynarodowego Trybunału Karnego o wszczęcie śledztwa w sprawie zbrodni popełnianych przez reżim Alaksandra Łukaszenki.

Socjaldemokraci i chadecy wykluczają za to sojusz z trzecią siłą, radykalnie prawicowym Świtem nad Niemnem (NA). Jego lider Remigijus Žemaitaitis zasłynął antysemickimi komentarzami, z których najgłośniejszy zarzucał Żydom udział w ludobójstwie na narodzie litewskim. Przeciwnicy oskarżają też NA o niejasne źródła finansowania. Prawą ręką Žemaitaitisa jest etniczny Polak, deweloper Robert Puchowicz, który w niedzielę zdobył mandat poselski. Innym Polakom startującym z list ogólnolitewskich nie udało się wejść do Sejmu, jeśli nie liczyć Tomasa Tomilinasa, socjaldemokraty z polsko-rosyjskiej rodziny. W LSDP karierę robi urzędujący mer rejonu wileńskiego Robert Duchniewicz, który do Sejmu nie kandydował, ale niewykluczone, że wejdzie do rządu.

Akcja Wyborcza Polaków na Litwie-Związek Chrześcijańskich Rodzin (AWPL) nie zdołała powstrzymać negatywnego trendu. AWPL znów nie przekroczyła progu, zdobywając o 14 proc. mniej głosów niż w 2020 r. Partia będzie reprezentowana w Sejmie przed dwoje polityków, którzy wygrali w JOW – Jarosława Narkiewicza i Ritę Tamašunienė. W II turze o mandat powalczy jeszcze troje (obecnie AWPL ma trzy mandaty z JOW). Na terenach zamieszkanych przez Polaków oraz wśród głosujących niegdyś na AWPL Rosjan głosy odebrała Akcji m.in. prorosyjska Litewska Partia Ludowa. W skali kraju zdobyła ona 2,6 proc. głosów, ale w etnicznie polskich Solecznikach głosowało na nią 8,3 proc. wyborców, zaś w okręgu obejmującym etnicznie rosyjską Wisaginię – nawet 9,9 proc. ©℗

ikona lupy />
Wyniki I tury wyborów parlamentarnych na Litwie / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe