Kolejna decyzja państw należących do OPEC+ o zmniejszeniu produkcji ropy to element strategii Rijadu, który potrzebuje pieniędzy na rozbudowę kraju. Przy okazji może Rosji pomóc w finansowaniu wojny w Ukrainie.

– Niespodziewane cięcia dotyczą w takim samym stopniu polityki, jak i rynku. Książę Arabii Saudyjskiej Muhammad ibn Salman (MBS) miał nadzieję, że prezydent Joe Biden wykaże się „dobrą wolą”, kupując saudyjskie surowce, by uzupełnić amerykańskie rezerwy. Ale Biden odmówił, denerwując MBS – tłumaczy Sami Hamdi, dyrektor zarządzający firmy doradczej International Interest.

Rijad zmniejszy od maja produkcję o pół miliona baryłek dziennie. Saudyjskie ministerstwo energii określiło ten ruch jako „środek ostrożności” mający na celu stabilizację rynku. Cięcia stanowią mniej niż 5 proc. średniej produkcji kraju. W sumie zrzeszone w OPEC+ państwa mają ograniczyć od maja produkcję o ok. 1,6 mln baryłek dziennie. Ogłoszenie następuje w momencie kluczowej zmiany w globalnej gospodarce. Decyzja Pekinu o zniesieniu polityki zero COVID-19 sprawiła, że jego rynek powrócił do gry, zwiększając popyt na ropę. – To stworzyło dogodny moment dla krajów OPEC+ do podniesienia cen – przekonuje z kolei Raad Alkadiri, dyrektor zarządzający ds. energii, klimatu i zasobów w Eurasia Group.

Plany księcia Muhammada ibn Salmana

Ale decyzja jest dla Saudyjczyków kluczowa przede wszystkim ze względu na sprawy wewnętrzne. Wyższe ceny mają pomóc Rijadowi w sfinansowaniu krajowych projektów rozwojowych. A plany księcia Muhammada ibn Salmana – de facto przywódcy Arabii Saudyjskiej – są w tym zakresie niezwykle ambitne. Obejmują m.in. budowę kontrowersyjnej The Line, czyli długiego na 170 km i szerokiego na zaledwie 200 m inteligentnego miasta, które pomieścić ma do 9 mln mieszkańców. Koszt – co najmniej 500 mld dol.

Kraj od dawna wykorzystuje rosnące przychody z ropy do przekształcenia gospodarki i przebudowy krajobrazu. Gdy po 24 lutego 2022 r. ceny wzrosły do ponad 100 dol. za baryłkę, królestwo przyspieszyło te działania. Państwowy gigant naftowy Saudi Aramco niedawno ogłosił zresztą rekordowe wyniki za ubiegły rok. Zyski firmy uplasowały się na poziomie 161 mld dol. To wzrost o 46,5 proc. w porównaniu z 2021 r. (wówczas wyniosły 110 mld dol.).

Dlatego niedzielna decyzja producentów ropy to sygnał, że królestwo jest skłonne ignorować obawy USA – niegdyś kluczowego sojusznika – i realizować nacjonalistyczną politykę energetyczną. Książę MBS wdraża strategię gospodarczą określaną przez analityków jako „Saudi First”. Celem jest nadanie priorytetu interesom narodowym w czasie rosnącej niepewności co do zaangażowania Waszyngtonu w kwestie bezpieczeństwa na Bliskim Wschodzie oraz w obliczu rosnącej rywalizacji wielkich mocarstw w regionie.

Konsekwencje strategii „Saudi First”

Tylko że posunięcia te nie tylko pogłębią napięcia na linii Rijad–Waszyngton. Wzmocnią też sojusz Saudyjczyków z Rosją i Chinami – przekonują analitycy ClearView Energy Partners. Podważą tym przy okazji wysiłki zachodnich sojuszników Kijowa zmierzające do zmniejszenia dochodów Kremla ze sprzedaży ropy. Wyższe ceny mogą bowiem pomóc Rosji w dalszym finansowaniu wojny w Ukrainie. Na eksportowaną przez Moskwę ropę nałożony został co prawda w grudniu limit cenowy w wysokości 60 dol. za baryłkę, ale jeśli ceny będą nadal rosły, Zachód może zostać zmuszony do jego poluzowania.

Wicepremier Rosji Aleksander Nowak poinformował, że Moskwa również – w ślad za pozostałymi producentami – przedłuży cięcia w produkcji o 500 tys. baryłek dziennie do końca roku – podała państwowa agencja informacyjna TASS. Kreml, odpowiadając na limity cenowe, jednostronną decyzję w tej sprawie ogłosił już w lutym. Wówczas mowa była jednak o ograniczeniu produkcji tylko w marcu.

Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział, że cięcia mają na celu utrzymanie „cen ropy naftowej i produktów naftowych na pewnym poziomie” – podała rosyjska agencja informacyjna Interfax. Analitycy uważają jednak, że decyzje Rosji mogą być po prostu najlepszym sposobem na zmniejszenie popytu na ropę. Zachód stronił od rosyjskich baryłek jeszcze przed nałożeniem sankcji. Moskwie udało się co prawda przekierować większość swojego eksportu do Indii, Chin i Turcji, problem w tym, że sprzedają ją po mocno obniżonych cenach. ©℗

ikona lupy />
Państwa OPEC+ ograniczają produkcję ropy / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe