Mark Rutte poinformował, że w czwartek rozmawiał na temat rosyjskiego ostrzału z szefową unijnej dyplomacji Kają Kallas oraz przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen. – To pokazuje, że w sprawie Rosji nie możemy być naiwni – zaznaczył sekretarz generalny NATO.
Rutte mówił o tym w niemieckim Würzburgu, podczas spotkania partii tworzących tamtejszy rząd. Wydarzenia w Kijowie były jednym z głównych punktów rozmów międzynarodowych liderów.
Pociski Putina uderzyły blisko delegacji Unii Europejskiej
Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen poinformowała, że w wyniku rosyjskiego ostrzału dwa pociski uderzyły w ciągu 20 sekund w odległości zaledwie 50 metrów od przedstawicielstwa Unii Europejskiej. Na szczęście żaden z członków unijnej misji dyplomatycznej nie ucierpiał.
„Rakiety Putina zabiły tej nocy ukraińskich cywili i uszkodziły budynek delegatury Unii Europejskiej; tak to Rosja walczy o pokój” – napisał wicepremier i minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.
Radosław Sikorski komentuje atak rakietowy Rosji na Kijów
Szef polskiej dyplomacji podkreślił w mediach społecznościowych, że polska ambasada w Kijowie jest bezpieczna, a pracownicy nie odnieśli obrażeń. Wskazał jednak, że atak na stolicę Ukrainy przeprowadzono w nocy i rano w czwartek, a jego skutki ponieśli głównie cywile.
Na słowa Sikorskiego odpowiedział szef ukraińskiego MSZ Andrij Sybiha.
– Masz rację – ten atak jest wyraźnym odrzuceniem wysiłków pokojowych przez Putina. Jesteśmy wdzięczni za wsparcie Polski i liczymy na wspólną pracę na rzecz zapewnienia zdecydowanej reakcji europejskiej i transatlantyckiej – napisał w czwartek na platformie X.
Alarm powietrzny w Kijowie trwał ponad dziewięć godzin
Ukraińskie władze poinformowały, że w wyniku rosyjskiego ataku rakietowo-dronowego na Kijów zginęło co najmniej 17 osób, w tym dzieci. Rannych zostało około 40 osób. Uszkodzeniu uległy setki budynków mieszkalnych, a w mieście wybuchły liczne pożary, do których gaszenia zaangażowano lotnictwo.
Ukraińskie Siły Powietrzne przekazały, że w zmasowanym ataku Rosja użyła 598 dronów uderzeniowych typu Shahed oraz 31 rakiet różnego typu: aerobalistycznych, balistycznych i manewrujących. Obrona powietrzna Ukrainy zdołała zestrzelić 563 drony oraz 26 pocisków.
Według danych sztabu Sił Powietrznych odnotowano trafienia w 13 miejscach, a w 26 kolejnych na ziemię spadły odłamki rakiet i dronów.
Atak rozpoczął się w środę późnym wieczorem i trwał do czwartkowego poranka. Alarm powietrzny ogłoszono na terytorium całej Ukrainy, a w samej stolicy obowiązywał przez ponad dziewięć godzin. Syreny ostrzegawcze rozbrzmiewały również w obwodach przy granicy z Polską.
Reakcja Unii Europejskiej i Polski na atak Rosji na Ukrainę
Atak na Kijów, który dosięgnął budynek delegacji UE, ma wymiar nie tylko militarny, ale również polityczny. Dla europejskich i transatlantyckich sojuszników jest to jasny sygnał, że Rosja nie ma zamiaru rezygnować z agresywnych działań wobec Ukrainy. Podkreślają to zarówno przedstawiciele NATO, jak i Unii Europejskiej, wskazując na konieczność utrzymania wsparcia dla Kijowa oraz dalszej presji na Moskwę.
Słowa Sikorskiego i odpowiedź Sybihi wpisują się w szerszą debatę o potrzebie zdecydowanej reakcji Zachodu. Obecne wydarzenia pokazują, że konflikt nie tylko nie słabnie, ale staje się coraz bardziej niebezpieczny również dla struktur europejskich.