Za podsumowanie światowych wydatków na zbrojenia ponownie wziął się szwedzki Międzynarodowy Instytut Badań nad Pokojem (SIPRI). Przygotował on zestawienie największych światowych firm zbrojeniowych, biorąc pod uwagę ich przychody z produkcji broni. W Top 100 reprezentant Polski zajmuje o wiele wyższe miejsce niż jeszcze kilka lat temu.

Świat zbroi się na potęgę

Raport za 2024 rok nie pozostawia złudzeń – większość świata zbroi się po zęby. Globalne wydatki na zbrojenia osiągnęły poziom 2,7 bln dolarów, powiększając się w stosunku do roku 2023 o 9,4 proc. W zestawieniu 100 największych światowych firm zbrojeniowych nadal pierwsze skrzypce grają przedsiębiorstwa ze Stanów Zjednoczonych, takie jak: Lockheed Martin, RTX, czy Northrop Grumman. Łącznie przychody amerykańskich firm zbrojeniowych z pierwszej setki wzrosły o 3,8 proc., osiągając poziom 334 mld dolarów. Stanowią one blisko połowę przychodów wszystkich notowanych w zestawieniu 100 firm (679 mld dolarów). Amerykańska dynamika wzrostu przychodów wyniosła 3,8 proc. i, chociaż nadal Stany Zjednoczone wiodą prym w wyścigu zbrojeń, to cyfry jasno pokazują, że to Europie bardziej się spieszy.

W zestawieniu znalazło się aż 26 europejskich firm zbrojeniowych, a 23 z nich odnotowało wzrost przychodów. Łącznie wyniosły one 151 mld dolarów, co przekłada się na wzrost na poziomie aż 13 proc. Jak podkreślają eksperci SIPRI, europejska eksplozja zbrojeniowa to przede wszystkim efekt popytu ze strony walczącej z Rosją Ukrainy.

Polska firma zbrojeniowa wkracza do światowej czołówki

Pośpiech w zbrojeniach widać też w państwach Europy Wschodniej, których firmy dotychczas znajdowały się nisko w światowych rankingach. W naszym regionie na prowadzenie wysunęła się Czechoslovak Group, awansując w ciągu roku z 81. miejsca na 46. Opracowujący raport Szwedzi rozgryźli ten czeski sukces zbrojeniowy.

„Firma przypisuje większość swoich przychodów Ukrainie. Czechosłowacka Grupa skorzystała z Czeskiej Inicjatywy Amunicyjnej, rządowego projektu mającego na celu pozyskiwanie pocisków artyleryjskich dla Ukrainy” – informuje SIPRI.

Tuż za Czechami znalazł się reprezentant Polski, czyli Polska Grupa Zbrojeniowa (PGZ), która w ciągu roku awansowała z 60. na 51. lokatę. Nie jest to jednak jednorazowy wzrost, bowiem nasz flagowy koncern zbrojeniowy od lat systematycznie pnie się w górę. W 2022 r. PGZ znajdowała się na 69. miejscu, a rok wcześniej na 76. Tuż za polskim gigantem uplasowała się JSC Ukrainian Defense Industry.

Rosjanie nie przestraszyli się sankcji

W Top 100 uwzględniono także dwa rosyjskie koncerny zbrojeniowe: Rostec i United Shipbuilding Corporation. Ich roczne przychody wzrosły aż o 23 proc., na głowę bijąc postępy, jakie w tej dziedzinie zanotowały firmy europejskie. Rostec znalazł się na 7. miejscu na świecie, a USC na 41. Rosjanie poradzić mieli sobie nawet z większością zachodnich sankcji, choć jak zauważają eksperci SIPRI, borykają się też z własnymi problemami.

- Poza sankcjami rosyjskie firmy zbrojeniowe borykają się z niedoborem wykwalifikowanej siły roboczej. To może spowolnić produkcję i ograniczyć innowacje. Musimy jednak zachować ostrożność przy takich prognozach, ponieważ rosyjski przemysł zbrojeniowy okazał się odporny podczas wojny na Ukrainie, wbrew oczekiwaniom – twierdzi Diego Lopes da Silva, starszy badacz w Programie Wydatków Wojskowych i Produkcji Zbrojeń SIPRI.

Europa ma zbrojeniowy problem

Rosnące przychody europejskich i amerykańskich firm zbrojeniowych nie oznaczają, że wszystko idzie jak po maśle. Przedsiębiorstwa borykają się z coraz większymi problemami, a w przypadku Europy największym ma być kłopot z łańcuchami dostaw kluczowych surowców. Jako przykład podawany jest casus Airbusa, który przed 2022 r. zaspokajał połowę swego zapotrzebowania na tytan importem z Rosji. Teraz źródełko to wyschło. O problemach alarmują też inni europejscy giganci zbrojeniowi.

„W świetle chińskich ograniczeń eksportowych dotyczących minerałów krytycznych, firmy takie jak francuski Thales i niemiecki Rheinmetall ostrzegły w 2024 roku przed potencjalnie wysokimi kosztami restrukturyzacji łańcuchów dostaw” – podaje SIPRI