Z Addis Abeby Nikodem Chinowski:

W ciągu ostatnich 20 lat PKB per capita Etiopii urosło prawie 10-krotnie – z poziomu 110 dol. w 2002 r. do 1011 dol. w 2022 r. (ostatnie dostępne dane Banku Światowego). Etiopia zainwestowała w tym okresie miliony dolarów w infrastrukturę – budowę dróg i kolei, elektrowni, a nawet krótkiego systemu szybkiej kolei naziemnej w stolicy - co zwiększa wydatki publiczne i produkcję. Wzrost gospodarczy pobudza też silniejszy napływ zagranicznych inwestycji, szczególnie z Chin. Od 2024 r. dynamice wzrostu PKB sprzyjają również reformy gospodarcze i częściowa liberalizacja rynku.

Dodatkowo szybki przyrost ludności miejskiej przyczynia się do zwiększenia produktywności obszarów przemysłowych w miastach i rozwoju nowych sektorów usług. Te same czynniki demograficzne i migracyjne sprawiają jednak, że największe miasta kraju, w tym stołeczna Addis Abeba, stały się przeludnione.

ikona lupy />
Stolica Etiopii, Addis Abeba, przeżywa okres szybkiego wzrostu. To jedno z najważniejszych, pod kątem gospodarczym i politycznym, miast Afryki / Materiały prasowe / N. Chinowski

Jeszcze 40 lat temu populacja Etiopii równa była populacji Polski. Dziś ten wschodnioafrykański kraj zamieszkuje już ponad 130 mln obywateli. To drugi po Nigerii najliczniejszy kraj Czarnego Lądu. Kryzys demograficzny – rozumiany zupełnie odwrotnie niż w Polsce czy innych krajach wysoko rozwiniętych – zagraża przyszłości kraju. Infrastruktura miejska, a także służby publiczne nie są w stanie zapewnić bezpieczeństwa mieszkańcom czy odpowiedniego poziomu usług ratowniczo-medycznych.

Ponad 17 mln zł pomocy z Polski

Przykładem niewydolności państwowych i municypalnych służb jest straż pożarna. W liczącej ok. 6-8 mln mieszkańców Addis Abebie działa zaledwie 11 jednostek tej formacji, przy czym należy pamiętać, że ich wyposażenie i zdolności reakcji pozostają bardzo dalekie od standardów, jakie znamy z Europy. Brakuje wszystkiego – wozów strażackich, specjalistycznego sprzętu ratowniczego i gaśniczego, podstawowych narzędzi, środków ochrony osobistej jak buty, hełmy czy rękawice, a także doświadczenia samych strażaków.

Mihiretu Desalegn, zastępca szefa Komisji ds. Zarządzania Ryzykiem Pożarów i Katastrof w Addis Abebie, wyjaśnia w rozmowie z DGP, że tak gęsto zaludnione miasta jak Addis Abeba w przypadku pożarów, klęsk żywiołowych czy katastrof budowlanych momentalnie stają się śmiertelną pułapką.

- Mierzymy się z ogromem wyzwań, różnej natury: od pożarów spowodowanych fatalnym stanem urządzeń elektrycznych i używaniem otwartego ognia, przez wypadki komunikacyjne, pożary wywołane substancjami chemicznymi, aż po katastrofy naturalne jak lawiny błotne i powodzie w porze deszczowej – wymienia Desalegn.

ikona lupy />
Mihiretu Desalegn z Komisji ds. Zarządzania Ryzykiem Pożarów i Katastrof w Addis Abebie, / Materiały prasowe / N. Chinowski

To wyzwania, z którymi trudno byłoby walczyć włodarzom miast w najbardziej cywilizowanych zakątkach świata. W Etiopii – jednym z najbiedniejszych krajów globu – problem ten urasta do rangi krytycznego.

Sytuacja jest na tyle dramatyczna, że zarządcy służb publicznych pozostają zdani na pomoc zagraniczną. Również z Polski. Pieniądze przekazuje nasze Ministerstwo Spraw Zagranicznych (jako część programu "Polska pomoc"), a projekty prowadzi Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej. Fundacja PCPM rozpoczęła działania rozwojowe w tym kraju w 2012 r., a do 2026 r. zrealizuje tu 10 projektów o wartości 17,4 mln zł.

Centrum naprawy sprzętu ratowniczego

Rozpisane na wiele lat działania rozwojowe opierają się na trzech głównych filarach – wsparciu działalności straży pożarnej, rozwoju medycyny ratunkowej oraz rozwoju centrum szkoleniowego w Addis Abebie.

Tylko w 2024 r. PCPM przekazało do 11 stołecznych jednostek straży pożarnej oraz na wyposażenie karetek specjalistyczny sprzęt ratowniczy o wartości prawie 200 tys. dol.

Dodatkowo centrum szkoleniowe straży pożarnej w stolicy Etiopii jest stale doposażane w nowoczesny sprzęt, zastępując przestarzałe urządzenia. Co istotne, w tymże centrum szkoleniowym PCPM stworzył też punkt przywracania i uzdatniania sprzętu ratowniczego. Ze wszystkich jednostek strażackich stolicy trafiają tu do naprawy pilarki, pompy szlamowe i pompy wodne, sprzęt hydrauliczny, przecinarki, węże strażackie czy agregaty prądotwórcze.

ikona lupy />
Etiopscy strażacy w trakcie szkolenia prowadzonego przez instruktorów z Polski. / Materiały prasowe / N. Chinowski

Polacy przekazują też etiopskim ratownikom – zarówno strażakom, jak i medykom - bezcenną wiedzę.

- Przeprowadziliśmy serię szkoleń, w tym instruktorskie, tzw. ToT, czyli Training of Trainers, dla funkcjonariuszy straży pożarnej. Dzięki temu, po wyjeździe instruktorów z Polski, lokalni specjaliści będą mogli przekazywać pozyskaną wiedzę kolejnym strażakom – mówi nam Adam Kukliński z PCPM, koordynator etiopskiego projektu.

- Zorganizowaliśmy też szkolenia z zakresu pierwszej pomocy i opieki przedszpitalnej dla kierowców i załóg karetek, które współpracują ze strażą pożarną. Docelowo przeszkolonych zostanie ok. 200 osób: kierowcy ambulansów oraz pielęgniarki – dodaje Kukliński.

ikona lupy />
Szpital Alert w Addis Abebie. To tutaj Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej prowadzi kursy pierwszej pomocy dla pielęgniarek i kierowców ambulansów. / Materiały prasowe / N. Chinowski

Miejsce na polski biznes

Przez zachodni świat polityki i biznesu Etiopia często traktowana jest jako brama do Afryki Subsaharyjskiej. Stołeczna Addis Abeba jest afrykańskim odpowiednikiem Brukseli – to tu swój dom ma Unia Afrykańska, to tu mieszczą się siedziby największych instytucji międzynarodowych i to tu swoje oddziały lokuje coraz większa liczba globalnych korporacji, w tym te myślące o zdobywaniu innych rynków Afryki Wschodniej, a nierzadko i całego kontynentu.

Na widocznej i odczuwalnej przez lokalne społeczności obecności Polski w tym regionie świata zyskać mógłby też polski biznes. Jak mówi nam chargé d'affaires a.i. polskiej ambasady w Etiopii, każda tego typu inicjatywa, jak te realizowane przez Polskie Centrum Pomocy Międzynarodowej, budują w tym regionie świata polski soft power.

- Etiopia weszła niedawno na ścieżkę zmian gospodarczych. Rok temu rząd rozpoczął reformy i jest gotów szerzej otworzyć gospodarkę na partnerów zagranicznych. Wiele sektorów do tej pory pozostawało pod kontrolą państwa, ale powoli pojawia się szansa na lepsze warunki dla kapitału zagranicznego, w tym polskiego. Warto uważnie przyglądać się tym zmianom i już szukać sektorów, w których mógłby zaangażować się polski biznes – wskazuje w rozmowie z DGP Ilona Korchut, szefowa polskiej placówki dyplomatycznej w Etiopii.

- Budowanie naszego soft power, z którym od lat mamy do czynienia dzięki projektom realizowanym z programu Polska Pomoc przez polskie organizacje pozarządowe, uzupełnionego przez działania polityczne, może pomóc polskim firmom w staraniu się o tutejsze kontrakty – dodaje.

ikona lupy />
Stolica Etiopii przechodzi fazę dynamicznego rozwoju. W ciągu ostatnich dwóch dekad PKB na mieszkańca Etiopii urosło 10-krotnie / Materiały prasowe / N. Chinowski

Całościowy system kształcenia ratowników

Na początku lat 90. populacja Addis Abeby odpowiadała dzisiejszej populacji Warszawy i wynosiła ok. 1,8-1,9 mln mieszkańców. Dziś to już, według różnych źródeł, 6-8 mln osób, nierzadko żyjących, czy raczej egzystujących, w dzielnicach skrajnej biedy. Zgodnie z danymi ONZ roczny przyrost ludności miejskiej w Etiopii utrzymuje się na poziomie ok. 5 proc., co oznacza, że już po koniec lat 30. stołeczna metropolia przekroczy 10 mln ludności. To wyzwanie nie tylko dla lokalnych włodarzy i służb ratowniczych, ale także dla społeczności międzynarodowej.

- Pomoc PCPM o tyle różni się od pomocy z innych krajów, że tworzy całościowy system kształcenia i rozwoju służb ratunkowych w Addis. Co ważne, system będzie w stanie funkcjonować również po zamknięciu programu pomocy. Będziemy nauczeni, jak kontynuować go z własnych zasobów – mówi Mihiretu Desalegn z Komisji ds. Zarządzania Ryzykiem Pożarów i Katastrof w Addis Abebie.

Polska Pomoc też w etiopskim interiorze

Efekty polskiej pomocy odczuwają też mieszkańcy innych regionów kraju. Podobny program jak w Addis Abebie Polacy prowadzą też w położonym 150 km na południowy zachód od stolicy mieście Auasa. Tu sytuacja jest jeszcze bardziej wymagająca – na 400 tys. mieszkańców funkcjonuje zaledwie jedna jednostka straży pożarnej mająca na stanie raptem jeden wóz strażacki. Tak skromne zasoby muszą wystarczyć do zapewnienia ratunku nie tylko na terenie samego miasta, ale też rozległych obszarów wiejskich w całym regionie Sidama.

ikona lupy />
Polskie Centrum Pomocy Międzynardowej zapewnia strażakom z miasta Auasa (ang. Hawassa) m.in. kombinezony oraz wyposażenie. / Materiały prasowe / N. Chinowski

Ale i tu widać jutrzenkę zmian – młodych adeptów ratownictwa szkoli 32-letni Akanew Kassegn, który sam przeszedł kursy instruktorskie pod okiem specjalistów z Polski. Jak podkreśla w rozmowie z DGP strażacy muszą walczyć tu ze wszelkimi rodzajami zagrożeń, nie tylko z ogniem. Często są jedyną nadzieją dla lokalnej społeczności w przypadku nietypowych zdarzeń.

- Dużym wyzwaniem są powodzie, szczególnie w lecie. Dostaliśmy z Polski pompy wodne i pompy szlamowe, więc skuteczność naszych działań znacząco wzrosła. Dostaliśmy też megafony, dzięki którym możemy zawczasu ewakuować mieszkańców wsi i koordynować akcję ratowniczą – mówi w rozmowie z nami Kassegn.

Nawet tak podstawowy, wydawałoby się, zakres pomocy diametralnie zmienia tutejszą rzeczywistość. Podobne programy pomocowe PCPM prowadzi też w sąsiedniej Kenii oraz Tanzanii. Działania Polskiego Centrum Pomocy Międzynarodowej w Afryce współfinansowane są z programu „Polska pomoc” prowadzonego przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych.