Minister obrony Izraela Beni Ganc powiedział w środę, podczas rozdania dyplomów kadetom szkoły sił powietrznych, że izraelskie lotnictwo może "za dwa, trzy lata" zaatakować instalacje nuklearne Iranu. Jak pisze Reuters, to niespotykanie otwarta wypowiedź ministra na ten temat.

Raport wywiadu wojskowego Izraela wylicza wśród prognoz na rok 2023 "dalszy powolny rozwój" sektora nuklearnego Iranu. Teheran zmieni swoją politykę "tylko, gdy zostaną na niego nałożone ekstremalne sankcje; jednak wtedy może też zdecydować się na przyspieszenie wzbogacania (uranu)" do poziomu pozwalającego na jego wykorzystanie bojowe - głosi dalej raport.

Szef Mosadu Dawid Barnea powiedział w połowie grudnia, że Iran zamierza rozszerzyć projekt wzbogacania uranu.

Jak przypomina Reuters, Izrael od ponad dekady wysuwa pod adresem Iranu groźby związane z jego programem nuklearnym, ale były one jak dotąd zawoalowane.

Jednak niektórzy eksperci wojskowi uważają, że izraelskie siły zbrojne nie są w stanie doprowadzić do trwałych zniszczeń tego sektora w Iranie, ponieważ jego zakłady nuklearne są rozmieszczone daleko i w różnych miejscach, a ponadto bardzo dobrze chronione.

W czwartek zaprzysiężony zostanie nowy rząd Izraela, środa jest zatem ostatnim dniem Ganca na stanowisku ministra obrony.

We wrześniowym raporcie Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej potwierdziła, że zapasy uranu w Iranie, wzbogacone już nawet do 60 proc., wzrosły znacznie powyżej ilości, która wystarczy - jeśli będzie on dalej wzbogacany - do wyprodukowania bomby atomowej. Do jej stworzenia potrzebny jest uran wzbogacony do 90 proc. (PAP)

fit/ ap/

arch.