Monitorować, powstrzymywać i w razie konieczności ukarać Rosję „katastrofalnymi konsekwencjami” – tyle publicznie wiadomo o strategii USA wobec atomowych gróźb Kremla

Użycie przez Rosję taktycznej broni atomowej o relatywnie niskiej sile eksplozji w Ukrainie jest od samego początku inwazji Władimira Putina uznawane w Waszyngtonie za scenariusz, na który należy być przygotowanym. Amerykanom w przeciwieństwie do Rosjan daleko jednak od wymachiwania nuklearną szabelką. Priorytetem dla władz USA jest odwiedzenie Moskwy od użycia „broni ostatecznej” oraz uniknięcie trudnej do kontroli eskalacji oraz paniki. Jednak w przypadku gdy Putin zdecyduje się na nuklearny atak, to odpowiedź Stanów Zjednoczonych - jak zapewniają amerykańscy urzędnicy - będzie dla jego kraju „katastrofalna”.

Reakcja USA na atomowe uderzenie

O tym, jak dokładnie wyglądałaby reakcja USA na atomowe uderzenie, kanałami prywatnymi poinformowany został Kreml. W publicznej debacie - jak tłumaczył doradca Białego Domu ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan - strona amerykańska jest ostrożna i nie zamierza wchodzić w „retoryczne wet za wet”. Żaden z wojskowych czy urzędników zza Oceanu Atlantyckiego nie ukonkretnia więc, jak wyglądałaby odpowiedź. Na początku tygodnia uściślenia strategii odmówiła rzeczniczka Białego Domu Karine Jean-Pierre.

Jasny komunikat do Rosji

Przy braku przecieków z najważniejszych urzędów warto wsłuchać się w zaplecze władzy, czyli waszyngtońskie ośrodki analityczne. Mark Cancian z CSIS obecny nuklearny kurs Waszyngtonu nazywa „strategiczną niejasnością”. Z jednej strony widzimy w nim jasny komunikat do Rosji o zdecydowanej reakcji, z drugiej brak jest doprecyzowania i bezpośredniego wspomnienia o odwecie jądrowym. Wątpliwe jest, by Amerykanie się na niego zdecydowali. Matthew Kroenig, ekspert ds. nuklearnych Atlantic Council, sugeruje, że odpowiedź USA na atomowe uderzenie w Ukrainie powinna skupiać się na trzech elementach: zwiększeniu dostaw broni dla Kijowa, nałożeniu nowych sankcji na Rosję oraz ograniczonym, punktowym ataku konwencjonalnych sił zbrojnych NATO na oddziały rosyjskie zaangażowane w wojnę. Przy między narodowej izolacji Rosji po użyciu broni masowego rażenia te działania miałyby przechylić szalę zwycięstwa na stronę Ukrainy.
Amerykanie liczą, że przy takim obrocie spraw ostrzej przeciwko Kremlowi wystąpią posiadające własny arsenał nuklearny Chiny i Indie. „Wyobrażam sobie, że Chińczycy nie byliby zachwyceni, gdyby Putin użył broni masowego rażenia. Powinniśmy więc rozmawiać z Chinami i Indiami, aby na osobności prosili Rosjan, by tego nie robili” - twierdzi cytowany przez portal The Hill Jonn Herbst z Atlantic Council.
Sytuacja nie jest na tyle napięta, by Amerykanie po ostatnich groźbach Putina deklarowali znaczące zmiany w swoich siłach nuklearnych. Zaniepokojenie jednak wzrosło, a amerykańskie agencje wywiadowcze nasiliły działania nakierowane na wykrywanie ewentualnych rosyjskich ruchów sygnalizujących gotowość użycia arsenału jądrowego. Przy strategicznej broni, czyli pociskach dalekiego zasięgu, nietrudno o sygnały o woli jej użycia, m.in. przez postawienie określonych jednostek w stan gotowości. Z bronią taktyczną jest według Amerykanów trudniej, bo mniejsze ładunki Rosjanie wystrzeliwać mogą z samolotów czy konwencjonalnych wyrzutni rakiet. Mimo to istnieje możliwość wykrycia niepokojących znaków, że „opcja nuklearna” została uruchomiona: to m.in. wycofywanie się określonych jednostek z niektórych obszarów frontu.

35 mln dol. na przygotowanie się na możliwy incydent nuklearny w Europie

W związku ze zwiększonym ryzykiem administracja Bidena zwróciła się do Kongresu o przyznanie 35 mln dol. na przygotowanie się na możliwy incydent nuklearny w Europie. Środki trafiłyby do Narodowej Administracji Bezpieczeństwa Jądrowego (NNSA), która nadzoruje amerykańskie zapasy nuklearne i ma za zadanie odpowiedzieć na każdy incydent nuklearny, niezależnie od jego lokalizacji. Jeśli fundusze zostaną zaakceptowane, to nad Dniepr trafią m.in. czujniki promieniowania, a także przeciwnuklearna odzież ochronna.
Analizowane w USA scenariusze dotyczą punktowego uderzenia nuklearnego w Ukrainie, wśród ekspertów dominuje przekonanie, że atak jądrowy na państwo NATO to krok zbyt szaleńczy nawet dla tak nieobliczalnego przywódcy jak prezydent Rosji. Wciąż sięgnięcie po broń atomową, niezależnie o jakim ładunku i w jakim miejscu globu, łamie międzynarodowe tabu trwające od 1945 r. i skutkuje niedającymi się bliżej przewidzieć konsekwencjami. W 2018 r. ówczesny szef Pentagonu James Mattis mówił nawet, że „nie istnieje coś takiego jak taktyczna broń nuklearna”. „Każde użycie broni nuklearnej całkowicie zmienia zasady gry” - stwierdził w Kongresie.

Ostrzeżenie dla Amerykanów

Ambasada USA w Moskwie wezwała w środę wszystkich przebywających w Rosji Amerykanów do opuszczenia tego kraju i skorzystania z możliwości wyjazdu „tak szybko, jak to możliwe” i „gdy dostępne są jeszcze możliwości podróży komercyjnych”. Placówka stanowczo odradziła również obywatelom Stanów Zjednoczonych przyjazdy do Rosji. ©℗