Wielka Brytania i Nowa Zelandia osiągnęły porozumienie w sprawie umowy o wolnym handlu, która ma obniżyć cła, usprawnić handel usługami i przybliżyć Londyn do członkostwa w szerszym trans-pacyficznym porozumieniu handlowym.
Jak ogłosił w nocy ze środy na czwartek brytyjski rząd, porozumienie przypieczętowano w czasie środowej wideorozmowy między premierami obu krajów - Borisem Johnsonem i Jacindą Ardern. Osiągnięto je po 16 miesiącach negocjacji. To druga umowa handlowa uzgodniona przez Wielką Brytanię po brexicie, którą wynegocjowano od zera - w czerwcu tego roku osiągnęła ona porozumienie w sprawie umowy z Australią.
"Jest to wspaniała umowa handlowa dla Zjednoczonego Królestwa, cementująca naszą długą przyjaźń z Nową Zelandią i pogłębiająca nasze więzi z regionem Indo-Pacyfiku. Przyniesie ona korzyści przedsiębiorstwom i konsumentom w całym kraju, obniżając koszty dla eksporterów i otwierając dostęp dla naszych pracowników" - oświadczył brytyjski premier.
Jak poinformowano, umowa przewiduje zniesienie wszystkich taryf celnych - które obecnie sięgają 20 proc. - na wszystkie produkty, przy czym w przypadku 97 proc. z nich stanie się to już w dniu wejścia jej w życie. Brytyjski rząd szacuje, że dzięki temu wartość obrotów handlowych między obydwoma państwami - wynosząca w zeszłym roku 2,3 mld funtów - wzrośnie do 2030 r. o 30 proc. Umowa ułatwi także świadczenie usług i zwiększy mobilność pomiędzy pracownikami z obu krajów.
Ale sam brytyjski rząd przyznaje, że nawet ten przewidywany 30-procentowy wzrost handlu nie przełoży się w żaden sposób na brytyjski PKB. Nowa Zelandia jest zaledwie 53. pod względem obrotów parterem handlowym Wielkiej Brytanii i odpowiada za 0,2 proc. jej handlu zagranicznego, więc bezpośrednie korzyści handlowe z niej będą nieodczuwalne.
Jednak umowa ma znaczenie jako kolejny krok w kierunku przystąpienia do Kompleksowego i Postępowego Porozumienia o Partnerstwie Transpacyficznym (CPTPP), umowy handlowej 11 państw, w tym Japonii, Australii, Kanady i Meksyku. Brytyjski rząd liczy na zawarcie porozumienia w sprawie przystąpienia do CPTPP w przyszłym roku, a im więcej będzie miał umów o wolnym handlu z poszczególnymi państwami członkowskimi, tym negocjacje będą łatwiejsze.
Niezadowolenie z uzgodnionej umowy z Nową Zelandią wyraził natomiast brytyjski Krajowy Związek Farmerów (NFU), który wskazuje, że otwiera ona brytyjski rynek na jagnięcinę i produkty mleczne z Nowej Zelandii, gdzie podobnie jak w Australii są niższe koszty produkcji żywności i mniej restrykcje standardy konsumenckie. Rząd jednak przekonuje, że znoszenie taryf celnych na produkty spożywcze, w tym jagnięcinę, będzie rozłożone na 15 lat, co pozwoli brytyjskim farmerom się przygotować do tego.