Hennig-Kloska, która w poniedziałek w Brukseli przewodniczy w związku z polską prezydencją w Radzie UE na posiedzeniu unijnych ministrów ds. energii i klimatu, przyznała, że głównym tematem spotkania będzie kwestia obniżenia cen energii w Unii Europejskiej.

Ministra oświadczyła, że kolejne kroki dotyczące cen energii będą dyskutowane w kontekście przedstawionego przez Komisję Europejską w lutym planu działania na rzecz przystępnych cen energii, który został przyjęty w ramach strategii na rzecz Czystego Ładu Przemysłowego. "Obniżenie cen energii to jeden z najważniejszych problemów UE do rozwiązania w najbliższych miesiącach" - zapowiedziała Hennig-Kloska.

ETS2 - czy będzie rewizja?

Na pytanie o to, czy uda się opóźnić wdrażanie systemu ETS2, czyli nowego, rozszerzonego systemu handlu pozwoleniami do emitowania CO2 czy też jego zapisy zaczną obowiązywać zgodnie z zapowiedziami od 2027 r., ministra powiedziała, że pakiet na rzecz czystego przemysłu zawiera "pewną zapowiedź rewizji ETS2".

"Dzisiejsza debata pokaże czy część krajów chce zmian w harmonogramie ETS2 czy też chciałaby głębszej rewizji albo bardziej uszczegółowionego planu" - oceniła. Dodała, że pod wpływem dyskusji z krajami członkowskimi KE jest zwykle gotowa zrewidować swoje plany i harmonogramy. Podkreśliła też, że pakiet dotyczący obniżenia cen energii jest niezwykle ważny z punktu widzenia obywateli UE, którzy muszą mieć poczucie, że są "beneficjentami transformacji energetycznej w Europie".

Jeszcze w lutym na posiedzeniu komisji ds. przemysłu i energii w Parlamencie Europejskim, Hennig-Kloska mówiła, że przesłanką do opóźnienia ETS2 mógłby być m.in. fakt, że niektóre państwa członkowskie wciąż wychodzą z subsydiowania gospodarstw domowych w związku z wysokimi cenami energii.

Kiedy ma wejść nowy system

Nowy, rozszerzony system handlu emisjami, obejmujący m.in. transport i budownictwo, ma obowiązywać w UE od 2027 r. Reforma ta została przyjęta w związku z pakietem legislacyjnym Fit for 55, którego celem jest ograniczenie emisji w UE o co najmniej 55 proc. do 2030 r. w porównaniu z poziomem z 1990 r. Polska jest jednym z państw, które chcą opóźnić to rozszerzenie w obawie przed nakładaniem dodatkowych opłat za ogrzewanie i paliwa.