Wydłużenie o cztery miesiące wprowadzenia embarga na rosyjski węgiel jest czymś dalece rozczarowującym - powiedział w piątek premier Mateusz Morawiecki. Niech polityka interesów nie dominuje nad polityką sumienia - apelował.

Szef rządu był pytany na konferencji prasowej po spotkaniu z szefową mołdawskiego rządu Natalią Gavrilitą, czy termin wejścia w życie zakazu importu rosyjskiego węgla to nie za długo oraz kiedy będą mogły być wdrożone także inne sankcje - na rosyjską ropę i gaz.

"Tutaj niestety znowu światło dzienne ujrzało takie stanowisko kilku państw członkowskich, które prowadzi do tego, że Rosja, Kreml mogą spokojnie nadal funkcjonować. Ich gospodarka funkcjonuje na tyle sprawnie, że mogą te sankcje w dużym stopniu ignorować" - odpowiedział Morawiecki.

Dlatego - jak podkreślił - nałożone do tej pory sankcje nie działają.

Przypomniał, że kilka dni temu, po zbrodni dokonanej na cywilach w Buczy, ambasadorowie, którzy zajmują się sprawami gospodarczymi i sankcjami przystąpili do bardzo radykalnych sankcji. Zaznaczył, że Polska zaprezentowała bardzo zdecydowaną postawę w odniesieniu do tego, jakie sankcje powinny być nałożone.

Zdaniem premiera wydłużenie terminu wprowadzenia embarga na rosyjski węgiel jest "czymś dalece rozczarowującym". "Wydłużenie do czterech miesięcy oznacza, że praktycznie dopiero w sierpniu można liczyć na całkowitą blokadę węgla rosyjskiego. Podczas gdy węgiel może być dużo szybciej zastąpiony" - powiedział Morawiecki.

Odnosząc się do kwestii sankcji na rosyjską ropę, szef polskiego rządu zwrócił uwagę, że "mamy jeden zasadniczy postulat: jeśli ktoś chce dłużej handlować z Rosją, to musimy nałożyć specjalne karne cło na ropę", po to, żeby nie było możliwości wykorzystywania tańszej ropy rosyjskiej, przez tych, którzy ociągają się w zastosowaniu radykalnych sankcji wobec zbrodniczego reżimu na Kremlu".

"Także wszystkie inne działania, które uległy zmiękczeniu na skutek działania najsilniejszych państw gospodarczych, są rozczarowujące. Dlatego wzywam jeszcze raz najpotężniejsze stolice Unii Europejskiej do szybkiego działania. Do wdrożenia sankcji, które będą zdecydowanie wpływały na stan gospodarki rosyjskiej" - podkreślił Morawiecki.

Jak dodał, jest to konieczne do zakończenia wojny w Ukrainie i przerwania zbrodni popełnianych w tym kraju. Wskazał jednocześnie, że decyzje unijne są bardzo często "wypadkową ucierania się poglądów i najmniejszego wspólnego mianownika".

"Oby nie musiała nastąpić kolejna straszna zbrodnia, którą opinia publiczna na zachodzie ujrzy, żeby wstrząsnąć sumieniami Europy. Niech polityka interesów nie dominuje nad polityką sumienia" - powiedział premier.(PAP)

autorzy: Karolina Kropiwiec, Grzegorz Bruszewski