Centrolewicowy gabinet Mette Frederiksen uważa, że muzułmańscy imigranci nie są wystarczająco dobrze zasymilowani z resztą społeczeństwa. Problem mają mieć zwłaszcza ci, którzy żyją w dzielnicach zdominowanych przez mniejszości etniczne.
Mieszkańcy Danii potrzebują przymusowej integracji. Z takiego założenia wyszli politycy, którzy pracują nad projektem ustawy dotyczącej asymilacji cudzoziemców. Plan zakłada, że w żadnej dzielnicy większości mieszkańców nie mogłyby tworzyć osoby pochodzące z państw innych niż zachodnie. Na celowniku znajdują się więc przede wszystkim uchodźcy z Bliskiego Wschodu. 11 proc. mieszkańców Danii pochodzi z zagranicy, z czego ponad połowę stanowią obywatele państw innych niż zachodnie.
Cudzoziemcy zamieszkujący muzułmańskie dzielnice mieliby zostać wyrzuceni z zajmowanych lokali, a następnie relokowani do miejsc, w których większość stanowią Europejczycy. Rząd chce zrealizować plan w ciągu 10 lat. Wielu mieszkańców już otrzymało nakazy eksmisji. Opuszczone mieszkania komunalne zostaną zburzone lub sprzedane prywatnym inwestorom. Część zostanie przekształcona w akademiki i domy starców. Rząd został oskarżony przez obrońców praw człowieka o rasizm i ksenofobię, ale ruch administracji nikogo raczej nie dziwi. Dania od lat prowadzi jedną z najbardziej restrykcyjnych polityk imigracyjnych w Europie.
Pozostało
85%
treści
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama