Liderzy sondaży wyborczych
Liderem sondaży z ostatnich 48 godzin pozostaje Rafał Trzaskowski. Na kandydata Koalicji Obywatelskiej chce głosować między 28 proc. a 34,2 proc. badanych. Na początku kampanii wyborczej obecny prezydent Warszawy mógł liczyć nawet na poparcie rzędu 37 proc. W poprzednich wyborach prezydenckich w 2020 roku Rafał Trzaskowski uzyskał w pierwszej turze 30,46 proc. głosów, a w drugiej turze 48,97 proc..
Drugi w sondażach niezmiennie jest kandydat popierany przez Prawo i Sprawiedliwość - Karol Nawrocki. Według ostatnich sondaży może liczyć na 24 -26,9 proc. głosów.
Poparcie dla Karola Nawrockiego było stabilne w całym okresie kampanii. W marcu mógł liczyć na 27,1 proc. głosów. Jak mówił w rozmowie z Onetem, Daniel Pers, szef zespołu Pers Election, który specjalizuje się w prognozach przedwyborczych i który z dużą precyzją przewidział wyniki poprzednich wyborów, wyniki Karola Nawrockiego są niedoszacowane. Zdaniem eksperta błędy sondażowe są w okolicach półtora procent do dwóch procent pod wynikiem PiS w wyborach sejmowych. - To oznacza poparcie rzędu nieco ponad 30 proc. — mówi Onetowi Daniel Pers.
W rozmowie z Polską Agencją Prasową dr hab. Wojciech Peszyński, prof. UMK ocenił, że że nie jest pewne, który z tych kandydatów osiągnie najlepszy wynik w I turze wyborów.
"Nie wiem. Zwłaszcza po doniesieniach prasowych, które wypłynęły na temat Akcji Demokracja ws. reklam wyborczych w sieci. Kolejność w I turze będzie oczywiście miała znaczenie dla kampanii przed II turą, ale nie aż takie jak w 2015 roku. Wówczas kolejność ustawiła rywalizację. Teraz sytuacja będzie inna. Sądzę, że łączne poparcie dla kandydatów PiS i PO będzie najniższe ze wszystkich kampanii od 2005 roku. Uważam, że Trzaskowski i Nawrocki mogą w I turze nie zebrać nawet łącznie 60 proc. głosów" - wskazał Peszyński.
Zdaniem politologa z UMK, może dojść do paradoksu. W jego ocenie, kandydaci z innych ugrupowań koalicji rządowej mogą się zaangażować mocniej w dalszą część wyścigu wyborczego, gdyby Trzaskowski był drugi w pierwszej turze, a nie wygrał jej z dużą przewagą.
Zdaniem dr hab. Wojciecha Łukowskiego, prof. UW raczej nie dojdzie do większych zaskoczeń w pierwszej turze wyborów. - Ostatnie wydarzenie mogą jednak wpłynąć na demobilizację wyborców Rafała Trzaskowskiego, którzy mają więcej alternatyw do wyborów. Najprawdopodobniej obaj kandydaci zbiorą mniej głosów, a różnica między nimi zmniejszy się - mówi w rozmowie z gazetaprawna.pl.
- Oczywiście niespodzianki zawsze są możliwe choć uważam, że to właśnie tych dwóch kandydatów zmierzy się w II turze. Poparcie trzeciego z kandydatów, Sławomira Mentzena, wpieranego przez Konfederację, wacha się na poziomie 11-13 pkt. proc, wynik ten wydaje się być na tyle niski, iż spektakularny wzrost poprawia, które pozwoli na wyeliminowanie z udziału w II turze jednego z czołowych kandydatów wydaje się mało prawdopodobne. Wzrost poparcia odnotowali także kandydaci partii lewicowych partii Magdalena Biejat i Adrian Zanberg jednak finalnie nie mają oni szans dostania się do II tury. W tym momencie nierealny jest także scenariusz aby wybory zakończyły się w pierwszej turze, w tym momencie żaden z kandydatów nie jest zdecydowanym liderem kampanii wyborczej i zdobycie ponad 50 proc. głosów w mojej ocenie nie jest możliwe - mówi dr Agata Włodarska-Frykowska z Uniwersytetu Łódzkiego.
Trzeci w wyścigu do Pałacu Prezydenckiego jest Sławomir Mentzen. Kandydat Konfederacji może obecnie liczyć na 10,5 - 13,1 proc. głosów. Przypomnijmy, że w marcu jego wynik zbliżał się do wyniku Karola Nawrockiego. Sondaż przeprowadzony przez pracownię Pollster dla „Super Expressu” w dniach 7–9 marca dawał mu 22 proc. poparcia.
Dr hab. Peszyński ocenił, że dla kandydata Konfederacji Sławomira Mentzena dużym sukcesem byłby wynik powyżej 15 procent.
"Dotychczas Konfederacja najwyższy wynik osiągnęła w 2024 roku, gdy w wyborach do Parlamentu Europejskiego poparło ją ponad 12 procent głosujących, a to wybory o niskiej frekwencji. Gdyby okazało się, że teraz uda się Mentzenowi przebić barierę 15 procent, to środowisko to zanotowałoby progres. Dwa miliony głosów na Mentzena może oznaczać, jeżeli dowiezie to poparcie do 2027 roku, że po kolejnych wyborach parlamentarnych nikt bez Konfederacji nie utworzy rządu" - powiedział prof. Peszyński.
Opinia24 / TVN, TVN24 (14–15 maja | IBRiS / Polsat News (13–15 maja) | United Surveys / WP.pl(13–15 maja) | IPSOS / TVP Info (13–15 maja) | Pollster / Super Express (13–15 maja) | Research Partner (13–14 maja) | Opinia24 / RMF FM (12–14 maja) | ||
R. Trzaskowski | 29,0% | 31,1% | 31,5% | 28,0% | 34,2% | 32,4% | 29,7% | |
K. Nawrocki | 25,0% | 25,3% | 26,6% | 24,0% | 26,9% | 24,8% | 25,0% | |
S. Mentzen | 12,0% | 10,8% | 11,7% | 13,0% | 13,1% | 11,8% | 10,5% | |
Sz. Hołownia | 7,0% | 6,2% | 7,5% | 6,0% | 6,4% | 8,1% | 6,1% | |
M. Biejat | 6,0% | 5,7% | 6,7% | 5,0% | 4,9% | 5,6% | 6,0% | |
A. Zandberg | 7,0% | 4,6% | 4,4% | 6,0% | 5,4% | 4,4% | 5,5% | |
G. Braun | 3,0% | 3,5% | 4,1% | 5,0% | 4,3% | 2,6% | 5,4% | |
M. Jakubiak | 1,0% | 1,4% | 2,0% | 2,0% | 0,9% | 0,9% | 1,5% | |
K. Stanowski | 4,0% | 1,5% | 1,8% | 2,0% | 1,7% | 2,1% | 1,7% | |
J. Senyszyn | 0,0% | 0,2% | - | 0,0% | 0,2% | 1,0% | 0,0% | |
M. Woch | 0,0% | 0,2% | - | 0,0% | 0,2% | - | 0,0% | |
M. Maciak | 0,0% | - | - | 0,0% | - | - | 0,0% | |
A. Bartoszewicz | 0,0% | - | - | 0,0% | - | - | 0,0% |
Pozostali kandydaci poniżej 10 proc.
W niedzielnych wyborach na Szymona Hołownię chce głosować od 6,0 do 8,1 proc. wyborców.
Ciekawa walka rozegra się na lewicy między kandydatką Nowej Lewicy Magdaleną Biejat, a popieranym przez Razem Adrianem Zandbergiem. Mogą oni liczyć odpowiednia na poparcie w granicach 4,9 - 6,7 proc. i 4,4 -7,0 proc. Sześć sondażowni przewiduje wynik Biejat powyżej 5 proc. W przypadku Zandberga takie szanse dają mu cztery pracownie.
Spośród pozostałych kandydatów najlepiej radzi sobie Grzegorz Braun. Kandydata Konfederacji Korony Polskiej popiera od 2,6 do 5,4 proc. badanych, a jedna z pracowni daje dodatkowo czteroprocentową szansę Krzysztofowi Stanowskiemu. Reszta wyników oscyluje w granicach nieprzekraczających 2,1 proc.