Ceny prądu zamrożone do końca 2025 r.

"Co przy równoczesnym spadku ceny energii na rynku może oznaczać - i do tego zmierzamy - że także w przyszłym roku nie będzie dotkliwych z punktu widzenia klienta zmian, ale na razie dołożyliśmy kolejne miesiące, jeśli chodzi o mrożenie cen energii, więc nie będzie żadnych przykrych niespodzianek" - dodał premier.

Zgodnie z ustawą z 27 listopada 2024 r. dotyczącą ograniczania wysokości cen energii elektrycznej, jej odbiorcy w gospodarstwach domowych do końca września 2025 roku korzystają z rozliczeń za energię po cenie maksymalnej wynoszącej 500 zł/MWh.

Dodatkowo przyjęto przedłużenie tzw. bonu energetycznego, zniesienia opłaty mocowej i innych mechanizmów wsparcia, które kosztować będą łącznie około 3,7 mld zł do końca września 2025 r., z wydatkiem rzędu 5,6 mld zł.

Poza tym płata dystrybucyjna została częściowo „odmrożona” — z poziomu 289 zł/MWh wzrosła do około 430 zł/MWh, co wpływa na koszty dostarczenia energii. Ponadto jednostki samorządowe i podmioty użyteczności publicznej miały ustawowy limit poziomu 693 zł/MWh netto, obowiązujący do 31 marca 2025 r., ale tych grup obecne zamrożenie już nie obejmuje.

Na początku czerwca minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska zapowiadała, że ewentualna decyzja ws. zamrożenia cen prądu do końca roku miała zapaść dopiero po przedstawieniu wniosków taryfowych przez koncerny energetyczne. "Teraz czekamy na obliczenie taryf. Wnioskowałam o to, by osłony obowiązywały przez cały rok, ale przy określonym budżecie przygotowaliśmy w tej sprawie ustawę, która miała obowiązywać przez trzy miesiące. Mamy w programie oszczędności. Jeśli więc wnioski taryfowe przedstawione przez spółki nie zejdą poniżej poziomu określonego w ustawie, zaproponuję rządowi, by przedłużył obowiązywanie osłon dla gospodarstw domowych” – mówiła w rozmowie z Radiem Zet.

Inne stanowisko w tej sprawie mają koncerny energetyczne, których przedstawiciele przekonują, że system interwencyjny był niezbędny gdy ceny energii wystrzeliły podczas Covid-19 i wybuchu wojny w Ukrainie, ale obecnie ceny energii na giełdzie spadają i będą dalej spadać w przyszłym roku.