Oficjalnie nie wiadomo, czego dotyczy sprawa Romaszewskiej ani na jakim jest etapie. Rosja nie informowała publicznie o zarzutach wobec niej. Z bazy danych umieszczonej w serwisie „Miediazony”, niezależnej redakcji tworzonej przez rosyjskich dziennikarzy emigracyjnych, wynika, że została umieszczona na liście poszukiwanych przez MSW po jej ostatniej aktualizacji, czyli między listopadem 2024 r. a marcem 2025 r. Jej nazwisko nie pojawia się w wyszukiwarce umieszczonej na stronie Zona.media, ale można je odnaleźć po ściągnięciu bazy danych na dysk komputera.

Romaszewska: to uznanie dla mojej działalności

– Jestem dumna, bo to oznacza, że doceniono moją 17-letnią działalność. Przykro mi wprawdzie, że nie będę mogła pojechać do Rosji, by odwiedzić znajomych, ale i tak przecież w obecnej sytuacji bym tego nie zrobiła – mówi nam Romaszewska-Guzy, która w latach 2007–2024 kierowała Biełsatem. I to prawdopodobnie ta funkcja sprawiła, że znalazła się na liście poszukiwanych. Osoby ścigane przez reżim Alaksandra Łukaszenki coraz częściej trafiają także do bazy rosyjskiego MSW. To jeden z przejawów coraz ściślejszej współpracy Mińska i Moskwy.

– Ta baza danych jest przeglądem narodów byłego ZSRR. Polaków jest stosunkowo niewielu, więc czuję się w jakiś sposób zaszczycono, że zwrócono uwagę na moją działalność – dodaje. Była szefowa Biełsatu przyznaje, że odwiedziny państw pozaunijnych mogą w związku z tym okazać się bardziej ryzykowne. – Do końca nie wiadomo, które kraje odpowiedzą na rosyjski czy białoruski list gończy, a które nie – zaznacza. W środowisku białoruskiej diaspory spore zaniepokojenie wywołała niedawno sprawa Wasila Wieramiejczyka, białoruskiego weterana wojny z Rosją (walczył po stronie Ukrainy), który został wydany reżimowi w Mińsku przez władze Wietnamu.

Na czarnej liście Karol Nawrocki i Kaja Kallas

Poza dziennikarką na liście poszukiwanych są także inne postaci polskiego życia publicznego. Ich nazwiska znaliśmy jednak już wcześniej. Ścigany przez rosyjską policję jest więc Piotr Hofmański, były już szef Międzynarodowego Trybunału Karnego, który wysłał listy gończe za Władimirem Putinem i jego rzeczniczką praw dziecka Mariją Lwową-Biełową. Na liście „Miediazony” można znaleźć Karola Rabendę, byłego wiceministra aktywów państwowych. Jest dyrektor Instytutu Pamięci Narodowej i kandydat na prezydenta Karol Nawrocki za udział IPN w demontażu radzieckich pomników. Dekomunizacja przestrzeni publicznej była też powodem umieszczenia na liście poszukiwanych kilku polskich samorządowców.

Polscy działacze znaleźli się w towarzystwie wielu innych osób znanych z opozycyjnej wobec Putina i Łukaszenki działalności. Ścigana jest szefowa unijnej dyplomacji Kaja Kallas, czołowa przedstawicielka obozu nieżyjącego już Aleksieja Nawalnego Marija Piewczich, wydany Zachodowi w ramach wymiany jeńców polityk Ilja Jaszyn oraz szereg białoruskich polityków, ekspertów i dziennikarzy, w większości przebywających na emigracji. Oddzielną kategorią są cudzoziemscy żołnierze walczący z rosyjską agresją po stronie Ukrainy. Wśród nich przedstawiciele białoruskiego Pułku Kastusia Kalinowskiego, a także polscy ochotnicy.