We wtorek rano cena baryłki brent spadła poniżej 77 dol. „Utrzymanie się cen ropy na tym poziomie może pomóc w zmniejszeniu presji inflacyjnej i umożliwić obniżki stóp procentowych przez banki centralne” − napisał w notatce do klientów Danni Hewson, szef działu analiz finansowych w AJ Bell.
Na początku miesiąca, tuż po zabójstwie przywódcy Hamasu Isma’ila Hanijji w Teheranie, baryłka Brent kosztowała ponad 80 dol. Wzrost notowań surowca wynikał z obaw związanych z potencjalnym rozszerzeniem konfliktu na Bliskim Wschodzie. Być może rozlewu krwi uda się jednak uniknąć. Ajatollahowie sugerują skłonność do ograniczenia odwetu lub całkowitej rezygnacji z uderzenia w państwo żydowskie, które oskarżają o śmierć Hanijji, jeśli doszłoby do zakończenia walk w palestyńskiej enklawie. Jak dotąd Irańczycy zdecydowali się opóźnić planowaną od niemal trzech tygodni akcję, aby dać mediatorom − Stanom Zjednoczonym, Egiptowi i Katarowi − czas na przekonanie Izraela i Hamasu do rozejmu.
Tel Awiw zaakceptował w poniedziałek wieczorem amerykańską propozycję porozumienia w tej sprawie, co jest odbierane jako główna przyczyna wtorkowych obniżek notowań ropy naftowej. „Izrael pozostaje zaangażowany w działania USA na rzecz uwolnienia zakładników. Przedstawiony przez nie plan uwzględnia potrzeby bezpieczeństwa naszego państwa” − poinformowało biuro premiera Binjamina Netanjahu.
Trzyetapowe rozwiązanie
To efekt rozmów z przebywającym na Bliskim Wschodzie sekretarzem stanu USA Antonym Blinkenem. Amerykanin potwierdził, że „Bibi” zgodził się na implementację trzyetapowego rozwiązania, które miałoby położyć kres trwającej od 10 miesięcy fali przemocy w regionie. Pierwsza faza uwzględnia sześciotygodniową przerwę w walkach, podczas której negocjatorzy mają opracować plan trwałego zakończenia konfliktu między Izraelem a Hamasem. Zakłada też uwolnienie 33 zakładników. Chodzi zarówno o żywych Izraelczyków, jak i o ciała tych, którzy zmarli w niewoli Hamasu. Pozostali zakładnicy − w sumie na terytorium palestyńskiej enklawy przebywa 109 osób, z czego ok. 30 proc. nie żyje − mieliby trafić do Izraela w kolejnych etapach realizacji umowy. „Natychmiastowy powrót pozostałych zakładników można osiągnąć jedynie poprzez wynegocjowane porozumienie. Rząd Izraela, z pomocą mediatorów, musi zrobić wszystko, co w jego mocy, aby sfinalizować umowę, która jest obecnie na stole” − wskazuje Forum Rodzin Zakładników.
Ekonomiści zwracają uwagę, że zawieszenie broni pomogłoby także w odbudowie izraelskiej gospodarki. Z opublikowanych w niedzielę danych Centralnego Biura Statystycznego wynika, że tamtejsza gospodarka spowolniła w II kw. roku. PKB wzrósł w ujęciu rocznym o 1,2 proc. w okresie od kwietnia do czerwca w porównaniu z poprzednimi trzema miesiącami i spadł o 1,4 proc. w porównaniu z analogicznym kwartałem ubiegłego roku. − Wyniki te podkreślają szkody, jakie trwająca wojna wyrządza gospodarce − powiedział Ronen Menachem, główny ekonomista banku Mizrahi Tefahot.
Porozumienie zostanie zerwane?
Z doniesień dziennika „The Times of Israel” wynika jednak, że „Bibi” nie wiąże szczególnych nadziei z proponowanym zawieszeniem broni i przewiduje, że nawet jeśli porozumienie zostanie osiągnięte, rozpadnie się ono w ciągu kilku tygodni. Nie byłoby to zaskakujące, biorąc pod uwagę, że obie strony wciąż prezentują rozbieżne stanowiska w kluczowych kwestiach. Palestyńska bojówka dąży do całkowitego zakończenia wojny i wycofania się Izraela ze Strefy Gazy, zaś Netanjahu obiecał Izraelczykom „całkowite zwycięstwo” i chce prawa do wznowienia walk w palestyńskiej enklawie, dopóki Hamas nie przestanie stanowić zagrożenia dla bezpieczeństwa państwa żydowskiego.
Nie wiadomo też, jak na stanowisko Izraela − a w konsekwencji na ceny ropy − wpłynie decyzja palestyńskiej bojówki o wznowieniu po wielu latach samobójczych zamachów bombowych w Izraelu. Bojownicy przyznali się do niedzielnego ataku w Tel Awiwie, w którym według izraelskich władz zginął wyłącznie podejrzany napastnik. Hamas przekazał w oświadczeniu, że operację przeprowadził we współpracy z palestyńskim Islamskim Dżihadem. Ostrzegł również, że ataki samobójcze „powrócą na pierwszy plan”, jeśli Izrael będzie kontynuował „masakrowanie” Palestyńczyków.
Jednocześnie Izraelczycy nie zaprzestają ataków na palestyńską enklawę. Co najmniej 10 Palestyńczyków zginęło we wtorek w izraelskim nalocie na położoną na zachód od miasta Gaza szkołę, w której mieszkały wysiedlone rodziny. Izraelskie wojsko twierdzi, że uderzyło w bazę bojowników Hamasu znajdującą się na jej terytorium. ©℗