Z powodu większej liczby nielegalnych przekroczeń granicy za Odrą znów pojawiają się głosy, by przywrócić kontrole graniczne. Za takim rozwiązaniem lobbują m.in. politycy z Brandenburgii.

– Od kwietnia tego roku liczba osób wjeżdżających do Brandenburgii bez pozwolenia wzrosła nieproporcjonalnie – mówił pod koniec czerwca Michael Stübgen, minister spraw wewnętrznych graniczącego z Polską kraju związkowego.

Chadecki polityk już wówczas postulował przywrócenie kontroli na granicy. Nie zgodził się na to koalicyjny rząd pod wodzą socjaldemokraty Olafa Scholza. Przeciwko takiemu rozwiązaniu wypowiedzieli się wcześniej, pod koniec maja, minister spraw wewnętrznych RFN Nancy Faeser i wiceminister spraw wewnętrznych Bartosz Grodecki.

Jak tłumaczyli przedstawiciele partii rządzących w Niemczech, by wprowadzić takie regulacje, potrzebne jest poważne zagrożenie porządku publicznego i bezpieczeństwa wewnętrznego – podawał „Tagesspiegel”. A ich zdaniem takiego zagrożenia obecnie nie ma.

Debata rozgorzała po tym, jak wniosek o przywrócenie kontroli w regionalnym parlamencie Brandenburgii zgłosili przedstawiciele prawicowej Alternatywy dla Niemiec. I choć większość tego gremium zagłosowała przeciw, to problem staje się coraz bardziej palący.

Według Stübgena do czerwca przez granicę polsko-niemiecką przedostało się ok. 11 tys. ludzi. To o 170 proc. więcej niż w podobnym okresie ubiegłego roku. Oznacza to, że co tydzień na naszej zachodniej granicy jest zatrzymywanych ok. 500 osób. Całościowe dane za pierwsze półrocze to 12 331 nielegalnych przekroczeń – rok temu było ich 4592. Nie wiadomo dokładnie, ile z tych osób dotarło do Polski z Litwy czy Słowacji, a ile z Białorusi.

Niektórzy niemieccy politycy spodziewają się jeszcze pogorszenia sytuacji.

– Prognozy na najbliższe miesiące wyglądają ponuro, gdyż Rosja będzie intensyfikować działania przemytnicze – mówił w ubiegłym tygodniu minister spraw wewnętrznych Brandenburgii Michael Stübgen. I po raz kolejny zaapelował o przywrócenie kontroli na granicy polsko-niemieckiej. Argumentował, że podobne kontrole w Bawarii na granicy z Austrią funkcjonują już od 2015 r., od rozpoczęcia kryzysu migracyjnego. Są one przedłużane co pół roku, ponieważ tyle maksymalnie przewidują regulacje dotyczące strefy Schengen. Wtórują mu przedstawiciele Saksonii, która również graniczy z Polską.

12 331 nielegalnych przekroczeń granicy polsko-niemieckiej zarejestrowali pogranicznicy zza Odry w I półroczu br.

4592 tyle nielegalnych prób przemieszczenia się na teren Niemiec z naszego kraju odnotowano w pierwszej połowie 2022 r.

Zwiększonego ruchu migracyjnego przez Białoruś w najbliższych miesiącach spodziewają się również niemieccy policjanci. Jednak już w czerwcu przedstawiciele mundurowych stwierdzili, że przywrócenie kontroli na granicach wymaga czasu i odpowiednich regulacji prawnych i nie jest możliwe do wprowadzenia szybko choćby z powodu braku kontenerów do postawienia jako posterunki graniczne i infrastruktury IT.

Choć oficjalnie kontroli granicznych nie przywrócono, to już w 2021 r., po wybuchu kryzysu migracyjnego na granicy polsko-białoruskiej, także na Odrze mundurowi naszych zachodnich sąsiadów zwiększyli liczbę patroli – m.in. przy mostach w Słubicach ich obecność była zdecydowanie bardziej widoczna.