Po wygranej bitwie o Kijów ukraińską armię czeka trudniejsza próba. Losy wojny rozstrzygną się na Donbasie

Ukraińcy wygrali bitwę o Kijów. To pierwsze takie zwycięstwo w ramach trwającej od 24 lutego kampanii obronnej. Wyzwolenie całego obwodu kijowskiego pozwoliło ujawnić skalę rosyjskich zbrodni. Symbolem stała się Bucza, 36-tysięczne miasteczko, które przed wojną upodobała sobie ukraińska klasa średnia. Wracające do niej oddziały odkryły masowe groby i leżące na ulicach ciała cywilów.

Bucza

Informacje o zasięgu zbrodni dopiero są weryfikowane. Świadkowie, wspierający swoje relacje zdjęciami i filmami, potwierdzają jednak, że mężczyźni z Buczy, Hostomela czy Irpienia byli rozstrzeliwani przez Rosjan, często strzałami w potylicę, a kobiety gwałcone przed śmiercią. Ciała umieszczano na oponach, które podpalano. Niektóre ofiary mają ręce związane z tyłu białymi opaskami. Okupanci kazali mieszkańcom nosić takie opaski na ramieniu na znak, że nie mają przy sobie broni. W jednym z masowych grobów odnaleziono Olhę Suchenko, starostę wsi Motyżyn w rejonie buczańskim. Urzędniczka trafiła do niewoli 10 dni wcześniej. W sumie Rosjanie porwali zarządców co najmniej kilkunastu miejscowości; przed weekendem prezydent Wołodymyr Zełenski wspomniał, że część prawdopodobnie została zamordowana.
W wieczornym nagraniu Zełenski mówił, że w Buczy i innych ukraińskich miastach Rosjanie zabili setki osób. „Na naszej ziemi było skoncentrowane zło” – podkreślił. Wezwał byłych przywódców Niemiec i Francji – Angelę Merkel i Nicolasa Sarkozy’ego – by przyjechali i zobaczyli, do czego prowadzą ustępstwa wobec Rosji. Słowa potępienia wobec Moskwy popłynęły z wielu krajów europejskich. „Nie prosimy o współczucie ani o walkę z Rosją za nas. Prosimy tylko o jedno: dajcie nam broń, byśmy mogli bronić swoich ludzi. Całą resztę zrobimy sami” – napisał na Twitterze Mychajło Podolak, doradca ukraińskich władz. „Rzeź w Buczy była celowa. Rosjanie chcą zabić jak najwięcej Ukraińców. Domagam się od krajów G7 natychmiastowego wprowadzenia nowych, rujnujących Rosję sankcji” – dodał szef MSZ Dmytro Kułeba. Kijów apeluje o embargo na ropę, gaz i węgiel, zamknięcie portów dla rosyjskich statków i towarów oraz odłączenie banków od systemu SWIFT. „Unia Europejska wesprze Ukrainę i organizacje pozarządowe w zebraniu niezbędnych dowodów, by przedstawić je przed międzynarodowymi trybunałami. Kolejne sankcje i wsparcie w drodze” – napisał szef Rady Europejskiej Charles Michel. Liczne zbrodnie udokumentowało już Human Rights Watch, a Carla Del Ponte, która ścigała przestępstwa popełnione w byłej Jugosławii i Rwandzie, nazwała Władimira Putina zbrodniarzem wojennym i wezwała Międzynarodowy Trybunał Karny do wystawienia nakazu aresztowaniu rosyjskiego przywódcy. Szef polskiego MSZ Zbigniew Rau, jako przewodniczący Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE), zwrócił się z kolei do społeczności międzynarodowej, by pomogła Ukrainie „w umożliwieniu właściwego zbadania zbrodni”. Wołodymyr Zełenski zapowiedział zaś utworzenie specjalnego mechanizmu śledczego z udziałem prawników i ekspertów z Ukrainy i zagranicy.

Zaczistka

W rosyjskiej nomenklaturze operację, w ramach której wojsko chodzi od domu do domu, sprawdzając dokumenty i likwidując podejrzane osoby, za które często są uważani wszyscy mężczyźni zdolni do noszenia broni, nazywa się „zaczistką”. Należąca do resortu obrony Zwiezda 1 kwietnia podała, że taka „zaczistka” jest przeprowadzana. „Pododdziały wojsk powietrzno-desantowych we współdziałaniu z piechotą morską w ciągu pięciu dób skutecznie powstrzymywały działania sił nieprzyjaciela na kierunku Hostomel–Bucza–Ozera. Dowódca jednego z oddziałów piechoty morskiej Aleksiej Szabulin wskazał, że rosyjscy «morpiechi» przeprowadzają obecnie działania poszukiwawczo-zwiadowcze i «zaczistkę» miejscowości z dalszym zadaniem umocnienia się w nich” – czytamy na stronie Zwiezdy. – Mój pradziadek przeszedł całą wielką wojnę ojczyźnianą i do 1953 r. ganiał po lasach faszystowskich plugawców zwanych banderowcami. Teraz nastał mój czas, by kontynuować tę tradycję – mówił Szabulin.

CNN: Putin chce sukcesu przed 9 maja

Gdy oficer zapowiadał umocnienie się w Buczy, Moskwa dawno podjęła decyzję o odwrocie. Znaczące ograniczenie działań na odcinku kijowskim i czernihowskim zapowiadał jeszcze przed tygodniem Władimir Miedinski, szef delegacji na rozmowy z Ukrainą. Wówczas przedstawiono to jako gest pod adresem Kijowa, jednak w praktyce to efekt fiaska prób okrążenia stolicy i uświadomienia sobie tego, że Rosja, atakując Ukrainę na siedmiu odcinkach, zbytnio rozproszyła swoje siły. – W najbliższych dniach Rosjanie będą przerzucali wycofywane spod Kijowa i Czernihowa wojska na Donbas. Ukraińcy, korzystając z pauzy operacyjnej, spróbują odbić jak najwięcej terenów na północy, pod Charkowem i Chersoniem. Na wielu odcinkach wojna przybierze formę pozycyjnej ze znaczną liczbą pojedynków artyleryjskich – mówi DGP jeden z analityków zbliżonych do ukraińskiego resortu obrony i zastrzegający anonimowość. Według CNN, które powołuje się na amerykański wywiad, Putin chce osiągnąć znaczący sukces przed Dniem Zwycięstwa 9 maja.
Klęska Rosjan pod Kijowem to efekt pierwszych dni inwazji. Moskwa, nie spodziewając się znaczącego oporu, wysłała wojska powietrzno-desantowe do opanowania lotnisk w Hostomelu i Wasylkowie, które miały się stać przyczółkami do zdobycia Kijowa. Elitarne jednostki zostały zdziesiątkowane przez obronę, a zwiad, który pojawił się w stołecznej dzielnicy Obołoń – wyparty. „Putinowi nie wyszedł wariant Czechosłowacja 1968” – napisał gen. Dmytro Marczenko. Rosjanie okopali się na północno-zachodnich rubieżach miasta, szukając szansy w sforsowaniu tworzącej rozległe bagna rzeki Irpień i przełamaniu szosy żytomierskiej. Obrońcom pomogły istniejące w tych okolicach umocnienia z czasów II wojny światowej, a nawet Żmijowe Wały, usypane w XI–XII w. Ukraińcy stopniowo przypuszczali coraz odważniejsze kontrataki, których najbardziej znaczącym osiągnięciem było odbicie Makarowa 2 marca. Rosjanie zdecydowali się skrócić front. W weekend Ukraińcy wyzwolili całość obwodu kijowskiego, w tym elektrownię atomową w Czarnobylu, częściowo odblokowali Czernihów i odzyskali inicjatywę pod Sumami.

Donbas kluczowy

Teraz głównym celem Kremla – co podaje nie tylko Kijów, lecz także brytyjski wywiad – jest otoczenie dobrze uzbrojonego zgrupowania sił ukraińskich na Donbasie. Gdyby udało się je rozbić, Rosjanie mogliby przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. W ostatnich dniach agresor odnotował na tym polu sukcesy. Udało mu się zająć Izium na drodze z Charkowa do donbaskiej aglomeracji Słowiańsk-Kramatorsk-Konstantynówka, sforsować rzekę Doniec i utworzyć przyczółek na drugim brzegu. Znaczące siły okupacyjne są związane przez obrońców Mariupola. Jeśli portowe miasto padnie, siły zostaną skierowane do otoczenia Donbasu. – Mariupol wciąż się broni, ale nie wiemy, ilu obrońców pozostało przy życiu. Walki toczą się głównie na przemysłowych terenach zakładów Azowstal, które sprzyjają obronie – mówi nasz rozmówca. Agresor kontynuuje niszczenie z powietrza składów paliw. W weekend ostrzelano też rafinerię w Krzemieńczuku. Ukraińcy brawurowym rajdem śmigłowcowym zniszczyli skład paliw w Biełgorodzie, już na terenie Rosji. Wraz z upływem czasu Kijowowi będzie jednak coraz trudniej uzupełniać braki paliwa.