Związki partnerskie mogą być wykorzystywane do obchodzenia obostrzeń dotyczących zakupu nieruchomości przez cudzoziemców czy unikania obowiązku składania zeznań – uważa resort sprawiedliwości. Do czego jeszcze mogą być nadużywane zaproponowane przepisy?

Ministerstwo Sprawiedliwości w zgłoszonym podczas uzgodnień projektu stanowisku zauważa, że związki partnerskie w takim kształcie, w jakim zostały zaproponowane przez Katarzynę Kotulę, minister ds. równości, nie mają być trwałe na równi z małżeństwem. Do rozwiązania takiego związku wystarczy złożenie przez osoby pozostające w nim odpowiedniego, zgodnego oświadczenia przed kierownikiem urzędu stanu cywilnego. To zaś „może skutkować sytuacjami, w których partnerzy wykorzystują preferencje w sposób krótkoterminowy, bez intencji budowania trwałej relacji”.

Z taką oceną projektów nie zgadza się Anna Jaczun, adwokatka, członkini działającej przy Naczelnej Radzie Adwokackiej komisji ds. równego traktowania.

– Założenie, że związki partnerskie mają być łatwo zawieralne i łatwo rozwiązywalne wynika tylko i wyłącznie z niechęci obecnej większości sejmowej, żeby wprowadzić równość małżeńską. Tak więc, jeżeli są jakieś obawy ze strony resortów o instrumentalizację związków partnerskich, choć ja takiego ryzyka nie widzę, to moim zdaniem powinniśmy iść w kierunku równości małżeńskiej i wprowadzić małżeństwa dla wszystkich – komentuje mec. Jaczun.

Związki partnerskie. Ryzyko jest, trzeba pomyśleć o bezpiecznikach

Z kolei prof. Maciej Gutowski zauważa, że projektując tego typu rozwiązania, trzeba zważyć również na ryzyko instrumentalnego wykorzystywania prawa i wprowadzić jednocześnie takie rozwiązania, które to uniemożliwią.

– Nie byłbym jednak za tym, żeby wprowadzać dodatkowe obostrzenia w rozwiązywaniu związków partnerskich. Uważam, że one co do zasady powinny być łatwo zawiązywalne i tak samo łatwo rozwiązywalne. Raczej zastanowiłbym się, czy wszystkie rozwiązania publicznoprawne powinny być w każdej sytuacji dostępne dla osób pozostających w takich związkach – komentuje. Jako przykład podaje prawo do odmowy składania zeznań.

– Nie chciałbym, żebyśmy za chwilę znaleźli się w sytuacji, kiedy okaże się, że wszyscy świadkowie w procesach zorganizowanych grup przestępczych pozostają w relacjach partnerskich z oskarżonymi i w związku z tym nie tylko nie można ich przesłuchać, bo korzystają z prawa odmowy składania zeznań, lecz także unicestwiają uprzednio złożone przez siebie zeznania – mówi Gutowski. Jak zaznacza, nie chodzi o zawężanie uprawnień osobom, które będą zawierać związki partnerskie.

– Mówimy bowiem o konstrukcjach, które mają znaczenie w sferze publicznoprawnej i które zostały stworzone nie tylko w interesie osób pozostających w związkach małżeńskich, a przede wszystkim po to, aby chronić cały system prawny – podkreśla nasz rozmówca.

Związki partnerskie jako sposób na optymalizację podatkową

W jakim więc celu, zdaniem niektórych resortów, innym niż budowanie trwałej relacji, mogłyby zostać wykorzystane związki partnerskie? Resort sprawiedliwości pisze o obchodzeniu obostrzeń dotyczących zakupu nieruchomości przez cudzoziemców, ograniczeń dotyczących zakupu nieruchomości rolnych oraz unikania obowiązku składania zeznań w charakterze świadka w postępowaniu administracyjnym. Dodatkowo wspomina o optymalizacji podatkowej, na którą zwraca uwagę również rzecznik praw obywatelskich.

„Projekt ustawy w zasadzie zrównuje związki partnerskie i małżeństwa pod kątem przywilejów podatkowych (choć niektóre z nich wymagają zawarcia umowy o wspólności majątkowej). Tymczasem ze względu na łatwość rozwiązania związku partnerskiego może powstać ryzyko wykorzystania tej instytucji w sposób instrumentalny, jedynie dla celów optymalizacji podatkowej” – pisze prof. Marcin Wiącek.

Z tego typu poglądami polemizuje mec. Jaczun.

– Jeżeli mówimy o optymalizacji podatkowej, to należy postawić pytanie, dlaczego małżonkowie mogą się razem rozliczać, a ludzie żyjący w dokładnie takich samych związkach jak małżeńskie mieliby być pozbawieni takiej możliwości. Nie widzę żadnych racjonalnych przesłanek, które miałyby uzasadniać wprowadzanie takich nierówności w traktowaniu związków – przekonuje nasza rozmówczyni.

Furtki dla cudzoziemców w proponowanych przepisach o związkach partnerskich

Obawy dotyczące instrumentalizacji nowej instytucji prawa cywilnego wyraża również Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Jego zdaniem da się ją wykorzystywać jako furtkę do uzyskiwania przez cudzoziemców ochrony międzynarodowej na terenie naszego kraju. Resort Tomasza Siemoniaka zwraca przy tym uwagę na aktualną sytuację migracyjną oraz „obserwowaną praktykę nadużyć stron postępowań w sprawach z wniosków o udzielenie ochrony międzynarodowej (w tym zawieranie małżeństw on-line)”.

– Jeśli weźmiemy pod uwagę, jak mało wydawanych jest decyzji o objęciu osób ochroną międzynarodową, to argumenty MSWiA należy uznać za całkowicie nietrafione. MSWiA robi bowiem wszystko, łącznie z systemowym łamaniem prawa międzynarodowego w postaci pushbacków na granicy polsko-białoruskiej, żeby takiej ochrony nie udzielić – kontruje Anna Jaczun, która koordynowała zespół adwokatów udzielających pomocy prawnej migrantom na granicy polsko-białoruskiej, a obecnie współpracuje ze Stowarzyszeniem Interwencji Prawnej.

Resort spraw wewnętrznych ma również wątpliwości co do propozycji wprowadzenia do ustawy o repatriacji (t.j. Dz.U. z 2022 r. poz. 1105) pojęcia drugiej osoby w związku partnerskim. Jak zauważa, poszerzy to krąg osób uprawnionych do uzyskania wizy krajowej w celu repatriacji, zezwolenia na pobyt stały na terytorium Polski oraz do uznania za repatrianta. A to może rodzić również poważne skutki finansowe dla budżetu państwa. Ponieważ – jak pisze MSWiA – z uzyskaniem statusu repatrianta wiąże się szerokie wsparcie finansowe. Taka osoba otrzymuje jednorazową pomoc ze środków budżetu państwa na pokrycie m.in. kosztów przejazdu, zagospodarowania i bieżącego utrzymania (w 2024 r. wysokość jednorazowej pomocy finansowej wynosiła ok. 19 tys. zł na osobę).

A to tylko jeden przykład wsparcia udzielanego repatriantom z budżetu państwa, których jest znacznie więcej. Dlatego też resort Tomasza Siemoniaka ostrzega, że „w sytuacji ograniczonych środków budżetowych pochodzących z rezerwy celowej «Pomoc dla repatriantów» poszerzenie grupy osób uprawnionych skutkować będzie brakiem możliwości sfinansowania pozostałych zadań wynikających z ustawy o repatriacji”. ©℗

ikona lupy />
Kto nie będzie mógł zawrzeć związku partnerskiego / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe