Wpis Andrzeja Dudy jest nawiązuje do dzisiejszej wypowiedzi Donalda Tuska. Otóż na początku wtorkowego posiedzenia rządu premier odniósł się do wątpliwości związanych z liczeniem głosów w niedawnej drugiej turze wyborów prezydenckich.

Donald Tusk: Nikt, niezależnie od tego, jaki urząd sprawuje, nie ma prawa lekceważyć nawet jednego zmarnowanego głosu wyborach prezydenckich

Premier twierdził, iż nie zauważył, by ktokolwiek z liderów rządzącej koalicji próbował podważyć wynik wyborów prezydenckich, które wygrał Karol Nawrocki. Podkreślił przy tym - odnosząc się m.in. do poniedziałkowej wypowiedzi Dudy - że nikt, niezależnie od tego, jaki urząd sprawuje, nie ma prawa lekceważyć nawet jednego zmarnowanego głosu.

Prezydent RP odpowiada premierowi i radzi Polakom pilnować głosów w drugiej turze wyborów prezydencki

"Premier Tusk grzmiał dziś na posiedzeniu rządu, że: +nie wolno lekceważyć nawet jednego głosu+. Pełna zgoda. Właśnie dlatego ostrzegam moich Rodaków, parafrazując starą wypowiedź Pana Premiera: Radzę Państwu – dobrze pilnujcie swoich oddanych w wyborach głosów! Dzisiaj naprawdę poważna ekipa zabiera się za dokonany przez Was wybór" - napisał na X w reakcji na słowa Tuska Duda.

"Zapewniam Państwa przy tym, że jako wyborca, a obecnie dodatkowo wciąż jeszcze strażnik ciągłości władzy państwowej, będę pilnował razem z Wami. Mam wrażenie, że komuś wyraźnie nie pasuje wybór dokonany ostatnio przez Polaków" - dodał prezydent.

Pierwszy wpis w sprawie wyborów prezydenckich Andrzeja Dudy był w poniedziałek

W poniedziałek prezydent Duda zamieścił na portalu X wpis, w którym stwierdził, iż "jest wrażenie, że postkomuniści do spółki z liberalno-lewicowymi chcą przekręcić ostatnie, rozstrzygnięte już wybory prezydenckie w Polsce" i tym samym "odebrać nam wolność wyboru". Zaapelował, żeby wyborcy nie dali sobie odebrać "resztek demokracji i wolności, które po 13 grudnia 2023 roku wciąż jeszcze zostały".

"Nie zauważyłem, żeby ktokolwiek z liderów naszej koalicji próbował wzniecić niepokój albo podważyć wynik wyborów. Staramy się raczej w sposób spokojny i racjonalny postępować tak, jak mówi o tym konstytucja, Kodeks wyborczy i zwykła ludzka przyzwoitość" - powiedział we wtorek Tusk. "Nikt nie ma prawa - mówię to także poruszony słowami pana prezydenta Dudy - lekceważyć problemu i powiedzieć: +a, to są jakieś nieistotne rzeczy+" - powtórzył.

Druga tura wyborów prezydenckich 2025: wciąż głośno nieprawidłowościach przy liczeniu głosów

Media od kilku dni informują o kontrowersjach związanych z liczeniem głosów w niektórych komisjach podczas niedzielnej drugiej tury wyborów prezydenckich. Na przykład w obwodowej komisji wyborczej nr 95 przy ul. Stawowej w Krakowie odwrotnie przypisano głosy oddane w drugiej turze wyborów prezydenckich na Karola Nawrockiego i Rafała Trzaskowskiego.

Do podobnego zdarzenia, które miało miejsce w Mińsku Mazowieckim, odniosły się w komunikacie władze miasta. Napisano, że podczas ustalania wyników głosowania w obwodowej komisji wyborczej nr 13 w tym mieście doszło do poważnej pomyłki. W protokole wpisano błędne dane – wyniki dwóch kandydatów zostały odwrócone.

"Zgodnie z rzeczywistym podliczeniem głosów: Rafał Trzaskowski uzyskał 611 głosów (62,73 proc.), Karol Tadeusz Nawrocki – 363 głosy (37,27 proc.)" - czytamy w komunikacie. Ponadto - jak przekazały władze Mińska Mazowieckiego - przewodniczący komisji przyznał, że popełnił błąd przy wypełnianiu protokołu. Pozostali członkowie komisji (łącznie 9 osób) nie zgłosili nieprawidłowości. "Sprawa może zostać przekazana do prokuratury" - dodano w komunikacie.

Według doniesień mediów, do nieprawidłowości mogło dojść w kilkunastu innych komisjach, jednak wciąż błędy te nie wpłynęłyby na ostateczny wynik, ponieważ różnica pomiędzy obydwoma kandydatami wyniosła ponad 369 tysięcy głosów; według oficjalnych danych PKW Nawrocki zdobył 10 mln 606 tys. 877 głosów, a Trzaskowski - 10 mln 237 tys. 286.