Izrael i Hamas rozpoczęły negocjacje dotyczące drugiego etapu zawieszenia broni w Strefie Gazy. Administracja prezydenta USA Donalda Trumpa i pozostali mediatorzy dążą do jak najszybszego wypełnienia próżni władzy, powstałej w wyniku częściowego wycofania Sił Obronnych Izraela (IDF) oraz braku funkcjonującego rządu. Porozumienie zawarte w Szarm el-Szejk dotyczyło wyłącznie pierwszego etapu planu Trumpa. Obejmował on wycofanie wojsk izraelskich do tzw. Żółtej Linii, powrót żywych i zmarłych zakładników oraz uwolnienie palestyńskich więźniów, jak również wzrost dostaw pomocy humanitarnej do palestyńskiej eksklawy.
Podczas poniedziałkowej wizyty w Egipcie, która odbyła się po wyjściu na wolność 20 żywych zakładników, Trump oświadczył, że pierwszy etap umowy dobiegł końca. Przewidywał też „ogromne postępy” w kolejnych tygodniach. – Wszyscy mówili, że to niemożliwe do osiągnięcia. A jednak się wydarzy – podkreślił.
Kruchy rozejm stanął jednak w tym tygodniu przed pierwszym poważnym testem, gdy Izrael ogłosił, że przepływ pomocy humanitarnej do eksklawy zostanie ograniczony o połowę, a kluczowe przejście graniczne w Rafah z Egiptem nie zostanie otwarte w środę, jak wcześniej planowano. Strona izraelska oskarżyła Hamas o niewywiązanie się z warunków umowy, wskazując na opóźnienia w przekazywaniu ciał zakładników, którzy zmarli w niewoli.
Hamas tłumaczył to trudnościami w odnalezieniu miejsc pochówku wśród gruzów, które zdominowały palestyński krajobraz po dwóch latach wojny. Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża (ICRC), który nadzoruje przekazywanie szczątków, poinformował w poniedziałek, że ich odnalezienie stanowi „ogromne wyzwanie” ze względu na skalę zniszczeń w Gazie i może potrwać wiele dni, a nawet tygodni. Jednak po tym, jak grupa zbrojna przekazała ICRC szczątki czterech zakładników – zwiększając tym samym liczbę przekazanych ciał do ośmiu – według izraelskiego nadawcy publicznego Kan władze kraju zmieniły swoje stanowisko. „600 ciężarówek z pomocą humanitarną zostanie w środę wysłanych do Strefy Gazy przez ONZ, zatwierdzone organizacje międzynarodowe, sektor prywatny oraz kraje-darczyńców” – podał Kan. Do momentu zamknięcia tego wydania DGP nie było wiadomo, czy państwo żydowskie faktycznie podjęło taką decyzję. Tym bardziej, że wojsko izraelskie poinformowało, iż jedno z ciał przekazanych przez Hamas nie należy do żadnego z zakładników przetrzymywanych w Gazie.
Organizacje humanitarne podchodzą do wszelkich zapowiedzi z dużą dozą ostrożności. Tess Ingram z UNICEF stwierdziła w środę: „Słyszeliśmy, że niedziela miała być pierwszym dniem znaczącego zwiększenia napływu pomocy, ale to, co widzimy w rzeczywistości, drastycznie odbiega od skali i pilności potrzeb”. Przedstawiciele organizacji pomocowych podkreślili, że nawet 600 ciężarówek dziennie – liczba przewidziana w nowym porozumieniu – to zaledwie „kropla w morzu” w obliczu rzeczywistych potrzeb mieszkańców Palestyny. – Wciąż obserwujemy napływ jedynie niewielkiej liczby ciężarówek oraz tłumy ludzi podchodzące do nich w sposób całkowicie niezgodny ze standardami humanitarnymi – powiedział z kolei we wtorek Christian Cardon, rzecznik ICRC.
Przedstawiciele organizacji humanitarnych przekonują, że pomoc jest tam desperacko potrzebna – setki tysięcy ludzi pozostają bez dostępu do czystej wody, żywności i innych podstawowych środków do życia. W niektórych częściach Strefy Gazy już w sierpniu ogłoszono klęskę głodu.
Negocjacje dotyczące drugiego etapu rozejmu mają objąć szereg kluczowych zagadnień, w tym zarządzanie Gazą po wojnie oraz zakres wpływów Hamasu. Choć bojówka deklaruje, że nie zamierza w przyszłości uczestniczyć w rządzeniu eksklawą, jej siły zbrojne ponownie rozmieszczają się na terenach opuszczonych przez Izrael. Pojawiają się też doniesienia o atakach na osoby podejrzewane o współpracę z milicjami wspieranymi przez Izrael. W tej sytuacji trudno przewidzieć, czy uda się przeprowadzić rozbrojenie Hamasu i demilitaryzację Strefy Gazy. Izraelscy analitycy oceniają, że najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest utknięcie rozmów w impasie i utrwalenie status quo. W takim układzie Hamas pozostaje uzbrojony, a armia izraelska nie wycofa się w pełni z Gazy. Przewiduje się również, że Izrael będzie traktować Hamas podobnie jak Hezbollah w Libanie, atakując regularnie ich pozycje i magazyny broni.
Oficjalnie jednak USA wraz z państwami arabskimi planują utworzenie tymczasowej agencji egzekwowania prawa, znanej jako Międzynarodowa Siła Stabilizacyjna (International Stabilization Force), która miałaby zostać natychmiast rozmieszczona w Gazie. Jej zadaniem byłoby szkolenie i wspieranie uprawnionej palestyńskiej policji oraz wykonywanie zadań związanych z bezpieczeństwem, w tym wzdłuż granic z Izraelem i Egiptem, we współpracy z siłami palestyńskimi. ©℗