We wtorek niemiecki urząd statystyczny poinformował, że produkcja przemysłowa w sierpniu była o 2,9 proc. wyższa niż miesiąc wcześniej, jeśli wziąć pod uwagę dane oczyszczone z wahań sezonowych i skorygowane o efekty kalendarzowe. Tak dużego wzrostu produkcji, znacznie przewyższającego prognozy ekonomistów, niemiecki sektor wytwórczy nie zanotował od ponad roku. Na tym jednak dobre informacje się kończą. W ujęciu rocznym produkcja przemysłowa była na minusie po raz 15. z rzędu, wolniejsze jest jedynie tempo spadku. W sierpniu produkcja była niższa niż w analogicznym miesiącu 2023 r. o 2,7 proc., po tym jak w lipcu obniżyła się o 5,6 proc.

„Dzisiejszy wzrost nie jest oznaką ożywienia. To raczej techniczne odbicie po gwałtownym spadku w lipcu, sugerujące, że gospodarka nadal tkwi w recesji. Zgodnie z dostępnymi danymi za pierwsze dwa miesiące III kw. ryzyko kolejnego spadku PKB pozostaje wysokie” – napisali w komentarzu ekonomiści ING.

Niemiecki przemysł zmaga się z problemami od kilku lat

Nasiliły się po agresji Rosji na Ukrainę w lutym 2022 r. Następstwami wybuchu wojny były kryzys energetyczny i odcięcie Niemiec od dostaw tanich surowców z Rosji. W porównaniu z grudniem 2021 r. poziom produkcji w przemyśle, nawet po dużym wzroście w sierpniu, jest niższy o ponad 7 proc. W szczególnie trudnej sytuacji znalazły się sektory energochłonne, takie jak przetwórstwo metali czy przemysł chemiczny, w których produkcja obniżyła się o ok. 20 proc. i tylko w niewielkim stopniu odbiła się od dna. Mimo wyższych cen płaconych za surowce Niemcy nie zdecydowały się na korektę polityki energetycznej i zgodnie z wcześniejszymi planami wyłączyły w zeszłym roku ostatnie elektrownie atomowe. Wpływa to bezpośrednio na poziom produkcji przemysłowej, bo energii wytwarza się w Niemczech mniej o 19 proc. w porównaniu ze stanem sprzed trzech lat. Powoduje to także, że wyższe są ceny energii dla przemysłu. A jej wysoki koszt to jeden z powodów, dla których niemieckie produkty tracą konkurencyjność na rynkach zagranicznych.

Ekspertom trudno jest zakładać, że dane z jednego miesiąca, nawet jeśli wyjątkowo dobre, mogą sygnalizować trwałą poprawę w niemieckim sektorze wytwórczym. Choćby dlatego, że w poniedziałek urząd statystyczny poinformował, że nowe zamówienia dla niemieckiego przemysłu w sierpniu spadły o 5,8 proc. w porównaniu z lipcem. Indeks obrazujący poziom nowych zamówień, w tym eksportowych, od ponad dwóch lat znajduje się w trendzie spadkowym.

– Dane sugerują, że w najlepszym razie niemiecka gospodarka znajduje się w stagnacji w II połowie roku – ocenił Ralph Solveen, ekonomista Commerzbanku, cytowany przez Reuters.

Kryzys w motoryzacji

Ostatnie sygnały docierające z Niemiec – o możliwym zamknięciu dwóch fabryk i zwolnieniach grupowych w firmie Volkswagen – sugerują, że kryzys dotarł także do motoryzacji. To kluczowa branża, na którą przypada około jednej czwartej produkcji całego niemieckiego przemysłu. Według federalnego urzędu statystycznego znaczne wahania koniunktury w przemyśle z miesiąca na miesiąc wynikają w dużym stopniu z dużej zmienności poziomu produkcji właśnie w motoryzacji. W lipcu produkcja pojazdów obniżyła się o 8,2 proc. w porównaniu z poprzednim miesiącem, by w sierpniu wzrosnąć o 19,3 proc.

Problemy przemysłu przekładają się na stagnację na poziomie całej gospodarki największego partnera handlowego Polski. Od dwóch lat Niemcy nie zanotowały dwóch z rzędu kwartałów ze wzrostem PKB. W II kw. gospodarka skurczyła się o 0,1 proc. w porównaniu z poprzednim okresem. Większość prognoz ekspertów zakłada spadek PKB także w III kw., co wypełni definicję recesji. Regularnie obniżane są także prognozy dotyczące wzrostu gospodarczego w całym roku. Według gazety „Sueddeutsche Zeitung” ministerstwo gospodarki zamierza zrewidować oficjalne prognozy rządowe, które dotychczas zakładały wzrost gospodarczy na poziomie 0,3 proc. w 2024 r. Teraz minister Robert Habeck ma przedstawić szacunki zakładające spadek PKB o 0,2 proc. Byłby to drugi rok z rzędu na minusie – w 2023 r. gospodarka skurczyła się o 0,3 proc. Dwa lata z rzędu spadku PKB Niemcy zanotowały w latach 2002–2003, gdy były nazywane „chorym człowiekiem strefy euro”. Lepsze mają być dwa kolejne lata. Zarówno w 2025 r., jak i w 2026 r. wzrost gospodarczy w Niemczech ma przekroczyć 1 proc. ©℗

ikona lupy />
Poziom produkcji przemysłowej w Niemczech / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe