Ponad 800 namiotów, własne komisje wyborcze, system informatyczny do głosowania korespondencyjnego, kilkaset wolontariuszy obsługujących głosowanie i liczenie głosów. Pierwsza tura pierwszych w historii Węgier prawyborów dobiegła końca.

W grudniu 2020 r. sześć partii opozycyjnych porozumiało się w sprawie wyłonienia wspólnych kandydatów w jednomandatowej części przyszłorocznych wyborów parlamentarnych. 106 wybrańców to osoby, które wiosną, według sondaży, mają największe szanse na pokonanie kandydatów koalicji Fideszu z chadekami. Uznano, że to nie politycy, ale obywatele zdecydują, na kogo chcieliby oddaćgłos.
Prawybory rozpoczęły się 22 września i niemal natychmiast zostały wstrzymane na prawie 48 godzin. Przyczyną okazał się rozległy atak hakerski przeprowadzony z terytorium Chin. Jak informowali przedstawiciele komisji prawyborczej, nikt nie jest w stanie oszacować, jakie konsekwencje mógł wywołać atak, dlatego lepiej było rozpocząć wszystko od nowa i wydłużyć czas głosowania do 28 września. Eksperci Instytutu Republikon prognozowali możliwą frekwencję na poziomie 550–650 tys. i ten wskaźnik udało się osiągnąć. W prawyborach wzięło udział 632 tys. osób, z których 81 proc. zdecydowało się osobiście stawić w punktach wyborczych, a reszta skorzystała z możliwości głosowania przez internet. Głosujący wybierali nie tylko kandydatów na posłów z JOW, ale też wspólnego opozycyjnego kandydata napremiera.
Zdecydowane zwycięstwo odniosła Klára Dobrev z Koalicji Demokratycznej (DK). Drugie miejsce zajął burmistrz Budapesztu Gergely Karácsony, na którego głosowali przede wszystkim wyborcy ze stolicy. Ogromnym zaskoczeniem jest trzecia pozycja Pétera Márki-Zaya, bezpartyjnego samorządowca, burmistrza miasta Hódmezővásárhely. Cała trójka weźmie udział w drugiej turze prawyborów, która wyłoni – jak liczy opozycja – następcę Viktora Orbána. Pod progiem znalazł się Péter Jakab, lider Jobbiku, co jest wielką porażką prawicowego ugrupowania. W części partyjnej najlepszy wynik osiągnęli kandydaci DK. Zaledwie trzy mandaty mniej uzyskał Jobbik, co znajduje odzwierciedlenie w sondażach. Według politologa Gábora Töröka opozycja na pewno może liczyć na 30 ze 106 mandatów obsadzanych w JOW. Spośród tych 30 mandatów największa liczba przypada na Budapeszt, a – co podkreśla się przy okazji tych prawyborów na każdym kroku – wybory ogólnokrajowe wygrywa się naprowincji.
Kandydaci opozycji w JOW zostali wybrani, a teraz opozycję czeka sprawdzian jedności przed drugą turą prawyborów kandydata na premiera. Niezwykle ważne będzie to, komu przekaże głosy Jakab. Pozycja Márki-Zaya jest ogromnym zaskoczeniem, ale to osoba, która cieszy się najmniejszym elektoratem negatywnym. Tuż przed zakończeniem głosowania poinformowano, że polityk zawarł porozumienie z Karácsonyem o wzajemnym przekazaniu głosów, jeśli któryś z nich nie wejdzie do drugiej tury. Weszli obaj. Przeważają opinie, że Márki-Zay wycofa się z drugiej tury. Pytanie, za jaką cenę. Samorządowiec miał domagać się od burmistrza stolicy deklaracji, że wprowadzi euro, jeśli wygra (chce tego 60 proc. Węgrów), zdecydowanego rozliczenia rządów Orbána, a także unieważnienia węgierskiej konstytucji. Coraz głośniej mówi się, że opozycja ma już opinie prawne, jak bez konstytucyjnej większości obalić dotychczasowy system konstytucyjny, a zatem zastosować know-how Fideszu do wyłączenia systemuOrbána.
Podstawowy problem Karácsonya to jego fatalny wynik na prowincji. Przegrał de facto wszędzie poza stolicą. Na razie trudno sondować, kto wygra drugą turę. Za wygraną Dobrev przemawia to, że według dawniejszych badań 4/5 wyborców Jobbiku popiera współpracę z DK, a dla współczesnych wyborców tej partii fakt, że Dobrev jest żoną szefa DK Ferenca Gyurcsánya, w protestach przeciwko któremu brali udział w 2006 r., nie jest już istotny. Według mnie z taktycznego punktu widzenia najlepszym kandydatem opozycji byłby Jakab, polityk do zaakceptowania nie tylko dla opozycyjnego elektoratu, ale też dla części wyborców Fideszu. Ten scenariusz jest już jednak nieaktualny. Teraz Fidesz trzyma kciuki za Karácsonya. Prorządowe media od miesięcy prowadzą kampanię deprecjonującą burmistrza. Uderzenie w Dobrev będzie trudniejsze. Wynik Karácsonya dowodzi zarazem, że teza o jego dominującej roli wśród opozycji została rozpropagowana zwłaszcza w mediach zagranicznych, a sami Węgrzech nie są do niejprzekonani.
Wyniki opozycyjnych prawyborów na Węgrzech