Były szef rządu bardzo chętnie wykorzystywał narzędzie szpiegowskie w swojej dyplomacji. Teraz przedstawia się jako ofiara systemu.
Zbadaniem afery wokół wykorzystania Pegasusa przeciwko obywatelom Izraela zajmie się śledcza komisja państwowa - najwyższy rangą organ tego typu w państwie żydowskim. Do szpiegowania Izraelczyków miało bowiem dochodzić bez odpowiedniego nadzoru sędziowskiego. Wśród polityków rządu, opozycji i opinii publicznej panuje zgoda co do nieprawidłowości, jakich dopuściła się policja. - Dla byłego premiera Binjamina Netanjahu ta afera jest gwiazdką z nieba - twierdzi Michał Wojnarowicz, analityk ds. Izraela Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych. Jego zdaniem doniesienia wspierają wcześniejsze tezy szefa Likudu, który przekonywał, że jest ofiarą nagonki policji i prokuratury. Pegasusem śledzony był m.in. jego syn Avner, który zwykł stronić od polityki, a także świadek w toczącej się przeciwko niemu sprawie o korupcję Shlomo Filber. Mężczyzna miał w tym tygodniu złożyć zeznania przeciwko Netanjahu w sądzie w Jerozolimie. Zarzuty wobec byłego premiera były jednym z głównych powodów, przez które w ubiegłym roku stracił władzę.
Dla zwolenników Netanjahu sytuacja jest okazją do podważenia zasadności toczącego się procesu. Poseł Likudu Israel Katz określił włamanie się do telefonu świadka jako „rażącą próbę obalenia urzędującego premiera nielegalnymi środkami” i „poważne zagrożenie dla demokracji w państwie Izrael”. Na razie zdecydowano o przełożeniu ostatniej rozprawy. Dalsze losy procesu będą zależeć m.in. od tego, czy funkcjonariusze policji, którzy zhakowali telefony, podzielili się informacjami z zespołem prowadzącym śledztwo w sprawie Netanjahu. - Oprogramowanie szpiegowskie, które ma na celu udaremnienie terroryzmu i walkę z naszymi wrogami, zostało zmienione przez funkcjonariuszy policji w codzienne narzędzie do szpiegowania obywateli z naruszeniem każdej normy i każdego prawa - komentował były premier.
Pozostało
79%
treści
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama