Koreańczycy chcą wykorzystać sytuację, by zdobyć dostęp do zaawansowanych technologii rakietowych.

Przywódca Korei Północnej Kim Dzong Un przyjechał wczoraj pociągiem pancernym do Władywostoku na spotkanie ze swoim rosyjskim odpowiednikiem Władimirem Putinem. W Rosji powitał go minister przyrody Aleksandr Kozłow, który odpowiada jednocześnie za międzyrządowe relacje z Pjongjangiem, ale w rozmowach miał też wziąć udział szef resortu obrony Siergiej Szojgu. Jego obecność jest nieprzypadkowa. Moskwa chciałaby pozyskać od Koreańczyków miliony sztuk amunicji produkcji radzieckiej, którymi dysponuje reżim w Pjongjangu. Szczegóły spotkania trzymano w tajemnicy. Do ostatniej chwili nie było nawet wiadomo, czy Putin przyjmie Kim Dzong Una we wtorek, czy dopiero dzisiaj. Kim czasem lata samolotami (choćby do Chin), ale liczącą 700 km trasę z Pjongjangu do Władywostoku pokonał pociągiem. Poprzednio obaj liderzy spotkali się w tym samym mieście w 2019 r. Tym razem pretekstem jest doroczne Wschodnie Forum Ekonomiczne.

Agencja AP pisze, że Koreańska Republika Ludowo-Demokratyczna dysponuje dziesiątkami milionów pocisków artyleryjskich i rakiet pasujących do systemów stosowanych przez Rosjan do dziś. Dla Moskwy uzyskanie dostępu do północnokoreańskich zasobów byłoby ogromną pomocą w kontekście trwającej wojny z Ukrainą. Dotychczas pomoc w tym zakresie dostarczały Rosji jedynie Białoruś i Iran. W zamian Pjongjang mógłby uzyskać pomoc energetyczną i żywnościową. Ale Koreańczycy chcą więcej; ambicje Kima sięgają zdobycia know how w zakresie międzykontynentalnych rakiet balistycznych, łodzi podwodnych z napędem atomowym i sztucznych satelitów szpiegowskich. Moskwa dotychczas unikała rozpowszechniania technologii atomowej, więc ze swojej strony może zaproponować najwyżej okręty z napędem dieslowym. KRLD liczy też na dalsze wsparcie dyplomatyczne; Rosja i Chiny wetują na forum Rady Bezpieczeństwa ONZ amerykańskie próby rozszerzenia sankcji przeciwko temu reżimowi.

Rosyjska prasa oficjalna chwali Pjongjang za jej postawę wobec Rosji po 24 lutego 2022 r. „Kim stara się zwiększyć w oczach zagranicy rolę tradycyjnych sojuszników – Moskwy i Pekinu – oraz pokazać, że Korea Północna jest częścią wspólnego frontu przeciwko Waszyngtonowi” – pisze komentator „Niezawisimej Gaziety” Władimir Skosyriew. W 2022 r. KRLD jako jedyna obok Rosji i Syrii uznała niepodległość samozwańczych Donieckiej i Ługańskiej Republik Ludowych, czego nie zrobiła nawet sprzymierzona z Kremlem i pomagająca mu w agresji przeciw Ukrainie Białoruś. Władze w Pjongjangu zaproponowały nawet udział północnokoreańskich robotników w odbudowie okupowanego Donbasu. Rosja jednak chce więcej; w lipcu Szojgu odwiedził Pjongjang i najpewniej już wtedy rozmawiał z Kimem o możliwych dostawach amunicji i sprzętu wojskowego. Pułkownik Wiktor Litowkin w rozmowie z „Niezawisimą Gazietą” wymieniał pociski kalibru 122 i 152 mm oraz haubice D-30. 9 września podczas parady z okazji 75-lecia powstania KRLD Kim obiecał dalszą poprawę relacji z Rosją. Obchody rocznicy uświetnił występ rosyjskiego wojskowego chóru Aleksandrowa. ©℗