Działania rządu związane z budową tymczasowej zapory na granicy z Rosją to działania prewencyjne, Polki i Polacy mogą się czuć bezpieczni - podkreślali członkowie sejmowej komisji spraw wewnętrznych i administracji, którzy we wtorek wizytowali przejścia graniczne z obwodem kaliningradzkim.

Posłowie z prezydium sejmowej komisji spraw wewnętrznych i administracji byli we wtorek na przejściu granicznym w Grzechotkach i Bezledach, następnie pojechali wizytować zieloną granicę. Podczas spotkania z mediami, do którego doszło na przejściu w Grzechotkach, zgodnie zapewniali, że "rząd dmucha na zimne" budując tymczasową zaporę na granicy z Rosją.

Posłowie wnioskują o więcej długiej broni dla Straży Granicznej

"Zapewniamy, że Polki i Polacy mogą się czuć bezpieczni" - mówił poseł Marcin Kulasek (Lewica), który podkreślał, że woj. warmińsko-mazurskie "nie graniczy z cywilnym sąsiadem, ale ogromną bazą wojskową", jaką jest obwód kaliningradzki.

"Jesteśmy tu, bo chcieliśmy zobaczyć, jak wygląda sytuacja na granicy, gdy mamy zagrożenie po stronie rosyjskiej" - mówił przewodniczący komisji Wiesław Szczepański (Lewica).

Poseł Tomasz Szymański (KO) podkreślał, że "z perspektywy pracy w komisji musimy wiedzieć, jakie są zapotrzebowania funkcjonariuszy straży granicznej, żeby ich właściwie zabezpieczyć, a te potrzeby najlepiej ocenia się w terenie". Posłowie dopytywani o potrzeby funkcjonariuszy przyznali, że chodzi m.in. o długą broń.

"Ona obecnie jest, ale w zbyt małej ilości, jakby (funkcjonariusze - PAP) chcieli. Pan minister zadeklarował, że się do tego wniosku przychyli. Dla nas ważne jest właściwe zabezpieczenie funkcjonariuszy, żeby oni strzegąc granicy okrągły rok, dzień i noc czuli się bezpiecznie" - mówił Paweł Krutul (Lewica).

Budowa tymczasowej zapory na granicy z Rosją

Wiceszef MSWiA Bartosz Grodecki zapewniał na spotkaniu, że prowadzona budowa tymczasowej zapory na granicy z Rosją to obecnie działania wyłącznie prewencyjne, wynikające "z informacji dotyczących zagrożeń, które potencjalnie mogą się pojawić".

"Tymczasowa zapora z drutu stanie na prawie całym odcinku, do końca listopada planujemy wyłonić wykonawcę sytemu perymetrycznego i wykonawcę systemu elektronicznego na całym odcinku granicy z obwodem. Perymetria powinna być gotowa do końca trzeciego kwartału przyszłego roku (...). Lepiej teraz stawiać zaporę, niż potem być zaskoczonym" - mówił wiceminister Grodecki. Przyznał, że dotąd zbudowano 7,3 km zapory z drutu.

"Ta zapora jest profilaktyczna, rząd dmucha na zimne, ona ma być profilaktycznym zapewnieniem bezpieczeństwa uzupełnionym przez perymetrię. Jeżeli jednak ta zapora miałaby zapobiec przedostaniu się kilku osób, które by szły w celach szpiegowskich, to warto ją stawiać" - dodał przewodniczący komisji poseł Szczepański.

Wiceminister Grodecki zapytany, czy planowana jest też budowa muru na granicy powiedział, że "w zależności od rozwoju sytuacji wszystkie scenariusze są na stole". "Na dzisiaj to jest drut i perymetria, a potem zobaczymy, jak się sytuacja będzie rozwijała i będziemy działali adekwatnie" - zapewnił.

Od ubiegłego tygodnia wojsko stawia zaporę z concertiny na granicy w okolicach Gołdapi. Konstrukcja powstaje na wniosek straży granicznej, jej budowę realizuje wojsko.(PAP)

Autorka: Joanna Kiewisz-Wojciechowska