Polska może się starać o kolejne środki z Unii na uchodźców i uniezależnienie od rosyjskich węglowodorów.

KPO musi zostać jeszcze zaakceptowany

Polska w ramach swojego Krajowego Planu Odbudowy może skorzystać z 23,9 mld euro w formie dotacji – chcemy je wziąć w całości – oraz ponad 33 mld euro w formie pożyczek, z czego na razie ubiegamy się o 11,5 mld euro. Z tej puli zostałyby więc nam do wzięcia jeszcze 21,5 mld euro. Decyzja jeszcze nie zapadła, ale rząd myśli o tym, że część tych pieniędzy mogłaby zostać wykorzystana w ramach programu Repower EU. To ogłoszony przez Komisję Europejską plan odchodzenia od dostaw ropy i gazu z Rosji poprzez dywersyfikację dostaw, oszczędzanie energii i przyspieszone wprowadzanie energii odnawialnej. Pieniądze z tej puli mogłyby też posłużyć sfinansowaniu pobytu uchodźców z Ukrainy.
Na razie priorytetem jest jednak uruchomienie pieniędzy, których wydanie zostało już zaplanowane. Zielone światło dla Krajowego Planu Odbudowy ze strony Komisji Europejskiej nie oznacza jeszcze, że dokument został przyjęty. Teraz muszą go zaakceptować ministrowie finansów państw członkowskich Unii Europejskiej, jednak wymagana jest do tego zwykła większość głosów. Bruksela zapewnia, że do głosowania dojdzie „w ciągu kilku tygodni”. Pierwszym możliwym terminem jest 17 czerwca, jednak bardziej prawdopodobne jest przyjęcie KPO w lipcu. Dopiero wówczas Polska będzie mogła formalnie zgłaszać zapytania o finansowanie konkretnych projektów.

Pierwsza transza

W pierwszej transzy powinniśmy otrzymać 4,22 mld euro, z czego 2,85 mld w części dotacyjnej i 1,37 mld w ramach pożyczek. Jak zapowiedział minister funduszy Grzegorz Puda, pierwszy wniosek o płatność obejmie okres od 1 lutego 2020 r. do 30 czerwca 2022 r. i zostanie złożony w III kw. Żeby otrzymać pierwszą transzę, Polska musi przedstawić dokumentację dotyczącą osiągniętych kamieni milowych i celów, których data realizacji upływa w czerwcu tego roku. Musimy zrealizować w sumie 280 kamieni milowych – i nie jest to unijny rekord, bo Włochy mają ich do wykonania 527, a Hiszpania 406. Nie wszystkie muszą zostać zrealizowane przed wypłatą pierwszych środków; horyzontem czasowym dla niektórych jest np. IV kw. 2026 r.
– Do wykazania w pierwszym wniosku o płatność jest w sumie 37 kamieni milowych i wskaźników, z czego zrealizowaliśmy już 14, a pozostałe są na zaawansowanym etapie realizacji – zapewniał szef resortu funduszy na spotkaniu z dziennikarzami. Właśnie w tej transzy znajdują się tzw. komponent F i kamienie milowe dotyczące reform wymiaru sprawiedliwości. A to na nich najbardziej zależy Brukseli. Gdy wniosek do niej wpłynie, będzie miała dwa miesiące na zapoznanie się z dokumentacją i wydanie pozytywnej lub negatywnej decyzji o uruchomieniu środków. – Nasze dotychczasowe doświadczenia z innymi KPO pokazują, że te dwa miesiące zawsze są potrzebne na ocenę dokumentów – twierdzi źródło w Komisji.

Kiedy Polska może otrzymać pierwsze przelewy?

Kiedy Warszawa może otrzymać pierwsze przelewy? Według unijnych urzędników powinno to nastąpić przed końcem roku, a nie – jak sugerował rząd – już wczesną jesienią. Rząd chce jednak uruchomić finansowanie wcześniej. Temu służą rozmowy z Polskim Funduszem Rozwoju. Jak pisaliśmy, PFR ma prefinansować część wydatków, a resort finansów odda mu pieniądze, gdy Bruksela prześle pierwszą transzę. Fundusz ma wypłacić w ten sposób 4 mld zł. Puda zapewnia, że ma to się stać jak najszybciej. W tej chwili najważniejsze jest uchwalenie prezydenckiej ustawy o Sądzie Najwyższym. Wypełnia ona dwa kamienie milowe: likwiduje Izbę Dyscyplinarną, zastępując ją Izbą Odpowiedzialności Zawodowej, oraz uruchamia ścieżkę odwoławczą dla sędziów ukaranych przez ID. Poprawki Senatu przewidują ich automatyczne przywrócenie do orzekania, ale uzgodnienia z Brukselą nie idą tak daleko.
Publikacja ostatecznej wersji KPO i kamieni milowych wywołała poruszenie w rządzie. Część polityków jest zaskoczonych jej treścią, np. zapisami o podatku od samochodów w zależności od emisji spalin czy nawet zmianach w regulaminach rządu, Sejmu i Senatu, których celem jest zwiększenie roli konsultacji i oceny skutków regulacji. – Nie wszyscy mieli świadomość tych zobowiązań – mówi nam polityk Zjednoczonej Prawicy. KPO w przeważającej części to propozycje polskich resortów, które bywały wpisywane do planów wieloletnich. Ale część kamieni milowych to efekt zaleceń KE dotyczących reform w poszczególnych państwach. Komisja wydaje je co roku dla wszystkich członków UE, ale ich niewykonanie nie jest obarczone groźbą sankcji. Teraz Bruksela skorzystała z okazji i wpisała je jako kamienie milowe.