Według najnowszego badania United Surveys by IBRiS dla DGP i RMF FM, gdyby wybory parlamentarne odbywały się w najbliższą niedzielę, wzięłoby w nich udział łącznie 50,2 proc. respondentów, w tym głos „zdecydowanie” oddałoby 43,2 proc. osób.
Do urn nie poszłoby 46 proc. ankietowanych, w tym „zdecydowanie nie” 28,5 proc. osób. 3,8 proc. nie wie, czy wzięłoby udział w wyborach.
Sondaż partyjny dla DGP i RMF FM. KO liderem, PiS drugie na podium
W nowym Sejmie znaleźliby się przedstawiciele pięciu komitetów. Wybory wygrałaby Koalicja Obywatelska, na którą zagłosowałoby 32,4 proc. badanych. Na drugim miejscu uplasowałoby się Prawo i Sprawiedliwość z wynikiem 29,4 proc. głosów. Ostatnia na podium byłaby Konfederacja, która mogłaby liczyć na poparcie 10,4 proc. wyborców.
W parlamencie znaleźliby się jeszcze posłowie Nowej Lewicy (7,6 proc. głosów) oraz Polski 2050 Szymona Hołowni (6,7 proc. głosów).
Z kolei pod 5-procentowym progiem wyborczym uplasowałyby się: Polskie Stronnictwo Ludowe (4,1 proc. poparcia) i Partia Razem (0,5 proc. poparcia). 8,9 proc. respondentów nie wie, na kogo oddałoby swój głos.
– Wyniki potwierdzają stabilność naszego systemu partyjnego. Nie zaszła żadna rewolucja. W przypadku dwóch głównych partii mamy powtórkę z tego, co widzieliśmy w ostatnich wyborach do Parlamentu Europejskiego. Koalicja Obywatelska zwiększyła stan posiadania, głównie za sprawą swoich koalicjantów z rządu. Natomiast Prawo i Sprawiedliwość zdołało ustabilizować swoją pozycję wicelidera. Wyzwaniem dla ugrupowania Jarosława Kaczyńskiego byłaby natomiast kwestia zdolności koalicyjnych, które na razie są wciąż bliskie zeru – komentuje w rozmowie z DGP dr hab. Rafał Chwedoruk, politolog, prof. Uniwersytetu Warszawskiego.
I jak dodaje, „najciekawsze jest to, co dzieje się na dole tabeli”. – Badanie udowadnia nam, że nie ma w Polsce miejsca na dwie liczące się partie lewicowe, szczególnie gdy ich łączny wynik balansuje w okolicach 8 proc. W przypadku Partii Razem, która zdecydowała się wyjść z lewicowej koalicji, poparcie na poziomie 0,5 proc. może być początkiem końca. Trudno w dłuższym horyzoncie czasowym zachować przy sobie kadry, pieniądze i aktywnych działaczy – ocenia nasz rozmówca.
Żadne ze stronnictw Trzeciej Drogi nie zdoła przetrwać osobno
Politolog zwraca również uwagę na poparcie Polski 2050 i PSL. – Obie partie są niejako skazane na siebie, na koalicję w ramach Trzeciej Drogi. Wyniki pokazują bowiem, że żadne ze stronnictw nie będzie zdolne, aby długofalowo przetrwać osobno na scenie politycznej. Wizja ich samodzielnego startu staje się więc kompletnie nierealistyczna – wskazuje politolog. – Gdyby PSL na stałe udało się uzyskać poparcie powyżej progu wyborczego, to mogłoby oczekiwać większego wpływu na rząd, mając alternatywę w postaci współpracy z PiS i Konfederacją. Wynik na poziomie 4,1 proc. szanse te jednak przekreśla – tłumaczy dr hab. Rafał Chwedoruk.
Rozmówca DGP podkreśla również, że ponad 10-procentowy wynik Konfederacji nie jest dla niego zaskoczeniem. – Ich poparcie zawsze rośnie, kiedy w relacjach polsko-ukraińskich dzieją się rzeczy trudne. Strona ukraińska od dłuższego czasu wykazuje daleko idącą asertywność wobec Polski, czy to w kwestiach gospodarczych, czy historycznych, czy też stricte wojenno-politycznych. Taki stan jest paliwem dla Konfederacji – wskazuje politolog z UW.
Sondaż United Surveys by IBRiS dla DGP i RMF FM został przeprowadzony 8–10 listopada 2024 r. na próbie 1000 dorosłych Polaków. Badanie zrealizowano metodą mix-mode online oraz telefonicznych, standaryzowanych wywiadów kwestionariuszowych wspomaganych komputerowo (CAWI/CATI). ©℗