Państwa unijne przedłużają obowiązywanie nadzwyczajnych przepisów, które zostały wprowadzone po rozpoczęciu przez Rosję inwazji na Ukrainę.

Roczne przedłużenie obowiązywania kryzysowych regulacji na rynku energii to główny efekt wczorajszego posiedzenia unijnych ministrów energii, na którym Polskę po raz pierwszy reprezentował świeżo upieczony wiceszef resortu klimatu i środowiska Miłosz Motyka, odpowiedzialny za portfolio energetyczne. Ostatnie w tym roku posiedzenie unijnej Rady ds. Energii stanowiło okazję do podsumowania i oceny rozwiązań wprowadzonych po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji na Ukrainę.

Decyzja unijnych rządów oznacza, że przez kolejne 12 miesięcy będą obowiązywać specjalne mechanizmy na rynku gazu, takie jak obowiązkowe cele w zakresie gromadzenia zapasów surowca przed sezonem zimowym, platforma wspólnych zakupów i zasady awaryjnej wymiany błękitnego paliwa. Zrezygnowano jednak z obowiązkowego udziału w agregacji popytu, będącego częścią mechanizmu wspólnych zakupów, a dotyczącego do tej pory wolumenu odpowiadającego 15 proc. udziału w magazynowaniu (łącznie ok. 13,5 mld m sześc.). Dopiero na kolejnym etapie firmy podejmują decyzję co do ewentualnego zakupu surowca za pośrednictwem platformy. Do końca stycznia 2025 r. przedłużono ponadto limit cen gazu, aktywowany w przypadku nagłych skoków notowań, które odbiegają od trendów na rynkach globalnych.

Mechanizm korygujący ceny gazu

Mechanizm korygujący ceny gazu jest uruchamiany w przypadku, gdy ceny na unijnym rynku hurtowym przez co najmniej trzy dni przekraczają pułap 180 euro za 1 MWh, a jednocześnie różnice z indeksami światowymi przekraczają 35 euro. Od czasu wejścia w życie w lutym 2023 r. instrument ten ani razu jeszcze nie został zastosowany w praktyce. W listopadzie, jak podaje Bank Światowy, średni koszt 1 MWh gazu na holenderskiej giełdzie TTF nieznacznie przekraczał 45 euro. Ten sam wolumen gazu w amerykańskim Henry Hub w Luizjanie był wart mniej niż 8,5 euro, a średnie stawki za gaz w formie skroplonej (LNG) importowany do japońskich portów osiągały niespełna 40 euro.

Jeszcze dłużej, bo do końca czerwca 2025 r., pozostaną w mocy ułatwienia dla inwestycji w infrastrukturę energetyczną i źródła odnawialne, ograniczające zależność Europy od importu paliw kopalnych. Czas postępowań dla inwestycji w energetykę słoneczną powinien w dalszym ciągu zamykać się w granicach trzech miesięcy. Montaż paneli fotowoltaicznych na dachach pozostanie zwolniony z konieczności badania wpływu na środowisko, a zezwolenia mają być wydawane w ciągu miesiąca (analogicznie w przypadku pomp ciepła). – Zagwarantują one stabilizację rynków energii, złagodzą konsekwencje kryzysu i pozwolą ochronić obywateli UE przed podwyższonymi cenami – mówiła hiszpańska wicepremier Teresa Ribera, odpowiedzialna za zieloną transformację.

Utrzymanie w mocy tymczasowych przepisów zarekomendowała pod koniec listopada Komisja Europejska, która ocenia, że na unijnym rynku energii, choć sytuacja jest stabilniejsza niż przed rokiem, ale w dalszym ciągu utrzymuje się niepewność i podwyższona wrażliwość na wstrząsy. Z końcem roku przewodnictwo Madrytu w unijnych instytucjach zakończy się i pałeczkę przejmie Belgia. – Chcielibyśmy, żeby rosyjska inwazja skończyła się jak najszybciej, żeby ceny i sytuacja na naszym rynku wróciły do normalności. Unia Europejska ma jednak świadomość, że dziś wszystko wskazuje na to, iż ten konflikt będzie się przedłużał – mówi nam Miłosz Motyka. Według niego to dobrze, że Wspólnota podchodzi do sytuacji na Wschodzie realistycznie i jest przygotowana także na niekorzystne scenariusze. Jak dodał, we wczorajszym spotkaniu wziął udział ukraiński minister energii Herman Hałuszczenko.

Reforma unijnego rynku energii elektrycznej

Europejscy politycy zatwierdzili też formalnie reformę unijnego rynku energii elektrycznej. Zawiera ono zapisy dopuszczające do udziału w finansowaniu z aukcji rynku mocy polskich elektrowni węglowych do 2028 r. – To dla nas sprawa fundamentalna – podkreśla Motyka. Wywodzący się z Polskiego Stronnictwa Ludowego przedstawiciel rządu wziął też udział w spotkaniu unijnego sojuszu na rzecz energii jądrowej. Jedenaście państw, w tym Polska, zaapelowało o rewizję podejścia do możliwości finansowania atomu z środków UE i dowartościowanie tej technologii w planach klimatycznych. Na początku tygodnia Bruksela poinformowała o aktualnym bilansie krajowych celów klimatycznych Wspólnoty. Jeśli zostaną zrealizowane, Unia osiągnie w 2030 r. 51-proc. redukcję emisji gazów cieplarnianych. To o 4 pkt proc. mniej niż wynosi wiążący cel zapisany we wspólnotowym prawie klimatycznym.

Polska jest tymczasem jedynym oprócz Austrii krajem, który nie złożył jeszcze obowiązkowej aktualizacji Krajowego planu na rzecz energii i klimatu. I to się szybko nie zmieni. Początkowo prace nad dokumentem utknęły w związku z niechęcią do zmian ze strony sceptycznych wobec transformacji polityków Zjednoczonej Prawicy, zwłaszcza z Suwerennej Polski Zbigniewa Ziobry. Tymczasem Paulina Hennig-Kloska z Polski 2050, nowa minister klimatu, przekazała już w rozmowie z DGP, że prace nad rządowymi dokumentami strategicznymi w tej dziedzinie zaczną się od nowa. ©℗

Niektóre specjalne regulacje zostały przedłużone aż do połowy 2025 r.