Komisja Europejska dziś przedstawi pomysł nowego budżetu Unii. W ostatnich miesiącach ciężko pracowaliśmy, aby rozwiązania były dla nas korzystne. Z polskiej perspektywy liczą się trzy rzeczy” - poinformowała Pełczyńska-Nałęcz w środę na portalu X.

Budżet UE: Polska wśród największych beneficjentów

Jak przekazała, chodzi o to, że - po pierwsze - Polska bogaci się i „przeskakuje kolejne kraje” UE, ale pozostaje wśród największych beneficjentów unijnych funduszy. Druga kwestia to polityka spójności, która pozostaje w nowym budżecie, a samorządy dalej będą decydować o swoich inwestycjach. Trzeci z elementów to opłata ETS2, która - jak wskazała minister - w projekcie budżetu „nie widnieje jako źródło dochodów budżetu”. Jej zdaniem oznacza to, że Komisja zakłada jej opóźnienie, tak jak chciała tego Polska.

Pełczyńska-Nałęcz poinformowała również, że przed Polską dalsze rozmowy ws. budżetu. „Musimy zdefiniować fundusze na konkurencyjność, tak by były dostępne też dla polskich firm. Lada moment ruszamy do prac nad Krajowym I Regionalnym Planem Partnerstwa - czyli planem reform i inwestycji, który określi na co trafią w Polsce unijne fundusze po 2027 roku” - napisała szefowa MFiPR.

Wiceminister funduszy i polityki regionalnej Jan Szyszko wskazał na portalu X, że Polska pozostaje jednym z trzech największych beneficjentów unijnego budżetu, a polityka spójności „przejdzie ewolucję, ale nie rewolucję”. Pozytywnie ocenił, że decyzje o najważniejszych inwestycjach będą zapadać w stolicach i samorządach a nie - jak do tej pory - w Brukseli. Dodał, że brak kwestii ETS2 w propozycji budżetu UE to kolejny krok w stronę opóźnienia i zmiany tej opłaty, która jego zdaniem jest fundamentalnie niesprawiedliwym społecznie podatkiem obciążającym biednych kosztami transformacji.

W środę propozycja nowego budżetu UE ma zostać zaprezentowana przez przewodniczącą KE Ursulę von der Leyen i ma być punktem wyjścia do negocjacji między państwami członkowskimi, których stawką będą setki miliardów euro. W nowym budżecie oczekiwane są wyższe nakłady na bezpieczeństwo, obronność, wspólną politykę migracyjną oraz fundusze wspierające innowacyjność i konkurencyjność europejskiej gospodarki.

Politycznie, projekt budżetu otworzy wielomiesięczny, trudny proces negocjacyjny. Tradycyjnie już linie podziału przebiegać będą między płatnikami netto, takimi jak Niemcy, Holandia czy Szwecja, a beneficjentami netto, do których zaliczają się Polska, Rumunia czy Węgry. Prezentacja projektu nowego budżetu unijnego przez KE nie oznacza żadnej decyzji – to dopiero początek procesu, który może potrwać bardzo długo.

Kiedy zostanie zatwierdzony budżet UE

Ostateczny kształt budżetu musi zostać zatwierdzony jednomyślnie przez wszystkie państwa członkowskie oraz uzyskać zgodę Parlamentu Europejskiego. W przeszłości wieloletnie ramy finansowe były często przyjmowane z opóźnieniem, a ostatni raz porozumienie udało się osiągnąć dopiero po ponad roku intensywnych negocjacji.

Obecny siedmioletni budżet UE ma wartość ponad 1 bln euro, co stanowi około 1 proc. dochodu narodowego brutto UE. Polska jest jego największym beneficjentem, szczególnie jeśli chodzi o politykę spójności (ok. 76 mld euro). Polska jest też jednym z największych beneficjentów WPR – na lata 2021-2027 otrzyma ponad 40 mld euro z uwzględnieniem środków przekazanych m.in. z Funduszu Odbudowy. (PAP)