Hołownia w piątek w Polsat News powiedział, że wielokrotnie sugerowano mu, aby opóźnił zaprzysiężenie Karola Nawrockiego na prezydenta RP i dokonał w ten sposób „zamachu stanu”. Pytany, kto składał mu te propozycje, mówił o ludziach, którym „nie podobał się wynik wyborów prezydenckich”.

Hołownia tłumaczy się z „zamachu stanu”. Tusk ostrzega przed niepoważnymi słowami w polityce

Do tej wypowiedzi lidera Polski 2050 odniósł się w sobotę m.in. premier Donald Tusk. – Ostatnio mamy przykłady (które pokazują – PAP), jak niepoważne zachowanie albo niepoważne słowa mogą zrodzić bardzo poważne konsekwencje. Jak puszczamy dzieci na wakacje, to im przecież mówimy: „nie rób głupot, bo głupoty mogą zamienić się w dramat”. W polityce jest dokładnie tak samo – oświadczył Tusk. Dodał, że polityczne gesty czy nieostrożne, niepoważne lub niedojrzałe decyzje mogą mieć bardzo poważne konsekwencje „dla ludzi i dla całych państw”.

W sobotę po południu Hołownia na prywatnym koncie na Facebooku wyjaśnił, jakie były jego intencje, gdy mówił o „zamachu stanu”.

„Widzę, że jest potrzeba, więc wyjaśniam, że sformułowania »zamach stanu« użyłem we wczorajszym »Gościu Wydarzeń«, podobnie jak wielokrotnie wcześniej, nie w znaczeniu prawnym - co zresztą w rozmowie zostało wyraźnie podkreślone – a politycznej diagnozy, opisu sytuacji, w której dochodzi do poważnej destabilizacji państwa i podważenia zasad demokracji” - napisał Hołownia.

Dodał, że od drugiej tury wyborów prezydenckich wygranej przez Karola Nawrockiego, „w przestrzeni publicznej wielokrotnie formułowano wobec niego oczekiwania, by nie uznać werdyktu wyborców, nie zwoływać Zgromadzenia Narodowego w celu zaprzysiężenia prezydenta elekta albo dokonać obstrukcji poprzez ogłaszanie w Zgromadzeniu przerw, wzywano do niekonstytucyjnego przejęcia obowiązków prezydenta czy wreszcie – zarządzenia nowych wyborów".

Hołownia odpowiada na zarzuty. „Zawsze działałem zgodnie z prawem”

„Na wszystkie te, padające publicznie, sugestie odpowiadałem jednoznacznie i zgodnie z prawem: wyborom prezydenckim przysługuje domniemanie ważności, należy wyjaśnić na drodze postępowań prokuratorskich wszystkie przypadki nieprawidłowości w procesie wyborczym, nie ma podstaw faktycznych i prawnych do niezwołania Zgromadzenia Narodowego i odebrania przysięgi od nowo wybranego prezydenta RP” – podkreślił marszałek Sejmu.

Dodał, że „stabilność instytucji państwa, ciągłość władzy i zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi to wartości, których – zwłaszcza w obecnej sytuacji – nie wolno podważać”. „A wszelkim próbom ich kwestionowania, a więc destabilizowania państwa, podobnie jak jednomyślni w tej sprawie wszyscy liderzy koalicji 15 października, stanowczo się przeciwstawiam i nadal będę się przeciwstawiał” – oświadczył Hołownia.

Zwrócił też uwagę, że od wyborów prezydenckich minęły już prawie dwa miesiące. „Apeluję do obu stron politycznego sporu, by z jednej strony nie doszukiwać się spisków tam, gdzie ich nie ma, z drugiej – nie podważać demokratycznego werdyktu wyborców, niezależnie od tego, jakie emocje budzi” – zakończył wpis lider Polski 2050.

W rozmowie z PAP szef klubu Polska 2050 Paweł Śliz również zwrócił uwagę, że w mediach pojawiały się głosy, by marszałek Sejmu nie odbierał zaprzysiężenia od Karola Nawrockiego, tylko żeby przejął „stery” jako druga osoba w państwie. Szef klubu Polska 2050 zapewnił jednocześnie, że w żadnej ze swoich wypowiedzi Hołownia nie oskarżał żadnego z koalicjantów.

1 czerwca, w II turze wyborów prezydenckich, popierany przez PiS Karol Nawrocki, zdobywając 50,89 proc. głosów, pokonał kandydata KO Rafała Trzaskowskiego, który uzyskał 49,11 proc.

W ub. sobotę w Monitorze Polskim opublikowano postanowienie marszałka Sejmu w sprawie zwołania Zgromadzenia Narodowego w celu złożenia przysięgi przez nowo wybranego prezydenta RP. Zgromadzenie Narodowe odbędzie się w sali posiedzeń Sejmu 6 sierpnia. (PAP)