Komisja Europejska co prawda zaakceptowała wczoraj węgierskie KPO, ale wypłata pieniędzy będzie możliwa dopiero po zrealizowaniu rygorystycznych warunków.

„Unijne środki – Komisja Europejska po 1,5 roku zaakceptowała węgierski plan odbudowy”, podał wczoraj w trakcie wydania specjalnego pierwszy kanał węgierskiej telewizji państwowej. Odtrąbiono sukces, który wydaje się jednak przedwczesny. Urzędnicy w Budapeszcie byli niemal pewni odblokowania wszystkich pieniędzy. Bruksela miała jednak inne plany i zamiast deklarowanej polityki ustępstw, usztywniła stanowisko.
Węgierski Krajowy Plan Odbudowy został przyjęty jako ostatni spośród wszystkich unijnych państw. Aby Budapeszt mógł skorzystać z tych funduszy, musi spełnić 27 kamieni milowych. KPO muszą zaakceptować jeszcze unijni ministrowie. Rada COREPER (Komitetu Stałych Przedstawicieli Rządów Państw Członkowskich przy Unii Europejskiej), która o tym zdecyduje, zbierze się 12 grudnia. Z kolei Rada UE zagłosuje czy – w ramach uruchomionego w kwietniu mechanizmu warunkowości – należy zablokować Fundusz Spójności. Nie jest do tego potrzebna jednomyślność. Decyzja w RUE zapada większością kwalifikowaną. „Za” zawieszeniem środków zagłosować musi 55 proc. krajów, skupiających 65 proc. ludności UE.
Posiedzenie 12 grudnia będzie kluczowe. Jeżeli COREPER nie zaakceptuje KPO, Węgrom przepadnie 70 proc. środków. Budapeszt będzie zatem pod ścianą. Ma to zostać wykorzystane przez unijnych urzędników. Dziennikarze Politico ustalili, iż czeska prezydencja w RUE proponuje, by najpierw zagłosować nad kwestiami, które Budapeszt blokuje, a dopiero potem zagłosować nad KPO. W ten sposób Węgry mają zostać poniekąd zmuszone do zdjęcia weta w sprawie pakietu pomocy dla Ukrainy o wartości 18 mld euro.
Odblokowanie KPO Węgier było niemal pewne. Na łamach DGP wielokrotnie pisaliśmy o tym, iż według węgierskich urzędników, w tym negocjujących z UE – Judit Vargi, minister sprawiedliwości, oraz Tibora Navracsicsa, ministra ds. funduszy europejskich – którzy byli przekonani, że podjęcie od września 17 środków zaradczych, które nakazała KE, doprowadzi do porozumienia z UE. Navracsics wierzył w uruchomienie środków z KPO do końca roku, a także w zakończenie mechanizmu warunkowości. 19 listopada uruchomiono urząd ds. integralności – była to najważniejsza z punktu widzenia unijnych wymogów instytucja, która miała zajmować się właściwym wydatkowaniem środków unijnych. Ma kompetencje w zakresie kontroli teraźniejszych i przyszłych środków unijnych, a także procedur powziętych pięć lat wstecz.
Tibor Navracsics w jednym z wywiadów mówił, iż Węgry zrealizowały wszystkie środki zaradcze, których wymagała UE. W jego opinii część z nich miała zostać zaimplementowana na początku 2023 r. W opinii Komisji ich realizacja jednak nie jest wystarczająca. Poza tymi 17 środkami Węgrom doszły nowe kryteria. W komunikacie KE stwierdziła „żadna płatność w ramach Funduszu Odbudowy nie jest możliwa, dopóki Węgry w pełni nie wdrożą 27 «superkamieni milowych»”. Te dotyczą m.in. zmian w systemie sądownictwa, np. Sąd Najwyższy ma stracić prawo rozpatrywania pytań, które sędziowie chcą skierować do TSUE; Sąd Konstytucyjny ma stracić kompetencje w zakresie kontroli prawomocnych decyzji sędziów. Są także dwa kamienie związane z systemem audytu i kontroli. Żadne inne państwo nie miało mieć tak rygorystycznych warunków.
Warto odnotować, iż ogłoszenie przyjęcia węgierskiego KPO nie odbyło się tak, jak zazwyczaj miało to miejsce, w czasie wizyty przewodniczącej KE. Von der Leyen na Węgry nie przyleciała. Jej rzecznik w czasie wtorkowej konferencji prasowej nie chciał się do tego odnieść. Sama przewodnicząca w Budapeszcie miała być przeszło półtora roku temu – w lipcu 2021 r. Została jednakże odwołana z powodu uchwalenia nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu pedofilii, która uderzyła w prawa mniejszości seksualnych.
Komentując we wtorek doniesienia o spodziewanej decyzji KE, Tibor Navracsics miał nadzieję, iż umowa partnerstwa pomiędzy KE a Węgrami, która umożliwia wykorzystanie środków z budżetu na lata 2021–2027 – zostanie podpisana w grudniu. We wcześniejszych komunikatach wskazywał na trzeci tydzień listopada.
Według komunikatu KE węgierskie KPO w ponad 48 proc. zostanie przeznaczone na realizację celów klimatycznych (inicjatywa REPowerEU). Komisja oczekuje, że pozwoli to na szybkie zmniejszenie uzależnienia Węgier od rosyjskich węglowodorów. Prawie 30 proc. funduszy przeznaczonych zostanie z kolei na wsparcie transformacji cyfrowej, w tym edukacji. To z tych środków mają zostać wypłacone długo oczekiwane podwyżki dla protestujących nauczycieli.