Ukraiński parlament odwołał w czwartek dwóch ministrów. Pierwszy, szef resortu polityki rolnej i spożywczej Mykoła Solski, stracił stanowisko w efekcie skandalu korupcyjnego. Drugi, odpowiadający za odbudowę wicepremier Ołeksandr Kubrakow, padł ofiarą własnych ambicji. Niewykluczone, że ich pełnoprawnych następców w ogóle nie zobaczymy, a oba urzędy zostaną zlikwidowane w ramach szerszej reformy gabinetu ministrów.

Afera z Solskim w roli głównej nie jest związana z jego działalnością jako członka rządu. Narodowe Biuro Antykorupcyjne (NABU) podejrzewa go o to, że w latach 2017–2018 jako adwokat brał udział w nielegalnym przejęciu kontroli nad należącą do państwa ziemią wartą 291 mln hrywien i próbą podobnego przejęcia ziemi wartej 190 mln hrywien (w sumie to równowartość 48 mln zł po obecnym kursie) o łącznej powierzchni 5,8 tys. ha. Solski miał być głównym organizatorem procederu, ale równolegle NABU postawiło zarzuty także trzem innym osobom. Minister został zatrzymany i wyszedł po wniesieniu 75,7 mln hrywien (7,6 mln zł) kaucji. Jednocześnie jego polityczni koledzy zmusili go do podpisania własnej dymisji. Ze względu na ukraińskie procedury musiała ona jeszcze zostać zatwierdzona przez Radę Najwyższą. W międzyczasie Solski, w Polsce znany z rozmów o konflikcie zbożowym, po wyjściu z aresztu wciąż wykonywał swoje funkcje.

Nowego ministra nie ma, a p.o. ministrem będzie Taras Wysocki, dotychczasowy pierwszy zastępca Solskiego. Problem w tym, że on też ma zarzuty. Od 2023 r. NABU podejrzewa go o defraudację 62 mln hrywien (6,2 mln zł) przy okazji przetargów. Sąd antykorupcyjny zgodził się na opuszczenie aresztu w zamian za 805 tys. hrywien (80 tys. zł) kaucji. Także trzeci przedstawiciel kierownictwa resortu, nieodwołany na razie Markijan Dmytrasewycz, ma problemy z prawem. NABU podejrzewa go o współudział w aferze Solskiego w czasach, gdy był dyrektorem jednej z firm agrospożywczych. Sąd zgodził się także na jego areszt, uzależniając odpowiadanie z wolnej stopy od wniesienia kaucji w wysokości 20,3 mln hrywien (2 mln zł). Wymieniona trójka to połowa dotychczasowego kierownictwa resortu. Być może nowego szefa w ogóle nie będzie, ponieważ jedna z wersji rozpatrywanej właśnie reformy rządu zakłada, że rolnictwo zostanie podporządkowane nowemu ministerstwu innowacji i rozwoju gospodarczego.

Główną rolę w walce z korupcją odgrywa służba specjalna NABU

Likwidacja czeka też najpewniej resort rozwoju gromad (gmin), terytoriów i infrastruktury. Na jego czele stał wicepremier Kubrakow. Jego dymisja była większą niespodzianką, choć pogłoski o jego odwołaniu krążyły wśród polityków co najmniej od jesieni 2023 r. Jeszcze rok temu Kubrakow był gwiazdą gabinetu Denysa Szmyhala. Prezydent Wołodymyr Zełenski brał go ze sobą na najważniejsze wizyty zagraniczne, a polityk stopniowo zdobywał wpływy w innych resortach, argumentując to tym, że odbudowa Ukrainy, za jaką odpowiadał jako zastępca Szmyhala, obejmuje sprawy znajdujące się w kompetencji większości urzędów. Dodatkowo nawiązywał własne kontakty z Zachodem, zwłaszcza z Amerykanami, z pominięciem kierowanego przez Andrija Jermaka biura prezydenta. Jego rosnące ambicje wywoływały coraz większą irytację kolegów z rządu, a zwłaszcza Jermaka, uznawanego za drugą osobę w państwie. Najpierw o dwie trzecie obcięto budżet jego resortu na 2024 r. W końcu odwołano jego samego, a resort zostanie najpewniej podzielony na dwa mniejsze.

Kubrakowa o dymisji nikt nie uprzedził; co więcej, gdy parlament ją rozpatrywał, do Kijowa na spotkanie z wicepremierem jechała Svenja Schulze, niemiecka minister współpracy gospodarczej i rozwoju. Niemka komentowała, że jest jej „osobiście bardzo smutno” z powodu odwołania Kubrakowa i chwaliła go za „oddanie w walce z korupcją”. Tymczasowo będzie go zastępował dotychczasowy pierwszy wiceminister Wasyl Szkurakow. Stan prowizorki może potrwać dłużej; nie wiadomo, kiedy formalnie nastąpi reforma rządu, a np. wakat w resorcie kultury i polityki informacyjnej trwa od lipca 2023 r. Kadrowe zmiany w ostatnich miesiącach przyspieszyły. Zwolniono ministra obrony Ołeksija Reznikowa, głównodowodzącego generała Wałerija Załużnego (został ambasadorem w Wielkiej Brytanii) i sekretarza Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ołeksija Daniłowa (ma objąć placówkę w Mołdawii), a zastępca Jermaka Andrij Sybiha został wiceszefem dyplomacji, co wróży wzmocnienie kontroli Jermaka nad kolejnym resortem. ©℗