Evergrande, symbol kryzysu gospodarczego w Państwie Środka, ponownie znalazł się na celowniku władz.

Władze w Pekinie mają nowy cel: rozprawić się z problematycznymi przedsiębiorcami. Pogrążony w kryzysie chiński deweloper Evergrande i jego założyciel Xu Jiayin zostali oskarżeni o zawyżenie przychodów uzyskanych na terytorium Chin właściwych w latach poprzedzających upadek korporacji. W sumie chodzi o równowartość 78 mld dol. W 2019 r. firma miała zawyżyć wyniki o ok. 30 mld dol., czyli o niemal połowę, zaś w 2020 r. – o prawie 80 proc. do 48,6 mld dol.

Chińska Komisja Regulacji Papierów Wartościowych (CSRC) nałożyła grzywnę w wysokości 583,5 mln dol. na spółkę Hengda Real Estate, która odpowiada za działalność Evergrande w Chinach kontynentalnych. Z kolei Xu, który niegdyś był najbogatszym człowiekiem w Państwie Środka, został obarczony winą za rzekome poinstruowanie pracowników, by fałszowali roczne wyniki spółki. Biznesmen musi zapłacić 6,5 mln dol. kary. Został objęty również dożywotnim zakazem udziału w chińskim rynku finansowym. Hengda zrzuciła w oświadczeniu winę za niepowodzenie na Xu. Jako prezes Evergrande, był on – zdaniem spółki Hengda – odpowiedzialny za całą działalność firmy w zakresie nieruchomości. Decyzja o ukaraniu firmy i jej założyciela pojawiła się zaledwie kilka dni po tym, jak CSRC obiecała rozprawić się z „oszustami działającymi na rynku papierów wartościowych” w imię „ochrony drobnych inwestorów”.

To kolejny etap upadku nieruchomościowego giganta. Już we wrześniu 2023 r. Xu został objęty nadzorem policyjnym, a siedziba Evergrande w Kantonie została otoczona przez policję. Z kolei w styczniu – po ponad roku postępowania – sąd w Hongkongu wydał nakaz likwidacji spółki. Sędzia Linda Chan stwierdziła wtedy, że „nadszedł czas, by powiedzieć dość”, i wyznaczyła firmę Alvarez & Marsal na likwidatora korporacji. Ma ona zbadać sytuację finansową Evergrande i przygotować strategię restrukturyzacji, która może zakładać przejęcie i sprzedaż aktywów firmy. O problemach Evergrande zrobiło się głośno latem ubiegłego roku, kiedy deweloper złożył wniosek o ochronę przed upadłością w Stanach Zjednoczonych. Chciał w ten sposób zabezpieczyć swoje amerykańskie aktywa. Jego długi szacowane były wówczas na 340 mld dol. Według wyliczeń Bloomberga tylko za granicą firma miała ok. 19 mld dol. zobowiązań.

Firma miała manipulować swoimi wynikami finansowymi

Jej upadek w 2021 r. – przedsiębiorstwo nie spłaciło wówczas swoich długów denominowanych w dolarach – wywołał wstrząs na światowych rynkach finansowych i w samych Chinach. Nieruchomości pomagały tymczasem napędzać tamtejszy boom gospodarczy, a teraz problemy sektora uznawane są za jeden z głównych stanów zapalnych gospodarki. Branża odpowiada za ok. 30 proc. PKB, dwa razy więcej niż w Stanach Zjednoczonych. Evergrande nie jest przy tym jedyną firmą, która boryka się z problemami na rynku nieruchomości. Wiele przedsiębiorstw budowlanych przesadziło z inwestycjami, biorąc pieniądze za lokale, które potem nie zostały ukończone. Dotychczas sąd w Hongkongu nakazał likwidację co najmniej trzech chińskich deweloperów.

Opublikowane w poniedziałek dane statystyczne wskazują, że chiński sektor nieruchomości nie odnotował poprawy. Inwestycje w nieruchomości w Chinach spadły w styczniu i lutym o 9 proc. w porównaniu z rokiem ubiegłym. Liczba rozpoczętych budów zmalała o 30 proc. To największy spadek od ponad roku. Jednak inne wskaźniki makroekonomiczne – w tym konsumpcja, produkcja przemysłowa i inwestycje infrastrukturalne – wskazują na powolną odbudowę gospodarki, m.in. dzięki wzrostowi wydatków w okresie noworocznym i silnemu eksportowi. W raporcie biura statystycznego podano, że produkcja przemysłowa wzrosła w okresie styczeń–luty o 7 proc. w porównaniu z 2023 r. Wydatki na fabryki i sprzęt, czyli inwestycje w środki trwałe, wzrosły z kolei o 4,2 proc., zaś sprzedaż detaliczna – o 5,5 proc. ©℗