- Są momenty w historii każdego kraju, które sprawiają, że trzeba „ogarnąć się” i z nowym impetem ruszyć do pracy. W piątek odbędzie się posiedzenie gabinetu w nowym składzie - zaczął swoje wystąpienie premier Donald Tusk.
Rekonstrukcja rządu. Wystąpienie Donalda Tuska
- Moi współpracownicy nie mają innego celu, niż robić rzeczy, które mają służyć polskiej rodzinie i państwu polskiemu. Po politycznym trzęsieniu ziemi, jakim były wybory prezydenckie, czas na nowo podjąć wyzwania, przed jakimi stanęliśmy po 15 października 2023 r. Marzenia się nie zmieniły. Dosyć marudzenia. Nie stało się nic, co by unieważniło cele, jakie przyświecały nam przy zmianie władz - dodał.
- Podziękowałem niektórym ministrom za wykonanie zadań, choć oceniam ich wysiłki pozytywnie. Wszyscy zasługują na słowa uznania. Żyjemy w czasach, kiedy emocje i frustracje tak bardzo wpływają na życie publiczne wszystkich państw Zachodu. Rzeczywistość zaskakuje rządy, ale my nie damy się zaskoczyć. Będziemy koncentrować się na zapewnieniu bezpieczeństwa w sposób odważny i kreatywny, we współpracy z sojusznikami. Wyzwania dotyczą hybrydowej wojny migracyjnej. Nie będziemy ulegali histerii, ale w sposób twardy przeciwdziałać Rosji i Białorusi, jednocześnie eliminując wpływy tych państw na próby sabotażu w Polsce - mówił premier Tusk.
- Będziemy zwiększać bezpieczeństwo, nie tylko zwiększając moc naszego oręża, ale także tak, by eliminować wewnętrzną agresję wobec państwa polskiego. Nie ma miejsca i czasu na lekką politykę. Będziemy odpowiedzialni za bezpieczeństwo jako sukces Rzeczypospolitej. Mamy świadomość własnej siły, ale także siły naszych oponentów. Ci, którzy chcą przeszkadzać i mają odmienną wizję polityki zagranicznej, dobrze życzą Rosji i złorzeczą Ukrainie, źle życzą Unii Europejskiej – nie są słabi. Wybory prezydenckie pokazały podział właściwie pół na pół. 15 października 2023 r. to był początek konfrontacji dobra i zła i obecny etap konfrontacji jest trudniejszy - zapowiedział szef rządu.
- Czas traumy powyborczej dzisiaj się kończy. Nie ma powodu, by uznać, że po jednej porażce przegraliśmy całą batalię. Wierzę, że dobry finał jest przed nami. Jedna wywrotka to nie koniec wyścigu. Koniec konfliktów w koalicji 15 X. Podjąłem się prowadzenia polskiego rządu nie po to, by połowę czasu poświęcać na przepychanki. Nie będę tolerował marudzenia, defetyzmu i konfliktów politycznych. Jeśli komuś nie będzie pasowało, pożegna się ze swoją pracą. Wszyscy koalicjanci muszą zrozumieć, że wyborcy oczekują od nas współpracy i nie wybaczy głupich wewnętrznych kłótni - mówił Tusk.
Skład rządu po rekonstrukcji
- Odchudziliśmy skład rządu z 26 do 21 konstytucyjnych ministrów, zmniejszyliśmy liczbę sekretarzy stanu. Nie chodzi o to, żeby mieć duży, tylko dobry rząd. Zmiany mają charakter personalny i strukturalny - mówił premier Tusk.
Zamiast 26 będzie 21 ministrów konstytucyjnych:
- - ministrem finansów i gospodarki zostanie Andrzej Domański (dotychczasowy minister finansów);
- - ministrem zdrowia - Jolanta Sobierańska-Grenda;
- - ministrem aktywów państwowych będzie Wojciech Balczun;
- - ministrem sportu - Jakub Rutnicki;
- - ministrem nadzoru nad wdrażaniem polityki rządu - Maciej Berek;
- - ministrem energii - Miłosz Motyka;
- - ministrem kultury i dziedzictwa narodowego - Marta Cienkowska;
- - ministrem rolnictwa i rozwoju wsi – Stefan Krajewski.
- - szef MSZ Radosław Sikorski zostanie wicepremierem ds. zagranicznych
- - ministrem odpowiedzialnym za koordynację służb specjalnych, a także za walkę z nielegalną migracją zostanie Tomasz Siemoniak (dotychczasowy szef MSWiA)