Trwają tak zwane wybory w Rosji. Kariera Putina nie byłaby jednak pełna bez ciemniejszej strony – serii tajemniczych zgonów, zamachów i represji skierowanych przeciwko jego oponentom i krytykom. Od znanych postaci, takich jak Anna Politkowska, Aleksandr Litwinienko, czy Borys Niemcow, po tysiące bezimiennych ofiar konfliktów zbrojnych i represji politycznych, lista „ofiary epoki Putina” jest długa i porażająca.

Władimir Putin, zanim stał się jedną z najbardziej wpływowych postaci na arenie międzynarodowej, pełnił różne funkcje w administracji miejskiej Petersburga na początku lat 90. To właśnie w tym okresie i miejscu przyszły prezydent Rosji miał zacząć kształtować swoje powiązania, które niektórzy badacze i krytycy opisują jako mafijne. Te wczesne lata kariery Putina rzucają światło na mechanizmy władzy i wpływów, które później miały stać się charakterystyczne dla jego stylu rządzenia. Skrytobójstwa, tajemnicze zaginięcia i pobicia to "abc" rządów krwawego dyktatora. Poniżej przedstawiamy listę zmarłych, która obarcza dyktatora Rosji.

Zamachy bombowe z 1999 roku

Zamachy bombowe na bloki mieszkalne w 1999 roku, które zabiły prawie 300 osób, stały się pretekstem do rozpoczęcia drugiej wojny czeczeńskiej i umocniły pozycję Putina jako lidera wojny z terroryzmem. Kontrowersje wokół tych wydarzeń i domniemane powiązania z FSB, którego Putin był częścią, pozostają niewyjaśnione. Wszystko wskazuje jednak na to, że była to prowokacja ze strony prezydenta Rosji, który chciał rozpocząć krwawą wojnę.

Czeczeni i wojny czeczeńskie

Konflikty w Czeczenii, zarówno pierwsza jak i druga wojna czeczeńska, pochłonęły dziesiątki tysięcy życia zarówno wśród wojsk rosyjskich, jak i cywilów czeczeńskich. Brutalność tych konfliktów i oskarżenia o zbrodnie wojenne stały się jednymi z najbardziej kontrowersyjnych aspektów rządów Putina.

Drugą wojnę czeczeńską, która rozpoczęła się we wrześniu 1999 roku, trudno jednoznacznie podsumować pod kątem liczby ofiar, głównie z powodu braku precyzyjnych danych i różnic w szacunkach między różnymi źródłami. Straty wśród czeczeńskich bojowników i rosyjskich sił zbrojnych również są trudne do precyzyjnego określenia, ale mówi się o kilkunastu-kilkudziesięciu tysiącach zabitych z obu stron.

Szacunki dotyczące liczby ofiar cywilnych są bardzo różne i wahają się od kilkudziesięciu tysięcy do nawet ponad 100 tysięcy. Human Rights Watch i Amnesty International na podstawie swoich dochodzeń wielokrotnie stwierdziły, że działania podjęte przez rosyjskie wojsko i siły bezpieczeństwa, a także przez czeczeńskich bojowników, mogą być uznane za zbrodnie wojenne. Mimo to, do tej pory międzynarodowy trybunał nie podjął działania zmierzającego do osądzenia i skazania sprawców zbrodni.

Teatr na Dubrowce

Czeczeńscy bojownicy przetrzymywali ponad 800 zakładników w moskiewskim teatrze, domagając się od Rosji wycofania swoich wojsk z Czeczenii. Na początku żądali pełnego wycofania, lecz później zmniejszyli swoje oczekiwania do wycofania wojsk z jednego okręgu i zakończenia bombardowań. Domagali się także publicznego oświadczenia Władimira Putina o zakończeniu konfliktu. Bojownicy, zdesperowani i przesiąknięci radykalnym islamskim fundamentalizmem, twierdzili, że są gotowi na śmierć, uważając, że i tak czeka ich ona w Czeczenii. W teatrze zawiesili czarną szahadę, symbolizującą ich religijne przekonania.

Podczas trwania porwania uwolnili niektóre dzieci i obcokrajowców, a w trakcie negocjacji wypuścili kolejnych zakładników. Jednak trzeciego dnia, kiedy rozpoczął się szturm, najpierw użyto gazu usypiającego. Jedna z zakładniczek zdążyła powiadomić o tym media. Niektórzy zakładnicy zmarli, ponieważ nie zostali prawidłowo ułożeni, co spowodowało uduszenie. Inni zmarli, ponieważ ratownicy nie wiedzieli, jakiego środka użyto, by mogli odpowiednio pomóc.

W efekcie operacji zginęło 133 zakładników i 40 bojowników. Operacja spotkała się z krytyką za jej brutalność i niechęć do długotrwałych negocjacji. Pomimo że terroryści byli otwarci na dialog, rosyjskie służby zdecydowały się na siłowe rozwiązanie, co miało tragiczne konsekwencje.

Mord na Juszenkowie

Publiczne krytykowanie rosyjskiej interwencji w Czeczenii musiało narazić na gniew Władimira Putina, jednak Siergiej Juszenkow, były wykładowca filozofii i wojskowy, który przekształcił się w zagorzałego obrońcę demokracji, posunął się jeszcze dalej w swoich działaniach. W 2002 roku, wspólnie z Borysem Bieriezowskim, założył partię Liberalna Rosja i angażował się w dochodzenia dotyczące zamachów bombowych z 1999 roku. Te ataki nie tylko znacząco podniosły popularność Putina, ale również posłużyły jako pretekst do rozpoczęcia nowego konfliktu w Czeczenii.

Rok później Juszenkow zaangażował się w kolejne śledztwo, tym razem dotyczące kontrowersyjnego szturmu na teatr moskiewski, będący w rękach terrorystów. Zgromadzone dowody przekazał Annie Politkowskiej, znanej dziennikarce śledczej. Tragicznie zginął również agentFSB związany z dokumentami, które Juszenkow zgromadził.

17 kwietnia 2003 roku, Juszenkow został śmiertelnie postrzelony w Moskwie. Agresor wystrzelił w niego cztery kule, gdy Juszenkow wychodził z domu. Śmierć nastąpiła tuż po tym, jak zarejestrował swoją partię do udziału w wyborach parlamentarnych, stając się jednym z głównych przeciwników putinowskiego reżimu. Jego kampania miała na celu ujawnienie prawdy o zamachach z 1999 roku, które były kluczowym momentem w karierze Putina.

Jurij Szczekoczichin - lepiej nie pisać o Putinie

W czerwcu 2003 roku, Jurij Szczekoczichin, znany dziennikarz śledczy i polityk, nagle zachorował i został przewieziony do szpitala z powodu alarmujących objawów: silne bóle, wymioty, śpiączka i masowe wypadanie włosów. Jego stan szybko się pogarszał, a różne organy zaczęły zawodzić. Mimo wysiłków lekarzy, Szczekoczichin zmarł, nie doczekawszy ustalenia przyczyny swojej choroby.

Jego śmierć nastąpiła w przededniu planowanego wyjazdu do Stanów Zjednoczonych, gdzie miał spotkać się z agentami FBI. Symptomy, które towarzyszyły jego niewyjaśnionej śmierci, przypominały te, które wystąpiły u Aleksandra Litwinienki trzy lata później, co nasuwa podejrzenia o zatrucie substancją radioaktywną.

Szczekoczichin był ważną postacią w rosyjskiej opozycji, związanym z partią Jabłoko i redakcją "Nowej Gaziety", gdzie pełnił funkcję zastępcy naczelnego. Jako dziennikarz zajmował się głównie korupcją w służbach specjalnych i innymi wrażliwymi tematami, co niewątpliwie przysporzyło mu wielu wrogów wśród władzy, w tym w otoczeniu Putina.

Jego śmierć mogła być bezpośrednio związana z jego pracą nad ujawnieniem korupcji w rosyjskich strukturach władzy oraz krytyką działań w Czeczenii i podczas kryzysu zakładników w moskiewskim teatrze. Był to sygnał dla innych, jak Anna Politkowska, której późniejsze działania świadczą o tym, że zrozumiała to jako ostrzeżenie. Niestety, także i ona zbyt mało ostrożnie podchodziła do własnego bezpieczeństwa, co miało tragiczne konsekwencje.

Zakładnicy z Biesłanu

1 września 2004 r. czeczeńscy terroryści wzięli jako zakładników dzieci w szkole w Biesłanie na terenie Osetii Północnej w Rosji. Po dwóch dniach rosyjskie wojska rozpoczęły szturm budynku. Zginęły 334 osoby, w tym 32 terrorystów. Rosja po raz kolejny nie zwracając uwagi na porwanych dokonała krwawej zemsty na Czeczenach.

Mord na Annie Politkowskiej

W dniu 54. urodzin prezydenta Rosji Władimira Putina, Anna Politkowska, dziennikarka znana z krytycznego podejścia do jego rządów, została śmiertelnie postrzelona w windzie budynku, w którym mieszkała. Za strzelaninę, podczas której oddano pięć strzałów, w tym jeden śmiertelny w głowę, odpowiadał Rustam Machmudow, który na miejscu zdarzenia pozostawił broń.

Zabójstwo określono mianem "prezentu urodzinowego" dla Putina. Aleksander Litwinienko, były oficer FSB i krytyk Kremla, publicznie oskarżył Putina o zamordowanie Politkowskiej, argumentując, że dziennikarka była w pełni świadoma ryzyka związanego z jej działalnością, zwłaszcza w kontekście jej stanowiska wobec konfliktu czeczeńskiego, który Litwinienko nazwał ludobójstwem.

Bezpośrednim powodem zabójstwa Politkowskiej było ujawnienie przez nią informacji o wiedzy rosyjskich władz na temat planów zamachu w Biesłanie, co miało nie zostać wykorzystane do zapobiegnięcia tragedii.

Konający na oczach świata Litwinienko

23 listopada 2006 roku, Aleksander Litwinienko, były oficer rosyjskiego FSB i krytyk Kremla, zmarł w londyńskim szpitalu pod wpływem zatrucia radioaktywnym polonem. Jego dramatyczna choroba i śmierć obserwowane były przez media na całym świecie, szczególnie po opublikowaniu zdjęć, na których widać było wyraźnie konającego Litwinienkę z elektrodami monitorującymi jego stan zdrowia. Zatrucie, którego doznał, miało swoje korzenie w mrocznych praktykach Związku Radzieckiego, gdzie eksperymentowano z radioaktywnymi truciznami.

Litwinienko stał się znany z publicznego oskarżania rosyjskich władz, w tym samego Władimira Putina, o korupcję i nadużycia. W 1998 roku, będąc jeszcze w służbie FSB, zwrócił uwagę opinii publicznej na nielegalne praktyki swoich przełożonych. Jego działalność i otwarta krytyka Putina doprowadziły do tego, że musiał uciekać z Rosji do Wielkiej Brytanii.

Litwinienko w swoich działaniach współpracował z innymi rosyjskimi dysydentami, w tym z Borysem Bieriezowskim, który również stał się przeciwnikiem Putina. Pomimo braku formalnego osądzenia sprawców, ostatnie słowa Litwinienki, w których oskarżył Putina o odpowiedzialność za swoją śmierć, są często przywoływane jako corpus delicti zbrodni.

Atak na Gruzję 2008 rok

Konflikt między Gruzją a Rosją, który wybuchł w sierpniu 2008 roku, zainicjowany został przez działania gruzińskie wobec Osetii Południowej. Działania te były krytykowane w świetle prawa międzynarodowego, jak podkreśla raport Unii Europejskiej. Jednakże, dokument ten również zaznacza, że do ataku Gruzji doprowadziło wiele miesięcy wzajemnych prowokacji zarówno ze strony Gruzji, jak i Osetii Południowej, przy czym obie strony naruszały normy prawa międzynarodowego.

Warto zauważyć, że konflikt w regionie Osetii Południowej nie był nowym zjawiskiem, lecz kontynuacją długotrwałych napięć etnicznych. Rosja odegrała znaczącą rolę w eskalacji konfliktu, wsparła separatystów osetyjskich, a następnie interweniowała militarnie, przekraczając granice Gruzji. Z raportu UE wynika, że działania Rosji wielokrotnie łamały zasady prawa międzynarodowego.

Konflikt, który trwał zaledwie dziewięć dni, rozpoczął się od ataku Gruzji na Osetię Południową, co doprowadziło do szybkiej reakcji Rosji i zmusiło Gruzję do odwrotu. W wyniku działań wojennych zarówno Gruzja, jak i Rosja oskarżały się nawzajem o dokonywanie czystek etnicznych.

Interwencja Rosji w Gruzji spotkała się z międzynarodowym potępieniem, a polski prezydent Lech Kaczyński, wraz z liderami innych państw wschodnioeuropejskich, wyraził wsparcie dla Gruzji, domagając się wycofania rosyjskich wojsk.

Kolejna dziennikarka zamordowana przez siepaczy Putina - Natalja Estemirowa

Natalja Estemirowa, dziennikarka o korzeniach zarówno rosyjskich, jak i czeczeńskich, poświęciła swoje życie obronie praw człowieka, głównie w Czeczenii. 15 lipca 2009 roku, w czasie prezydentury Dmitrija Miedwiediewa i premierostwa Władimira Putina, została porwana z domu w Groznym. Jej ciało, z licznymi ranami postrzałowymi, odnaleziono później przy drodze w Inguszetii. Przypuszcza się, że za jej śmiercią mogą stać osoby związane z Ramzanem Kadyrowem, prezydentem Czeczenii wspieranym przez rząd Putina, który również zaangażował swoje siły w konflikt na Ukrainie.

Świadkowie relacjonowali, że słyszeli krzyki Estemirowej podczas porwania, a także widzieli, jak była siłą wsadzana do samochodu. Human Rights Watch, międzynarodowa organizacja praw człowieka, zasugerowała, że Estemirowa została uprowadzona podczas pracy nad bardzo wrażliwymi przypadkami łamania praw człowieka.

Mimo obietnic Dmitrija Miedwiediewa o dokładnym śledztwie i pociągnięciu sprawców do odpowiedzialności, obietnice te pozostały niespełnione.

Bierezowski - dawna przyjaźń z Putinem nie chroni życia

Borys Bieriezowski, były rosyjski oligarcha i przeciwnik polityczny Kremla, został znaleziony martwy w swoim domu w Ascot w Wielkiej Brytanii w 2013 roku. Według wstępnych wyników sekcji zwłok, przyczyną śmierci było powieszenie. Nie ustalono jednak, czy było to samobójstwo, czy morderstwo.

Bieriezowski był znany z ogłoszenia nagrody w wysokości 2 milionów dolarów za aresztowanie Władimira Putina, którego wcześniej wspierał, a później zaczął krytykować. Po odejściu od Putina i wyjeździe do Wielkiej Brytanii, Bieriezowski stał się głosem opozycji, wypowiadając się przeciwko autorytarnym tendencjom w Rosji. Jego śmierć wzbudziła wiele kontrowersji i spekulacji dotyczących możliwego związku z jego działalnością polityczną i krytyką wobec rosyjskiego rządu.

Agresja na Dombas i Krym w 2014 roku

To początek wojny z Ukrainą. Z początku Putin prowadził ją przez tzw. zielonych ludzików, ale w rzeczywistości byli to Rosjanie, najemnicy Grupy Wagera i rosyjscy dywersanci. Według różnych źródeł, liczba cywilnych ofiar śmiertelnych wynosi od 3 000 do ponad 13 000. Konflikt spowodował również miliony wewnętrznych i zewnętrznych przesiedleńców. Szacunki dotyczące strat wśród ukraińskich sił zbrojnych według różnych źródeł mogą wynosić od 13 000 do 14 000 żołnierzy zabitych w akcji. Podobne straty zapewne odnieśli separatyści.

Agresja na Ukrainę 2022 rok

Pełnoskalowa wojna na Ukrainie doprowadziła do olbrzymich strat ludnościowych. Liczba ta może sięgać już prawie miliona ofiar. W połowie stycznia Wysoki Komisarz ONZ ds. Praw Człowieka ogłosił, że może oficjalnie potwierdzić śmierć 10382 cywilów na Ukrainie. Kolejnych 19 659 cywilów zostało rannych od początku rosyjskiej inwazji.

Obie strony ponoszą znaczne straty zarówno wśród personelu wojskowego, jak i w zasobach sprzętowych. Ukraina zgłasza, że siły rosyjskie straciły około 407 240 żołnierzy, choć szacunki zachodnie, w tym od brytyjskiego wiceministra obrony Jamesa Heappey'a, wskazują na ponad 350 tys. zabitych i rannych po stronie Rosji. Po stronie ukraińskiej miało umrzeć lub zostać trwale niezdolnym do walki około 250-280 tys. żołnierzy.

Konflikt przyniósł również szeroko zakrojone zniszczenia cywilne, w tym 250 tys. budynków mieszkalnych i około 160 tys. pojazdów transportu publicznego. Uszkodzeniu uległo 3800 instytucji edukacyjnych, 580 budynków administracyjnych, 426 szpitali oraz 1300 placówek medycznych. Do tego dochodzą straty w sektorze rolnictwa, oszacowane na ponad 80 mld dolarów.

Celem Moskwy jest bowiem zniszczenie przyszłości Ukrainy jako niepodległego kraju, co ilustruje deportacja co najmniej 19 500 ukraińskich dzieci do Rosji i Białorusi, gdzie są przymusowo adoptowane i rusyfikowane.

Inwazja spowodowała największy kryzys uchodźczy w Europie od II wojny światowej, zmuszając ponad sześć milionów Ukraińców do ucieczki do innych krajów europejskich, a kolejne osiem milionów do przesiedlenia się wewnątrz kraju. Najwięcej uchodźców przyjęły Polska, Niemcy i Czechy, z 4,2 mln Ukraińców obecnie przebywających w krajach UE, w tym prawie 1,2 mln w Niemczech i prawie milion w Polsce. W sprawie zbrodni Putina na terenie Ukrainy prowadzone jest śledztwo przez Międzynarodowy Trybunał Karny.

Śmierć Aleksieja Nawalnego 2024 rok

Śmierć opozycjonisty Aleksieja Nawalnego, który dobrowolnie naraził się na aresztowanie i uwięzienie nie zaskoczyła opinii publicznej na świecie. Zabity w łagrze opozycjonista uważany był za jednego z głównych wrogów Putina została odczytana również jako przestroga dla opozycji przed wyborami prezydenckimi.